W szczycie sezonu odcięli dolnośląskie kurorty. Zamykają drogi, remontują, otwierają, by... zaraz znowu zamknąć
Drogowcy przez półtora miesiąca zamknęli i remontowali drogę ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa-Zdroju i wyremontowali kilkaset metrów, ale bez samego Zakrętu Śmierci. Kierowcy nie mogą się temu nadziwić. Katarzyna Harbul-Bala ze Świeradowa-Zdroju mówi, że wszyscy się już z tego śmieją:
Dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei Leszek Loch mówi, że Zakręt Śmierci został celowo pozostawiony, bo prywatny inwestor chce przenieść drogę i sam zakręt wykorzystać do budowy wieży widokowej. Dyrektor przyznaje jednak, ze wiele dróg w regionie remontowanych jest małymi odcinkami, choć jest to uciążliwe dla mieszkańców. Powody są dwa. Jeden to pieniądze, a drugi konieczność zdobywania pozwoleń środowiskowych dla odcinków dłuższych niż kilometr. Tego drogowcy chcą uniknąć:
Stąd takie sytuacje jak w rejonie Rozdroża Kowarskiego, gdzie remontowana jest droga 369, która w przyszłości wyprowadzi ruch z S3. Dwa miesiące po otwarciu odcinka z Przełęczy Kowarskiej do Rozdroża, został zamknięty odcinek sąsiedni, od Rozdroża do Jarkowic.
Mieszkańcy są już tym zmęczeni:
Leszek Loch mówi, że drogowcy remontują te najbardziej zniszczone fragmenty w takim zakresie, na jaki stać DSDiK:
Posłuchaj całego programu:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.