Kankan Kubota, porażka Przysiężnego
Łukasz Kubot sprawił niespodziankę w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open. Zawodnik KKT Wrocław pokonał rozstawionego z numerem 18 Amerykanina Sama Quereya 5:7, 6:2, 3:6, 6:1, 8:6. Pięciosetowy maraton trwał aż 3 godziny i 20 minut.
Kubot dwukrotnie odwracał losy pojedynku. Przegrał pierwszą partię, ale w drugiej doprowadził do remisu. Był gorszy w trzecim secie, ale w czwartym nie dał Querrey'owi żadnych szans. Najbardziej zacięty był set piąty. Polak i Amerykanin wygrywali swoje gemy serwisowe sześciokrotnie, ale w trzynastym gemie Kubot przełamał rozstawionego gracza z USA i w kolejnym gemie wykorzystał swoje podanie i awansował do drugiej rundy.
To dobra informacja dla tenisisty z Bolesławca, który broni sporej liczby punktów w rankingu ATP wywalczonych w Melbourne przed rokiem. Kubot dotarł wówczas aż do czwartej rundy.
Kolejnym rywalem Kubota będzie Ukrainiec Serhij Stachowski.
Z turniejem w Australii szybko pożegnał się natomiast Michał Przysiężny. Zawodnik Matchpiont Wrocław przegrał z Igorem Kunicynem 7:6 (7-1), 4:6, 4:6, 6:7 (6-8). Głogowianin dzielnie stawiał opór Rosjaninowi, wygrał nawet po tie-breaku pierwszą pierwszą partię, a w drugiej prowadził już 4:2. Niestety, Kunicyn rozkręcał się z każdą akcją, odwrócił losy partii, wygrał trzy kolejne sety i awansował do drugiej rundy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.