Marzena Machałek: Rok szkolny rozpoczęło dziś ponad 4,6 miliona uczniów
Witamy dziś nowy rok szkolny. Zacznijmy od liczb. Ilu uczniów w tym roku szkolnym rozpocznie naukę? Jak to wygląda w skali kraju, jak to wygląda w skali regionu? Ma pani takie dane?
Tak. Tak przewidywałam, że będzie pan o to pytać, szczególnie jeżeli chodzi o nas region. Uczniów w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych to rozpoczyna dzisiaj 4 miliony 656 tysięcy, więc sporo, sporo. Ale w sumie wszystkich, w szkołach policealnych i przedszkolaków to jest ponad 6 milionów, więc dzisiaj wielki dzień dla naprawdę wielu milionów małych dzieci i młodzieży. Natomiast w naszym regionie jest trochę mniej. Mamy w wychowaniu przedszkolnym 107 tysięcy ponad uczniów, ale do szkół podstawowych i ponadpodstawowych ponad 328 tysięcy dzisiaj wyrusza do szkół i dzisiaj zabrzmi albo gdzieniegdzie już zabrzmiał, ale na ogół to od 9. zabrzmi, pierwszy dzwonek.
A jak wygląda sytuacja z uczniami z Ukrainy?
My to monitorujemy na bieżąco i przypomnę, że w takim szczycie, a to się odbyło bardzo, bardzo szybko, to było 200 tysięcy uczniów w polskich szkołach. Dzisiaj przewidujemy, szacujemy, bo te dane takie rzeczywiste, które będą na twardo, jak się już rok szkolny zacznie, to jeszcze będziemy przestawiać, natomiast przewidujemy, że to będzie 175 tysięcy uczniów, ale to razem z przedszkolami liczymy. Głównie to są szkoły podstawowe, jeżeli chodzi o uczniów i przedszkola, ale razem to jest 175 tysięcy. Na Dolnym Śląsku, bo to pewnie też jest interesujące, to ponad 18 tysięcy, dokładnie mamy 18 tysięcy 265 uczniów. To jest Dolny Śląsk i Dolny Śląsk jest liderem, po mazowieckim, wielkopolskim, śląskim, małopolskim. Jesteśmy w tych województwach, gdzie jest najwięcej dzieci ukraińskich, które trafiły do szkół. Muszę powiedzieć, że to przebiegło bardzo prawidłowo, bardzo sprawnie. To muszę wszystkim nauczycielom, dyrektorom szkół, samorządom podziękować. My przygotowaliśmy przepisy elastyczne, one będą dalej obowiązywać. Dzieci są, radzą sobie, nauczyciele świetnie organizują ten proces wychowawczy i dydaktyczny razem z dyrektorami szkół, bo to dyrektorzy odpowiadają za to, co jest w szkole.
To duże liczby, o których pani mówi. Czy nie zabraknie nauczycieli w szkołach? Bo ciągle słyszymy o wakatach? A ostatnio nawet słychać ponownie o groźbie strajku? Jak to wygląda w liczbach?
Mamy około 600 tysięcy nauczycieli i dzisiaj ofert prac jest około 16 tysięcy. To są te dane ofert pracy od kuratorów. Myślę, że te dane, takie 100-procentowe, to będą pod koniec września, kiedy to będzie wpisane w systemu informacji oświatowej. Trzeba wziąć pod uwagę, że w tych 16 tysięcy nauczycieli są też nowe stanowiska pracy: pedagog specjalny i specjaliści w szkołach. W placówkach na to idzie w tym roku pół miliarda, a w przyszłym półtora miliarda. To naprawdę potężne kwoty na wsparcie uczniów, wszystkich uczniów, ale także uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, czy przeżywającymi trudności, więc ważna kwestia. To jest bardzo porównywalne, to jest może 2-3% więcej w tej chwili, ale naprawdę tutaj my problemu, tzn. to nie jest tak, że nie widzimy problemu, bo jest problem, jest problem w różnych dziedzinach i branżach w ogóle gospodarczych, jeżeli chodzi o pracowników. Dzisiaj mamy rynek pracownika, a nie pracodawcy. Nauczycieli też brakuje. Inaczej jest w dużych miastach, inaczej jest w małych miasteczkach. Ale wracając do dzieci ukraińskich, to mamy okazję rozmawiać z mniejszymi szkołami, mniejszymi samorządami, które chętnie uczniów ukraińskich przyjmą jeszcze. Natomiast kumulacja uczniów jest w dużych miastach: Warszawa, Wrocław, Gdańsk, Poznań i to są miejsca, gdzie tam łatwiej dostać pracę i łatwiej się zadomowić i tych uczniów jest więcej w dużych miastach. Ale dziękujemy tutaj samorządom za współpracę. Bez ich zaangażowania nie udałoby nam się, tak naprawdę wielkiego wyzwania, wsparcia Ukraińców, uchodźców wojennych i ich dzieci, nie udałoby nam się zrealizować.
Z nowelizacji karty nauczyciela wynika, że w przedszkolu lub szkole, w których jest ponad 50 dzieci konieczne jest zatrudnienie pedagoga specjalnego i psychologa. Podobno w wielu placówkach jest problem ze skompletowaniem kadry?
Jest różnie, bo w wielu placówkach już wypełnione były standardy bez wprowadzenia tego do przepisów prawa oświatowego, a w niektórych będą problemy. Natomiast z danych, które posiadamy, to jest tylu przygotowanych nauczycieli i specjalistów, też sporo kończy uczelnie wyższe po roku. Natomiast rozłożenie ich, bo jest to nierównomierne, tzn. inaczej jest w małych miasteczkach, inaczej jest w dużych miastach. Rozmawiałam z dyrektorem szkoły katolickiej w Jeleniej Górze, więc oni się kompletnie nie martwią, bo oni mają spełnione standardy. Wiele szkół już ma spełnionych, a niektórzy poszukują.
(...)
Od dziś weszły w życie zmiany w zatrudnianiu i podwyżki dla nauczycieli. Mają być kolejne jakiejś perspektywie. Czy pani jest w stanie podać taką średnią płacę netto nauczycieli w Polsce?
Każdy trochę zarabia inaczej, bo tutaj mamy w zależności od nadgodzin.
A taka najprostsza możliwa średnia?
Ja mam akurat przygotowane średnie brutto.
Może być brutto.
Warto też powiedzieć panie redaktorze, bo to są bardzo świeże dane, to są z przedwczoraj. Przyjęty budżet przez rząd, bo jeszcze musi być przyjęty przez Sejm, to jest rekordowy wzrost subwencji. Ona będzie wynosiła 64,4 miliarda złotych. To jest rekordowy wzrost o ponad 11 miliardów w stosunku do ustawy budżetowej w 2022 roku. To jest prawie 21% wzrostu subwencji. To jest związane m.in. z tym, o czym mówiliśmy, wprowadzeniem specjalistów do szkół, ale przede wszystkim ze wzrostem płac nauczycieli. W tym roku był wzrost 4,4%. Od 1 września szczególnie to jest duży wzrost dla nauczycieli rozpoczynających prace. Dla nauczyciela stażysty rok do roku, do stycznia, bo planowano zwiększenie wynagrodzenia od 1. stycznia, to wzroście ono o 1240 złotych brutto, średnio, żeby było jasne. To jest 35%, styczeń do stycznia, nauczyciel początkujący. Ja wiem, że to jest wszystko mało, że nauczyciel powinien zarabiać więcej. Jestem ciągle nauczycielem na urlopie i wiem, że nigdy zarobki nie były duże i zawsze to jest problem, biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania, jakie są związane z tym co się dzieje wokół nas.
Czy gdyby nie pani kariera polityczna i nadal pani była nauczycielem, to sądzi pani, że nadal by pani pozostała w tym zawodzie? Zastanawiała się pani kiedyś nad tym?
Zastanawiałam się i zawsze uważałam, że nauczyciele zarabiają za mało, a szczególnie kiedy druga osoba w rodzinie też nie zarabia dużo. To są naprawdę zarobki niewielkie i nigdy nie mówiłam, że nauczyciele zarabiają dużo. Inaczej jest oczywiście, jeżeli nauczyciel pracuje na dwa etaty, ma jeszcze gdzieś tam dodatkową pracę, ale naprawdę jest bardzo trudne do pogodzenia. Zawsze mówiłam i mówię to często na rozpoczęciach roku szkolnego, czy bezpośrednio do nauczycieli, że najtrudniejszy zawód jaki wykonywałam w swoim życiu, a byłam i samorządowcem, wicekuratorem dolnośląskim, jestem posłem, jestem wiceministrem, to był zawód nauczyciela polonisty. Ja byłam najbardziej zapracowaną wtedy osobą. Ja nieustająco myślałam wtedy o zeszytach, o przygotowaniu do lekcji, o swoich uczniach. Ja bardzo doceniam nauczycieli i chciałabym, żeby wreszcie nauczyciele godnie zarabiali. Potrzebne są zmiany w statusie zawodowym, takie naprawdę mądre i które docenią nauczycieli, którzy rzeczywiście bardzo dużo i świetnie pracują. Myślę, że już teraz tego nie zmienimy, ale w następnej kadencji trzeba podejść do tej kwestii i zdecydowanie, radykalnie podnieść wynagrodzenia, ale też zmienić tutaj pewne zapisy karty nauczyciela, żeby to można było elastycznie kreować.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.