Schetyna: Nie ma inicjatywy w kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Widzę prezydenta Dudę na wakacjach
Panie przewodniczący, skąd pogłoski o powstaniu nowej partii po stronie opozycji i pana nazwisko w tym kontekście?
Zawsze wakacje przynoszą takie informacje i analizy, o obecności potwora z Loch Ness, zakładaniu nowych partii politycznych. Wszystkiego tego, co nie jest związane z rzeczywistością, a uatrakcyjnia taki brak innych newsów, które mogłyby elektryzować. Wydaję mi się, że to jest ta przyczyna.
Czy może pan w takim razie w 100% zdementować te rewelacje? Czyli pana udział w kontekście powoływania takiej nowej inicjatywy, a po drugie, jeżeli ma pan taką wiedzę w ogóle o powstaniu po stronie opozycji czegoś nowego?
Źródłem jest marszałek Terlecki, który opozycji dobrze nie życzy, tak powiem najdelikatniej. Widzę, że to jest część PiS-owskiej polityki, takiej próby przejmowania inicjatywy. PiS ma sporo problemów, ma kłopoty, wypada im wszystko z rąk, spadają sondaże, jest nerwowa sytuacja, więc przerzucają uwagę na stronę opozycji mówiąc: słuchajcie, tam to się dopiero dzieje, tam jest podział i problem. Nie ma podziałów, nie ma problemów. Opozycja dzisiaj ma jeszcze dużo więcej przed sobą i musi się integrować, współpracować, budować zaufanie, a nie dzielić się i zakładać następne partie, czy organizować inaczej środowiska. Ja uważam, że potrzebny jest kurs w drugą stronę. W drugą stronę, niż chce tego PiS.
Czyli wrzutka?
Tak. Zresztą tak też przyjęta przez opinię publiczną. Ludzie chcą zmiany. Ludzie chcą zintegrowanej, współpracującej opozycji. Ludzie chcą wiary i takiego mocnego przekonania, że opozycja będzie gotowa do wyborów w przyszłym roku i po prostu je wygra, że to jest najwyższy czas na to, żeby przejąć polityczną inicjatywę i skończyć te złe rządy dla Polski.
O co będzie walczyć Grzegorz Schetyna w najbliższych wyborach? To będzie parlament? Europarlament? Pan już to wie.
Nie wiem tego. Wie pan, to będzie mój 25 rok obecności w polskim Sejmie i rzeczywiście dużo przeżyłem w polskim parlamencie i polskiej polityce. Ale na emeryturę się nie wybieram. Bardziej uważam, że trzeba budować pomysł, który da ludziom nadzieje. Tego oczekują Polacy od polityków.
A gdzie panu bliżej? Gdzie by pan chciał działać?
Ja uważam, że najważniejsze jest zbudować, bo to, że udało się wygrać Senat 3 lata temu i to jest jedna rzecz bardzo ważna, bo Senat daje nam nadzieje na to, że może być w polskim parlamencie normalnie, ale dzisiaj Sejm jest najważniejszy. Dzisiaj wybory parlamentarne będą na początku, czyli Sejm i Senat, ten pakiet będzie absolutnie kluczowy. Później wybory samorządowe i Parlament Europejski, ale to dopiero później.
Czyli start do parlamentu?
Dla mnie najważniejsze jest zwycięstwo. Dzisiaj Polacy oczekują zmiany. Polacy oczekują, wyborcy opozycji, współpracy i zwycięstwa.
Ale pan tak waży te słowa. Znowu muszę wejść w słowo. Pan jest doświadczonym politykiem, ale Polacy potrzebują konkretów i myślę, że oczekują konkretnych odpowiedzi od polityków. To co z Grzegorzem Schetyną?
Ale Polacy nie chcą zajmować się Grzegorzem Schetyną, tylko chcą mieć pewność, że ktoś da gwarancję i zrobi wszystko, żeby wygrać z PiS-em i żeby ich politycznie pogonić.
To może to zrobić np. Grzegorz Schetyna?
Tak, ja daję takie gwarancje. Zrobię wszystko, żeby tak się stało. Obiecuję. To jest dla mnie zobowiązanie. To jest dla mnie dzisiaj rzecz najważniejsza.
Kantar Public dla "Gazety Wyborczej" przeprowadził rozmowy z Polakami. Wynika z nich, że 1. miejsce należy do KO z wynikiem 27 proc., PiS zajmuje drugie miejsce - 26 procent. Trzecie miejsce jednocześnie zajmują Polska 2050 i Lewica - 8 procent poparcia. Jakie wnioski, panie przewodniczący? Czy za wcześnie jest o tym, żeby mówić o jakimś trendzie? Pan widzi tutaj szansę dla opozycji po tym sondażu?
Szansa jest ogromna, bo to jest pewnego rodzaju sygnał. Pytanie, czy to jest już trend, czy to jest ten proces, w którym będziemy widzieli, że PiS ląduje w każdym sondażu poniżej 30 procent. Że nie tylko ma zdolności samodzielnego rządzenia, ale także ciężko mu będzie zrobić to w koalicji. To jest to pytanie. Poczekajmy na następne badania. Te najbliższe dni, tygodnie. Też jest czas wakacyjny, więc ja czekam na szereg, tych kilka badań wrześniowych, po wakacjach. Po skończeniu wakacji będziemy widzieć, czy to już jest trend, który doprowadzi do przegrania PiS-u i przede wszystkim też będzie motywował opozycję, to o czym mówiliśmy na początku, do współpracy i zbudowania politycznej oferty dla Polaków na przyszły rok, na wybory.
Czyli we wrześniu będzie można powiedzieć: sprawdzam?
Tak. Tak mi się wydaję. Bo dzisiaj to jest oczywiście sympatyczne i bardzo taki robiący różnicę i budujące przekonanie, że to wszystko ma sens, że to zaangażowanie, które jest po stronie opozycyjnej, ma sens, że to przynosi efekt. Ale tak jak powiedziałem, będziemy pewni we wrześniu, czy to jest poważniejszy proces. Proszę pamiętać także, że jesteśmy przed zimą. Dzisiaj Polacy boją się zimy, Polacy nie czują się bezpieczni, nie czują się zaopiekowani przez rząd. Kwestia węgla i tego wszystkiego, co się z tym dzieje, z gwarancjami ciepła w domach, będzie wielkim wyzwaniem dla rządu i tutaj mam nadzieję, że Polacy widzą jakie są przyczyny i wiedzą kto doprowadził do tej sytuacji. To jest ewidentnie wina braku roztropności ze strony rządzących.
A czy wy macie pomysł na to, jak wybrnąć z tego kryzysu, jeśli już można mówić o kryzysie?
To jest kwestia oczywiście przygotowania tego wszystkiego, co musi dać gwarancję stabilnego, dobrze zorganizowanego państwa. Państwa, które antycypuje, przewiduje zagrożenia. To, co doprowadziło do tej sytuacji, ma różne przyczyny, ale niestety wszystkie, czy zdecydowana większość jest po stronie rządzących. My dzisiaj, to co jest najważniejsze, my musimy uruchomić pieniądze europejskie z KPO dla Polski. Te pieniądze, ponad 23 miliardy euro, one są w Brukseli, czekają do tego, żebyśmy mogli je wziąć i uruchomić je tutaj w Polsce, stabilizować sytuację walutową, gospodarczą, pomóc tym, którzy najbardziej ich potrzebują. Dzisiaj tak się nie dzieje, dlatego że rząd PiS ciągle walczy z sędziami, ciągle próbuje dyscyplinować sędziów i chce mieć wpływ na władzę sądowniczą w Polsce. To ma wielki wpływ na brak stabilności sytuacji w Polsce i uważam, że to dzisiaj jest najważniejsza sprawa. Jeżeli tak się nie stanie, będziemy świadkami kolejnych problemów z polskimi firmami, nas wszystkich i ta jesień będzie dla nas bardzo ciężka. Dlatego ta sytuacja jest do uruchomienia natychmiast i liczę, że tak się stanie.
"Polska nie wypełniła wyroku TSUE. Kary za Izbę Dyscyplinarną wciąż obowiązują" - powiedziała dla Dziennika Gazety Prawnej szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i dodała, że "Nowa ustawa nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Tę kwestię należy rozwiązać, aby spełnić warunki przyznania pieniędzy z KPO". Jak pan interpretuje te słowa?
Dosłownie. Bo jeszcze tam jest, chyba dodaje Ursula von der Leyen, że jeszcze jest 1,3 miliarda zabrane nam za nie realizacje wyroków TSUE. To wszystko powoduje, to wszystko pokazuje, w jaki sposób niezorganizowany jest PiS-owski rząd, że nie potrafi reagować na najważniejsze wyzwania.
Ale czy to oznacza, mając na uwadze te wypowiedź szefowej Komisji Europejskiej, że na dziś Polska nie ma szans na te pieniądze?
Tak. Tak. Dokładnie to oznacza.
Mimo tych zmian, które już zaszły, jeżeli chodzi o ustawy?
Ale one są niewystarczające. Mówiliśmy o tym, że propozycja prezydenta Dudy jest niewystarczająca, że poprawki w Senacie, które Senat zgłosił i przeprowadził, że ich przyjęcie dałoby gwarancję uruchomienia tych środków. Ale wojna wewnątrz Zjednoczonej Prawicy, wojna Kaczyńskiego z Ziobro i szantażowanie przez Ziobrę większości sejmowej, powoduje, że w efekcie tych pieniędzy nie będzie. To jest prostu skandal. To są działania szkodliwe, szkodzące nam wszystkim, rujnujące nie tylko opinię o Polsce, ale przede wszystkim polską gospodarkę, polskie firmy, polskie przedsiębiorstwa, polskich przedsiębiorców, polskie samorządy.
Ale pan mówi, że skandal. Ale co poza tym? Co dalej?
Dalej musimy to musimy, tak jak powiedziałem, generalnie wszystkie pytania, które będziemy dzisiaj sobie zadawać, co trzeba zrobić, żeby zmienić tę sytuację, żeby odejść od tych problemów, żeby próbować je rozwiązywać, dzisiaj nie widzę innej szansy, niż po prostu racjonalne, sensowne, takie systemowe przygotowanie się do wyborów parlamentarnych. Bo dzisiaj po stronie opozycji to my możemy na poziomie samorządów, próbować wspierać samorządy, żeby sobie mogły lepiej radzić z sytuacją, ale dzisiaj innego pomysłu niż zwycięstwo w wyborach parlamentarnych i odsunięcie tej władzy nie ma. My musimy nad tym pracować, żeby to się po prostu udało. Ten rząd nie chce współpracować z opozycją, nie tworzy żadnych zespołów antykryzysowych, nie chce rozwiązywać wspólnie problemów. Proszę zobaczyć, że nie ma inicjatywy Rady Bezpieczeństwa Narodowego w kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Widzę prezydenta Dudę, który jest na wakacjach. Ja mu nie zabieram możliwości odpoczynku, ale dzisiaj kwestią bezpieczeństwa energetycznego powinien się zająć cały Sejm, Senat, rządzący i opozycja. Dzisiaj powinniśmy pokazać, że to nas wszystkich zajmuje. My jako opozycja jesteśmy gotowi do współpracy, natomiast rząd PiS tego nie chce. To widać po tym, co robi Kaczyński, widać po tych spotkaniach, widać po oderwaniu od rzeczywistości. Dzisiaj oni nie mają żadnego pomysłu oprócz tego, żeby bezmyślnie i agresywnie atakować opozycję.
Krzysztof Łapiński w rozmowie z Michałem Kolanką z Rzeczpospolitej mówi tak: Jeśli opozycja będzie tylko czekała, że rząd się wywróci, to może się tego nie doczekać. Kiedy zatem poznamy program Platformy i generalnie opozycji?
To kwestia, raz, podstawy programowej, które powinna połączyć środowiska ugrupowania, partie polityczne, które znajdą porozumienie i pójdą wspólnie do wyborów. To jest oczywiste. Ja myślę, że jesienią się zaczną prace, zaczną się te rozmowy. Ja uważam, że początek roku, przełom roku jest tym czasem, w którym opozycja musi być gotowa. Zgadzam się z tą opinią. Tu nic samo się nie zdarzy. To nie jest tak, że rząd się przewróci, że PiS odda władzę i poprosi po lepsze rządzenie. Tu naprawdę będzie wymagana po stronie opozycyjnej bardzo zaangażowana, ciężka praca, taka konsekwentna, bardzo dobrze zorganizowana, przemyślana i budująca zaufanie między środowiskami opozycyjnymi. To będzie bardzo ważne, bo bez zaufania trudno się robi politykę.
Czy namawiałby pan np. Pawła Kukiza do tego, jeśli by chciał wpisać swoje postulaty, zresztą podobno chciał przez całe lata, ale wy nie byliście tym zainteresowani, do programu Platformy Obywatelskiej, to zaprosiłby go pan do współpracy?
Trudno powiedzieć. Ja uważam i tak jak obserwuję aktywności Pawła Kukiza, którego zresztą znam od lat, że on jednak sytuuje się bliżej PiS-u i bliżej rządzących dzisiaj. Nie przesądzam jak będzie przy wyborach politycznych w przyszłym roku, przed następnymi wyborami, ale te rozmowy, czy ten kontekst rozmów, o którym mówi się i słyszy się na Wiejskiej, jednak sytuuje go po stronie PiS. Mówię to przykrością.
Może musicie zawalczyć o Kukiza?
Wie pan. Ale od zawsze to jest tak, że on musi tego chcieć. On musi chcieć budować swoją niezależną pozycję i mówić własnym głosem, a nie szukać porozumienia z Kaczyńskim. To zawsze od niego będzie zależało i on musi sobie odpowiedzieć, gdzie widzi swoje miejsce w polskiej polityce w przyszłych latach.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.