Miedź Legnica zagra w Łodzi z Widzewem
W meczu z Widzewem na ławce szkoleniowej Miedzi w ekstraklasie zadebiutuje trener Grzegorz Mokry. Szkoleniowiec wraca do Legnicy po rocznej przerwie. W przeszłości jako asystent trenera Dominika Nowaka przyczynił się do awansu zielono-niebiesko-czerwonych do piłkarskiej elity. W trakcie poprzedniego pobytu nad Kaczawą z powodzeniem prowadził rezerwy Miedzi.
Powrót był bardzo intensywny. Mamy sporo pracy i zaledwie cztery dni treningowe. Chcieliśmy wiele rzeczy udoskonalić i poprawić. Oczywiście w tak krótkim czasie nie da się zrobić wszystkiego. Dlatego zaczęliśmy etapowo od linii obrony i współpracy linii obrony z pozostałymi formacjami. Dzisiaj pracujemy nad ofensywą i chciałbym, żeby naszą pracę było widać już w Łodzi – mówi trener Grzegorz Mokry.
Nowy szkoleniowiec na razie nie zdradza jaki styl zamierza nadać drużynie. Sztab skupia się na ten moment na poprawie efektywności. Dotyczy to zarówno gry w defensywie, jak i ofensywie. To zdecydowanie za krótki czas, by mówić o wypracowaniu powtarzalnego stylu. Na razie skupiam się na skuteczności gry. Mam tutaj na myśli zarówno skuteczność w obronie - z tego względu, że Miedź dotychczas w każdym spotkaniu traciła bramkę i nie zagrała meczu na zero z tyłu, łącznie z Pucharem Polski, jak i skuteczność w ataku, żebyśmy kreowali więcej sytuacji, które będziemy wykorzystywać – dodaje szkoleniowiec Miedzi.
Oba zespoły w zeszłym sezonie rywalizowały ze sobą w 1 Lidze. Spotkanie w Łodzi zakończyło się remisem 1:1. Prowadzenie legniczanom dał wówczas Patryk Makuch, a wyrównał były gracz Miedzi Daniel Tanżyna, który po sezonie przeszedł do GKS-u Katowice. Nad Kaczawą gospodarze zwyciężyli 1:0, a gola zdobył Chuca. Wcześniej rzut karny wykonywany przez Juliusza Letniowskiego obronił Mateusz Abramowicz.
Obecne rozgrywki Widzew rozpoczął w znakomitym jak na beniaminka stylu. Czterokrotni mistrzowie Polski aktualnie zajmują czwartą pozycję w tabeli ekstraklasy. Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia w 13 meczach zgromadzili 23 punkty, na co złożyło się 7 zwycięstw, 2 remisy i 4 porażki, przy bilansie bramkowym 19:11. Na własnym boisku łodzianie wygrali 3 mecze, 1 zremisowali i ponieśli 2 porażki (bramki 10:6).
Widzew rozpoczął rozgrywki zdecydowanie lepiej. W poprzednim sezonie to Miedź była nad łodzianami zasłużenie i prezentowała się świetnie. Teraz to Widzew jest zespołem, który zrobił bardzo duży postęp i ciekawe transfery. Widać, że ta drużyna rośnie z meczu na mecz. Ostatnie pięć spotkań zakończyła z jednym remisem i czterema wygranymi. Zarówno na wyjeździe, jak i u siebie nie przegrywa z zespołami z czołówki. Chociażby z Rakowem. To zespół, który ma sporą pewność siebie. Gra w ataku pozycyjnym w wielu wariantach. Wspierany jest przez liczną grupę kibiców. Ale my też mamy swój plan i chcemy się temu przeciwstawić. Na pewno jedziemy z dobrym nastawieniem i chęcią pierwszej wygranej na wyjeździe – zaznacza Grzegorz Mokry.
W drużynie z Łodzi nietrudno znaleźć wyróżniające się indywidualności, ale Widzew bardzo dobrze prezentuje się przede wszystkim jako całość. Jest to bardzo wszechstronny zespół i trudno wskazać jednego zawodnika, który stanowi największe zagrożenie. Wyróżniają się Sanchez, Pawłowski, Dominik Kun. Dwaj wahadłowi w ataku odgrywają ważną rolę. Doskonale jest nam znany Paweł Zieliński, który zawsze w ofensywie jest w stanie coś wykreować, zaliczyć asystę czy kilka dobrych, penetrujących podań. To zespół, który ma zgraną ekipę i naprawdę klasowych zawodników – zauważa trener klubu z Legnicy.
W łódzkiej linii defensywnej dobrze znany legnickim kibicom jest również Mateusz Żyro, który w ostatnim meczu z KGHM Zagłębiem pojawił się na boisku w drugiej odsłonie. W drużynie Miedzi na dłużej wyłączeni z gry pozostają Damian Tront i Dawid Drachal. Kilku graczy zmaga się także z drobniejszymi problemami.
Początek meczu o 20:30.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.