Zatrzymać lidera

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2022-08-08 06:55
Zatrzymać lidera - fot. miedzlegnica.eu
fot. miedzlegnica.eu

Legniczanie rozegrali dotychczas jedno spotkanie mniej niż większość rywali, bowiem mecz 2 kolejki z Lechem Poznań został przełożony na wniosek rywalizujących w europejskich pucharach mistrzów Polski. Na inaugurację sezonu zielono-niebiesko-czerwoni zremisowali 1:1 w Radomiu (gola dla Miedzi zdobył Maciej Śliwa). Natomiast w miniony weekend nad Kaczawą lepsza o jedną bramkę okazała się Warta Poznań, wygrywając 2:1 (Angelo Henriquez).

- Może punktowo nie jest dobrze, ale trzeba pamiętać, że za nami dopiero dwa mecze. Oczywiście wnioski należy wyciągać, ale nie jakieś daleko idące. Drużyna cały czas się buduje. Nie mieliśmy tego czasu aż tak dużo, żeby dograć wszystkie szczegóły, ale widać, że jest progres. W meczu z Wartą, jeżeli chodzi o budowanie gry, byliśmy bardzo dużo przy piłce, w czym się dobrze czujemy. Warta się bardzo dobrze broniła, więc ciężko było o tworzenie sytuacji bramkowych. Ale jestem dobrej myśli, bo jakość na pewno jest po naszej stronie i myślę, że to w końcu przekuje się na wynik – mówi trener Wojciech Łobodziński.

Spotkania z Radomiakiem i Wartą wyglądały inaczej. Opiekun legniczan nie ukrywa, że każdy pojedynek w PKO Bank Polski Ekstraklasie będzie wymagał innego doboru taktyki i sposobu gry. Legniczanie wciąż nie wskoczyli jeszcze na swój najwyższy poziom, ale na każdym treningu pracują nad tym, by niebawem widać było efekty pracy także po wynikach drużyny.

- Do ideału było daleko. Trzeba to sobie powiedzieć. To były też dwa różne mecze i dwie różne taktyki. W Radomiu wiedzieliśmy, że będziemy mniej przy piłce. Do tego czerwona kartka zaburzyła nasze plany. W przypadku meczu z Wartą wiedzieliśmy, że głównie to my będziemy przy piłce. Tak naprawdę na tym polega gra w PKO BP Ekstraklasie, że w każdym meczu trzeba opracowywać nowy plan. Myślę, że podobnie będzie w meczu w Płocku i ten plan się zmieni – zauważa szkoleniowiec Miedzi.

Wisła rozpoczęła rozgrywki w fenomenalnym stylu, w trzech pierwszych meczach zgarniając komplet punktów. Na inaugurację „Nafciarze” rozbili 3:0 czwartą w ubiegłym sezonie Lechię Gdańsk (bramki dla płocczan zdobyli Łukasz Sekulski, Davo i Dawid Kocyła). Niespełna tydzień później trener Pavol Stano poprowadził swój zespół do jeszcze bardziej efektownego tryumfu, wygrywając na wyjeździe 4:0 z Wartą Poznań (Rafał Wolski 2, Davo 2). W minionej serii gier Wisła zwyciężyła 3:1 na boisku mistrza Polski (Kristian Vallo, Rafał Wolski, Marko Kolar).

- Trzeba powiedzieć, że dość nieoczekiwanie dla opinii publicznej, ale nie dla mnie. Przypomnę, że byłem na stażu w Płocku w ubiegłym sezonie i widziałem duży potencjał oraz jakość w tej drużynie. Dla mnie to nie jest wielkie zaskoczenie. Być może rozmiary zwycięstw i dorobek punktowy, ale sama gra nie. To jest na pewno bardzo mocny zespół, z silną kadrą i bardzo dobrym trenerem – zaznacza opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.

W drużynie „Nafciarzy” nie brakuje doświadczonych graczy jak golkiper Krzysztof Kamiński czy pomocnicy Dominik Furman i Rafał Wolski. Najlepiej znani legnickim fanom są natomiast obrońca Adam Chrzanowski i pomocnik Damian Rasak, którzy w przeszłości występowali w zielono-niebiesko-czerwonych barwach. Warto też wspomnieć, że analitykiem w zespole z Płocka jest Norbert Onuoha, były asystent trenera Grzegorza Mokrego w Miedzi II Legnica. Sztab szkoleniowy drużyny znad Kaczawy nie skupia się jednak na indywidualnych postaciach w ekipie Wisły, patrząc na rywali przede wszystkim pod kątem dobrze zorganizowanego zespołu.

- Nie ma co się skupiać na indywidualnościach, bo my o nich wiemy. Trzeba wyłączyć Wisłę Płock jako zespół, a nie poszczególne jednostki. Jeżeli skupimy się na konkretnych jednostkach, to wtedy błysnąć mogą inne. Tego nie możemy zrobić. Trzeba podejść do meczu kompleksowo – podkreśla trener legniczan.

Pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej nie będą brani jedynie wyłączeni od dłuższego czasu Damian Tront i Hamza Bahaid. Pozostali gracze są do dyspozycji sztabu szkoleniowego.

- Nie chcemy zmieniać swojej tożsamości. Chcemy dominować i na pewno się nie przestraszymy. Mamy piłkarzy o określonych umiejętnościach, więc będziemy chcieli dominować w tym meczu, a jak się spotkanie ułoży to zobaczymy – kończy Wojciech Łobodziński.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.