Dobiega końca proces ws. wyłudzenia blisko 80 mln zł i oszukania ponad 600 osób
W mowie końcowej prokurator Marcin Kucharski porównał jego karierę do roli tytułowego Konsula w głośnym filmie o rzekomym dyplomacie, który wprowadził w błąd wiele osób:
Główny oskarżony nie przyznaje się do winy, obarczając współpracowników. Ci z kolei tłumaczyli w procesie, że wykonywali polecenia szefa. Jego obrońca mecenas Andrzej Malicki domaga się uniewinnienia:
Do winy nie przyznaje się także Beata G. ze ścisłego kierownictwa PCZ, która przekonywała sąd, że nie miała zamiaru nikogo oszukać.
Dla oskarżonych współpracowników prokurator chce kar do 5 lat więzienia. Z siedmiorga oskarżonych do winy przyznał się jedynie Tomasz G. z zarządu spółki. Obrońca Jakub Gerus podkreśla, że od początku jego klient współpracował z prokuraturą.
Biorąc pod uwagę cenne dla śledztwa informacje prokurator dla tego oskarżonego domaga się kary więzienia w zawieszeniu. To między innymi dzięki jego informacjom śledczy odkryli mechanizm oszustwa i magazyn w którym było ukrytych kilkadziesiąt Rolls Roysów należących do głównego oskarżonego.
Do zatrzymania milionera doszło w 2016 roku, po ogłoszeniu upadłości PCZ SA. Wśród poszkodowanych poza obligatariuszami jest też Bank Millenium, który stracił prawie 20 milionów złotych na niespłaconym kredycie. Biznesmen w areszcie spędził prawie rok. Wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokości miliona złotych. Obecnie przebywa w Hiszpanii skąd wysyła zaświadczenia o depresji i zespole pocovidowym. Sąd na podstawie opinii biegłego lekarza uznał jednak jego nieobecność za nieusprawiedliwioną. Kolejna rozprawa została zaplanowana na 13 lipca.
Czytaj więcej: Jeden z najbogatszych Polaków, założyciel PCZ aresztowany
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.