Podtopienia w regionie - ulewa dała w kość [AKTUALIZACJA]
31.07 - poranek
Kilkanaście godzin deszczu dało w kość strażakom. Minionej doby mieli aż 187 interwencji na Dolnym Śląsku. Większość dotyczyła podtopień. W niektórych miejscach wciąż trwa sprzątanie i wypompowywanie wody. O szczegółach Martyna Czerwińska.
Strażacy najczęściej, bo aż 61 razy byli wzywani we Wrocławiu. Najtrudniejsza sytuacja była na północy miasta - na Zakrzowie czy Wilczycach. Ale także sąsiednich miejscowościach - Kiełczowie, Długołęce =, czy Mirkowie. Tam strażacy musieli wypompowywać wodę z piwnic, garaży oraz tamować wypływ wody ze studzienek. Podtopionych było wiele ulic - np. Gorlicka. Deszczówka zalała też m.in dwa wiadukty - na Borowskiej i Strzegomskiej. Ze skutkami ulewy dalej walczy natomiast Oleśnica. Na dworcu PKP, w tunelu między peronami stoi metr wody. Na miejscu są strażacy. Podtopienia miały też miejsce w Legnicy i Bolesławcu.
30.07
Takich skutków ulewy nie było już dawno - Straż Pożarna we Wrocławiu musiała interweniować od rana już 120 razy z powodu podtopień w stolicy Dolnego Śląska i okolicach. -Najtrudniejsza sytuacja jest na północy miasta i sąsiednich miejscowościach- informuje dyżurny. Zakrzów, Wilczyce, Kiełczów, Mirków, Długołęka - z tych rejonów strażacy dostali najwięcej zgłoszeń. W Długołęce zalało m.in dyskont. Na zachodzie miasta jest lepiej, ale pod wiaduktem przy Strzegomskiej zebrało się tyle wody, że autobusy MPK skierowano na objazdy przez ul. Legnicką. Zalane są też przejazdy pod wiaduktami przy ul. Borowskiej oraz ul. Strzegomskiej. Centrum Zarządzania Kryzysowego przyjęło też zgłoszenia o zalanej jezdni na ul. Bolesława Krzywoustego oraz o wodzie w garażach i na ulicach przy Litewskiej, Gorlickiej i Miłostowskiej. Podtopienia zarejestrowano też na Podwalu w rejonie Akademii Muzycznej i na ul. Osobowickiej pod wiaduktem.
-Tam gdzie jest to możliwe i ma sens, wypompowujemy wodę, ale zgłoszeń jest tak dużo, że nie możemy być wszędzie. Niemal co minutę spływa jakieś zgłoszenie, zdradza dyżurny Straży Pożarnej. Jak mówi - interweniować trzeba było też np. w Obornikach Śląskich. W wielu prywatnych domach zalało piwnice. Organizatorzy musieli odwoływać imprezy plenerowe, m.in. Wrocławską Potańcówkę na placu Wolności.
Według prognoz IMGW intensywne opady utrzymają się przez całą noc, aż do niedzieli rano. Poziom wody w rzekach, może się podnieść. Na razie nie obowiązuje żadne alarmy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.