Tego nie wymyśliłby nawet Bareja. "Obrotowe znaki" na miarę naszych możliwości i potrzeb
- Strażnik przywrócił docelową organizację ruchu - zaznacza pełniący obowiązki komendanta straży miejskiej, Tomasz Malik.
Filmik sugeruje, że znak obrócono podczas gdy za nim zaparkowane były pojazdy. Jednak gdy się przyjrzymy - w momencie obracania nikt w tym miejscu nie parkował.
Dlaczego jednak w ogóle istnieje możliwość obracania znaku? Jak wyjaśnia wiceburmistrz Szczawna Zdroju - Marek Ćmikiewicz - to rozwiązanie pozwala zmieniać organizację i wprowadzać zakaz w dni, w które mieszkańcy regionu tłumnie odwiedzają Słoneczną Polanę i nową wieżę widokową.
Co ciekawe obrotowych znaków jest więcej. W momencie obowiązywania zakazu postoju i zatrzymywania - w przyjętej organizacji ruchu, obowiązuje też zakaz wjazdu ustawiony wcześniej (zamienny ze strefą zamieszkania). To oznacza, że wiele samochodów wjeżdżających wtedy na ul. Narciarską w ogóle nie powinno na niej być. Warto więc pamiętać by zawsze zwracać uwagę na znaki i nie jeździć na pamięć.
Straż Miejsca i Gmina Szczawno Zdrój zapewniają, że obrotowe znaki stoją tam dla bezpieczeństwa, a nie dla łapania kierowców na zakazie. A jeśli ktoś będzie uważał, że dostał mandat przez przysłowiową "zmianę reguł w trakcie gry" - może go nie przyjąć i wyjaśnić sprawę przed sądem. W tej okolicy działa bowiem monitoring, który pozwoli udowodnić kto zawinił.
W stosunku do osób, które dla żartu obracają znak - Straż Miejska przypomina, że za taki czyn może grozić wysoka grzywna, a po ostatnim incydencie, strażnicy będą mieli na niego oko.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.