Nieudany powrót na kort najlepszego polskiego tenisisty
Dla zawodnika z Wrocławia był to pierwszy mecz singlowy od czasu porażki w pierwszej rundzie Wimbledonu z Hiszpanem Fokiną. Przerwa w grze Polaka trwała ponad miesiąc.
46. na światowej liście 23-letni Ruusuvuori od początku pojedynku z Polakiem sprawiał bardzo korzystne wrażenie. Rzadko się mylił, był regularny i konsekwentny. Przy stanie 2:2 w pierwszym secie przełamał jedenastego w rankingu ATP Hurkacza, a ponieważ nie przegrywał gemów przy swoim podaniu, wygrał całą partę 6:4.
W drugim secie nie było żadnego przełamania, więc o wyniku musiał rozstrzygnąć tie-break. Polski tenisista prowadził w nim 3-2, ale zaczął popełniać błędy, serwis też nie był jego atutem. W efekcie pięć kolejnych punktów zdobył skoncentrowany i niezwykle precyzyjny w swoich zagraniach Fin, który zakończył pojedynek asem serwisowym.
Dzień wcześniej Hurkacz odpadł w 1. rundzie gry podwójnej. 25-letni wrocławianin oraz Amerykanin Tommy Paul przegrali z Brytyjczykiem Danielem Evansem i Australijczykiem Johnem Peersem 6:7 (7-9), 4:6.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.