Uwaga kierowcy. Wypadek na A4

Jedyna osoba, którą mieli się zająć pracownicy pogotowia ratunkowego to kierowca. On wyszedł z kabiny o własnych siłach, dlatego karetka nawet nie dojechała tu. Jest za to policja, straż pożarna i za chwilę będzie ściągany ciężki sprzęt, bo tego tira trzeba jakoś podnieść. Bez dźwigu się tu nie obejdzie. Z relacji świadków wynika, że to była chwila nieuwagi. Gdy ciężarówka zjeżdżała z autostrady na ekspresówkę węźle Szymanowice, na śliskiej nawierzchni zarzuciło delikatnie naczepą, kierowcy nie udało się zneutralizować tego niekontrolowanego ruchu. Kilka sekund później masa auta zmiotła barierki. Na szczęście bez ofiar, ale... przejazd będzie tu utrudniony przynajmniej przez kilka godzin.