Damian Tront rozpoczął rehabilitację
Pomocnik Miedzi Legnica Damian Tront podczas jednego z treningów przed majowym meczem z Arką Gdynia doznał urazu zerwania ścięgna Achillesa. Jeszcze w maju przeszedł zabieg, a w ubiegłym tygodniu rozpoczął już proces żmudnej rehabilitacji.
Półtora miesiąca siedziałem na miejscu. Od zeszłego poniedziałku zacząłem ćwiczyć kontuzjowaną nogę z fizjoterapeutą. Tydzień wcześniej miałem badanie USG, które wykazało, że wszystko dobrze się zagoiło. Dzięki temu mogłem rozpocząć manualne zajęcia z fizjoterapeutą. Od tego tygodnia będę starał się wykonywać już nieco konkretniejsze ćwiczenia, które pozwolą zwiększyć sprawność operowanej nogi po dłuższym czasie, gdy nie mogłem nią pracować – mówi Damian Tront.
Pomocnik przeszedł zabieg w klinice w Poznaniu u dr Jacka Jaroszewskiego. Następnie na nogę założona została gipsowa łuska.
Czuję się dobrze. Nic mnie nie boli i nic mi nie doskwiera. Rozpiera mnie energia, bo przez to, że tyle czasu nie mogłem nic robić, to trochę mnie nosi – nie kryje Tront. - Trudno określić dokładny czas, kiedy będę mógł zacząć treningi z drużyną. To ciężka kontuzja, dlatego nie mam parcia na to, żeby wrócić jak najszybciej. Najważniejsze, by wrócić zdrowym i w pełnej gotowości, by pomóc drużynie. Nie będę robił nic na siłę, a w tej rundzie i tak nie ma na to szans – dodaje.
Do piłkarza dociera wiele pozytywnych sygnałów płynących z drużyny oraz od sympatyków klubu.
Na pewno słowa wsparcia są dla mnie miłe i ważne. Widzę, że kibicom na mnie zależy. Bardzo chciałbym grać i pomóc zespołowi, ale niestety na ten moment to niemożliwe. Zamierzam przyjechać na pierwszy domowy mecz z Lechem Poznań. Później wiele zależeć będzie od tego, jak układać się będzie moja rehabilitacja, w jakim czasie będę miał zaplanowane treningi i jak będą one wyglądać – kończy Damian Tront.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.