Ratownicy z KGHM-u z brązowym medalem mistrzostw świata
Załoga "Polskiej Miedzi" po raz 12-ty reprezentowała nasz kraj w tej rywalizacji. Jakub Lewicki, odpowiedzialny w zespole za stan techniczny sprzętu ratunkowego, podkreśla że w rozgrywkach na tym poziomie o sukcesie decydują nawet najdrobniejsze detale.
"Była taka zabawna i kuriozalna sytuacja, bo wykryłem usterkę w aparacie, która nie była przewidziana rzez organizatorów w zadaniu. Technicy byli zszokowani, nawet chwilowo zatrzymali czas, bo nie wierzyli, że aparat jest uszkodzony, gdzie wykryta została usterka, a nie była usterka planowaną."
Sukces ekipy z Sobina jest tym większy, że - ze względu na specyfikę kopalń Zagłębia Miedziowego - nasze procedury ratownicze nie są zapożyczone z innych krajów. System ratunkowy w KGHM-ie w większości został wypracowany niezależnie - w oparciu o doświadczenia kolejnych pokoleń górników.
Jak jednak podkreślał przy powitaniu Radosław Stach, dyrektor naczelny Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w Sobinie - tu nie liczy się jedynie miejsce na pudle
"Przez ostatnie pół roku obserwowałem was jak szykowaliście się do poszczególnych konkurencji. Widać było to zaangażowanie. Wiem, że pewien niedosyt został, ale wymiana doświadczeń, zobaczenie tego co mają inne ekipy ze świata, też nam dużo dają zatem... Gratulacje."
Ratownicy z KGHM-u po raz dwunasty reprezentowali nasz kraj na mistrzostwach świata. Już sama kwalifikacja jest sporym wyróżnieniem. Ekipa z Sobina zapowiedziała, że chce wystartować na kolejnych zawodach za dwa lata w Kolumbii.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.