Barbara Zdrojewska: Mam wątpliwości, czy prezydenta Sutryka można zdyscyplinować
Pani senator, wprawdzie od głośnego komentarza w internecie Jacka Sutryka minęło już trochę czasu, natomiast echa nie milkną. Czy Platforma Obywatelska nadal popiera Jacka Sutryka w jego działaniach we Wrocławiu i na rzecz Wrocławia? Czy nadal tworzycie z Jackiem Sutrykiem koalicję? Czy mieliście okazję rozmawiać o tym, co się wydarzyło?
Przed nami są oficjalne spotkania zarządu, zarządu regionu i też pewnie będziemy o tym rozmawiali w zarządzie powiatu, czyli wrocławskiego zarządu, w którym jestem. Także myślę, że ten temat będzie poruszany.
Jakie wnioski?
Na pewno nie liczyłabym tutaj na zerwanie koalicji. Mamy tylko rok do wyborów, jeżeli te wybory nie będą przesunięte i zmiana w tej chwili prezydenta w ogóle oznaczałaby przecież komisarza. To w ogóle nie wchodzi w grę.
Pewnie o tym nikt nie myśli. Ale czy będziecie w jakiś sposób próbowali zdyscyplinować pana prezydenta? Wskazać mu, że pewnych rzeczy się nie robi?
Po pierwsze zastanawiam, czy pana prezydenta można zdyscyplinować. Tu mam pewne wątpliwości.
To ciekawe, co pani mówi.
Tak. Tu mam pewne wątpliwości. Jak pan w ten sposób zadaje pytania, to myślę, że nie on jeden w Polsce wykazuje się taką ogromną niezależnością i poczuciem autonomii absolutnym, jeśli chodzi o rozmowy partyjne. Nie wiem jak to wygląda wewnątrz klubu, być może to jest lepiej wewnątrz klubu prezydenta. Ale też musimy sobie też zdawać z tego sprawę, że jesteśmy oceniani za to, co robi pan prezydent.
Dlatego o to pytam.
Tak, jesteśmy. Chociaż nie odpowiadamy za to bezpośrednio i ten wpływ Platformy Obywatelskiej nie jesteś bardzo duży na to, co się w mieście dzieje, to jednak u naszych wyborców odpowiadamy. Także o tym będziemy rozmawiać prawdopodobnie na posiedzeniu zarządu, tak jak mówię i pewnie wyciągniemy jakieś wnioski. Pewnie będziemy rozmawiali z panem prezydentem na tematy zmiany być może jego sposobu komunikowania się przede wszystkim ze społeczeństwem.
Za Platformą Obywatelską Campus Polska Przyszłości. Czy właśnie tego typu wydarzenia mają pomóc Platformie wygrać nadchodzące wybory?
No ja myślę, że tak. Ja myślę, że to jest taki jeden z ważnych elementów. Po pierwsze znakomity pomysł, bo to nikt na to nie wpadł jakby w innych partiach i to jest coś zupełnie nowego, ponieważ zdarza się już po raz kolejny, drugi raz z ogromnym sukcesem. Więc możemy już mówić, możemy oceniać ten pomysł jako znakomity. Przede wszystkim bardzo dobry w dzisiejszej sytuacji politycznej, ponieważ Campus łączy a nie dzieli. Także zbiera różne środowiska, rozmawia z ludźmi o różnych poglądach. Myślę, że znakomicie były odebrane te panele, no nie tylko z naszym przewodniczącym Donaldem Tuskiem, ale też z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i z Szymonem Hołownią. Myślę, że to było znakomicie odebrane i myślę, że to jest taki dobry prognostyk na przyszłość. Myślę, że też odbiorcy tego, nie tylko ci młodzi ludzie, którzy tak licznie odwiedzili ten Campus, ale też ci, którzy śledzili to jakby z oddali, odetchnęli z ulgą, że jednak opozycja potrafi ze sobą rozmawiać.
Ja się tak zastanawiam, bo oglądałem relacje z ostatniego Campusu i tam w publice widziałem sporo znanych twarzy młodych osób, które już w większym lub mniejszym stopniu zaangażowały się w politykę, często w młodzieżówkę Platformy Obywatelskiej. Zastanawiam się, jakby Pani te proporcje podzieliła, ile jest takich osób, takich naturszczyków, takich przeciętnych młodych słuchaczy, którzy po prostu przyjechali posłuchać Campusu, a ile wśród tych osób jest aktywistów i ludzi związanych z polityką?
Z całą pewnością. Spora część tych ludzi, to są ludzie, którzy się interesują polityką lub też zawodowo, swoim kierunkiem kształcenia są zainteresowani, bądź też chcą w ogóle włączać się do polityki. Zresztą po to ten Campus został stworzony, żeby ściągać do polityki, przyciągać młodych ludzi, którzy mają coś do powiedzenia. Zwracam uwagę na to, że tam było mnóstwo, oprócz części, gdzie są młodzieżówki, ludzie, którzy już w jakąś opcję są zaangażowane, a część to byli np. studenci politologii, w ogóle młodzi studenci z dużych miastach. Także to było ciekawe, jak się na to patrzyło. Ale też przyjechało sporo osób z mniejszych miejscowości, które po prostu gdzieś tam zarejestrowały się i przyjechały.
Kto dziś jest liderem Platformy Obywatelskiej? To jest Donald Tusk? Rafał Trzaskowski?
Nie widzę powodów, żeby w ogóle wątpić, czy zadawać takie pytanie. To jest oczywiste, że liderem, przewodniczącym Platformy jest Donald Tusk i on jest w Platformie tą osobą, postacią numer jeden. Zresztą zawdzięczamy mu jakby takie dobre ostatnie czasy w Platformie. Także to jest niekwestionowany lider.
A liderem opozycji?
Liderem opozycji w ogóle też jest Donald Tusk, to nie ulega wątpliwości. Natomiast oczywiście po tym Campusie wszyscy patrzą też z taką nadzieją na tego Rafała Trzaskowskiego naszego. Więc widać, że Platforma ma nie tylko mocnego w tej chwili przewodniczącego, ale też jakąś przyszłość. Ma tych trochę młodszych działaczy i bardzo młodych.
Kilka dni temu Donald Tusk, gdy nie wiedział, że jest już na antenie, powiedział, upraszczając, że może się trochę męczyć w Sejmie i niekoniecznie chciałby ponownie zasiadać w tych ławach. Pani zna się doskonale z panem przewodniczącym Tuskiem i pewnie rozmawiacie, czy to nie jest trochę tak, że Donald Tusk powiedział jak jest naprawdę, tylko patrząc jak jest po stronie opozycji, że nie ma innego rozwiązania, żebyście wygrali wybory?
Ja myślę, że kłopoty, które występują kiedy przewodniczący partii jest poza Sejmem, to przerabiają różni przywódcy.
Szymon Hołownia np.
Chociażby Szymon Hołownia. To jest spory problem i to widać też w przypadku przewodniczącego Tuska. Także on ma świadomość, że powinien wystartować do tego parlamentu i jeszcze w dodatku jedną z list bardzo mocno pociągnąć swoim nazwiskiem, ale też móc pewnych rzeczy pilnować. Natomiast myślę, że jego myśli są raczej przy przyszłych rządach, przy władzy wykonawczej, przy tym co zrobić z Polską, bo to jest jego celem. Natomiast nie taka czysto parlamentarna.
Codzienna polityka.
Codzienna praca w parlamencie. Tzn. parlament jest bardzo istotny, trzeba wygrać te wybory, ale też jest pewnym kluczem do tego, co można zrobić, a do tego jest potrzebna sprawna władza wykonawcza. Myślę, że o tym myśli premier i dlatego jest skupiony raczej na przyszłości, jak to będzie wyglądało bezpośrednia praca, rządy.
Czyli bieżąca polityka.
Tak.
W programie Platformy Obywatelskiej znajduje się projekt ustawy, który zakłada możliwość przeprowadzenia legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży. Przedstawienie go Sejmowi pierwszego dnia po wyborach zapowiedział właśnie na Campusie Polska Przyszłości Donald Tusk, o tym informuje m.in. Rzeczpospolita. Donald Tusk też powiedział w trakcie tego Campusu, że to kobieta decyduje o aborcji i kto myśli inaczej, to nie ma go na listach Platformy Obywatelskiej. Czy w tej sprawie u was w partii jest jednomyślność? Czy spodziewa się pani kilku odejść w związku z takim stanowiskiem?
Ja się nie spodziewam, szczerze mówiąc.
Nie ma już konserwatywnego skrzydła w Platformie?
Myślę, że to skrzydło konserwatywne w Platformie było i zawsze będzie. Natomiast niekoniecznie dotyczy tej sfery, o czym świadczy chociażby teraz taka wypowiedź Pawła Kowala, który jest uważany za konserwatystę w PO.
W końcu to wieloletni polityk Prawa i Sprawiedliwości. To nie powinno dziwić?
Tak. Natomiast wydaję się, że jednak te dyskusje wewnętrzne w partii, to co się działo przez ostatni rok, ale nie tylko, bo to nawet dłużej. Rozmawialiśmy o tych sprawach. Też stanowisko większości kobiet w Platformie i pewnego rodzaju taka postawa nastawiona na zmianę, tzn. że trzeba już coś z tym zrobić. Zresztą zwracam uwagę, że tak naprawdę to wahadło, tak moglibyśmy to nazwać, wszyscy to przewidywali, że to się to mniej więcej musi tak skończyć, dlatego że będzie bardzo duży nacisk społeczny, żeby jednak zliberalizować aborcję. To oczywiście będzie dla części tej konserwatywnej do przemyślenia, ale zwracam uwagę na to, że tę pracę umysłową wykonały już wszystkie partie konserwatywne w Europie, także w Unii Europejskiej. Jak jesteśmy w EPP, no to tak już w każdym z krajów, który należy do naszego ugrupowania, to te sprawy są traktowane dużo bardziej liberalnie, podobnie jak związki partnerskie.
Czyli związki partnerskie to jeden z tych elementów, które Platforma Obywatelska będzie chciała na początku ewentualnego przejęcia władzy wprowadzić?
Tak. Myślę, że tak. To się znajduje i będzie się znajdowało w naszym programie. To jest oczywiście zmiana, ale jeżeli my chcemy być w centrum, a to jest nasze zadanie i to jest cel Platformy i to jest tak od dawna, że jeżeli chcemy być w centrum, to nie możemy dać się zepchnąć na prawo pewnymi rozwiązaniami. Kiedyś broniliśmy tzw. konsensusu, dzisiaj ten konsensus jest już nie do obrony. Winny jest tutaj PiS, który wprowadził taką ustawę, która jest już kompletnie nie do przyjęcia.
Czy widzi pani jakiś wiatr zmian, jeżeli chodzi o podejście do jednej listy opozycji? Jak słyszę liderów, mam na myśli liderów sceny krajowej, to oni mówią twardo, np. Szymon Hołownia, mówi o tym Kosiniak-Kamysz, że oni chcą mieć swoją listę. Platforma mówi, że oczywiście jedna, a Włodzimierz Czarzasty mówi, że w zasadzie jest mu to obojętne, byle tylko wygrać. Jak to wygląda na Dolnym Śląsku, bo na pewno rozmawiacie ze sobą?
Tak. Mnie się wydaję, że czasami na dole jest troszkę łatwiej się porozumiewać i myślę, że tutaj część działaczy tak to widzi i taką mam nadzieję, że też chcą tego szerszego porozumienia. Natomiast Szymon Hołownia coś ciekawego powiedział na Campusie à propos tego, że nie wsparł tak prezydenta Trzaskowskiego. Mówił o pewnych kalkulacjach politycznych Polski 2050. Myślę, że podobne kalkulacje też ma PSL. Proszę zwrócić uwagę, że takie osoby jak np. Filip Libicki przeszły do PSL-u ze względu na kwestie światopoglądowe. To są ci konserwatywni politycy, którzy w tej chwili współpracują z PSL-em, ale przecież we wszystkich innych, podstawowych sprawach, głosują razem z nami, bo mamy znakomitą współpracę w Senacie.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.