Remont się przedłuży, dzieci z SP 34 rozpoczną naukę w innych szkołach. Rodzice mają żal
Podczas remontu szkoły okazało się strop w jednym skrzydle grozi zawaleniem i zakres prac trzeba zwiększyć o jego naprawę. Rodzice zgodnie przyznają, że bezpieczeństwo uczniów jest najważniejsze, ale mają żal, że zostali tak późno poinformowani. - To wielki stres dla dzieci - mówią Radiu Wrocław:
Przez nawet pół roku dzieci mają jeździć autokarem z Gałczyńskiego do dwóch placówek - połowa uczniów do zaadoptowanych sal przedszkola przy Wałbrzyskiej i połowa do szkoły podstawowej przy Powstańców Śląskich. Nigdzie bliżej miasto nie znalazło miejsca. Wg rodziców dzieci będą spędzać w podróży nawet 2h dziennie, bo autokar musi pokonać cały zakorkowany Ołtaszyn. Marcin Miedziński z Departamentu Edukacji przekonuje jednak, że nie ma wyjścia:
Na spotkaniu z urzędnikami i dyrekcją w SP 34 pojawiło się około 100 rodziców. Postulowali, by miasto jeszcze raz spróbowało znaleźć zastępcze lokale bliżej Gałczyńskiego i wzięło pod uwagę placówki spoza Wrocławia - np. w Żurawinie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.