Pracownicy "budżetówki" walczą o podwyżki - nie 8% tylko 20%
Pod 10-cioma Urzędami Wojewódzkimi, w tym i we Wrocławiu odbył się dzisiaj protest Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Pracownicy żądają 20 procent podwyżki wynagrodzeń w sferze budżetowej. -U nas zarabia się minimalną krajową, albo niewiele więcej, mówi Krzysztof Sztochel z Domu Pomocy Społecznej w Ostrowinie:
Protestujących wspierali posłowie Nowej Lewicy. -Te podwyżki to zadbanie o polskie rodziny, mówi posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:
Protesty OPZZ są odpowiedzią na rządową propozycję podwyżek w sferze budżetowej. Na początku lipca zaproponowano podniesienie płacy w tym sektorze o niecałe 8 procent. OPZZ zdecydowanie odrzuciło tę kwotę. -Moja pensja wynosi 2900 złotych brutto, plus premia aby dorównać do płacy minimalnej, mówi pracownica poczty:
Pracowników wspierali posłowie Nowej Lewicy. Adrian Zandberg mówił, że takie zarobki pracowników budżetówki oznaczają, że nasze państwo jest w rozsypce:
Protestujący w poniedziałek zamierzają doręczyć Wojewodzie Dolnośląskiemu petycję w tej sprawie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.