Kosiniak-Kamysz we Wrocławiu: Ustawa (...) musi być zaakceptowana przez Sejm w wersji senackiej
Ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną SN musi być zaakceptowana przez Sejm w wersji senackiej – powiedział w piątek we Wrocławiu prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Według niego, kto zagłosuje za odrzuceniem senackich poprawek "ten niszczy praworządność" i "nie chce pieniędzy europejskich".
Na konferencji prasowej przed odbywającym się we Wrocławiu Forum G2 szef PSL podkreślił, że jego środowisko polityczne oczekuje, że ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną SN zostanie zaakceptowana przez Sejm w wersji senackiej.
Kosiniak-Kamysz oświadczył, że nie wolno odrzucić senackich poprawek do nowelizacji ustawy o SN. "Kto będzie głosował za ich odrzuceniem ten niszczy praworządność, nie chce pieniędzy europejskich i jest przeciwko Polsce" – powiedział prezes PSL.
Podkreślił także, że opowiada się za decentralizacją podziału środków europejskich z Funduszu Odbudowy, które mają być rozdysponowane w ramach zaakceptowanego w środę przez Komisję Europejską Krajowego Planu Odbudowy. „Chcemy, by w samorządach zapadały decyzje o Krajowym Planie Odbudowy; te pieniądze muszą trafić do samorządowców, a miarą ich podziału ma być potrzeba społeczna, a nie kolor legitymacji partyjnej” – powiedział szef PSL.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że KPO musi też „odpowiedzieć na problemy dnia dzisiejszego”. Zaznaczył, że to o cenę benzyny czy tony węgla najczęściej na spotkaniach pytają wyborcy. Stwierdził, że KPO „to nie może być nakładanie nowych podatków, tylko ratowanie polskich rodzin, firm i wspólnot samorządowych z powodu podwyżki podatków, które wprowadził rząd – możemy wyróżnić 43 podatki".
Według Kosiniaka-Kamysza, KPO wymaga korekt z uwagi na to, że wybuchła wojna w Ukrainie. „KPO musi zostać zmodyfikowane, to jest wniosek Koalicji Polskiej i PSL” – oświadczył.
Podkreślił też, że PSL zabiegało od dawna, aby pieniądze europejskie zostały przekazane Polsce. „Głosowaliśmy za tymi pieniędzmi, inaczej niż część koalicji rządzącej – Solidarna Polska nie chciała tych pieniędzy i nie popiera pieniędzy europejskich. My chcemy, aby te pieniądze trafiły do Polski jak najszerszym strumieniem” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Komisja Europejska w środę zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KPO musi zostać jeszcze przyjęte przez Radę UE - co stanie się prawdopodobnie 17 czerwca gdy zbiorą się ministrowie finansów państw UE.
KE zaznaczyła m.in. że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen podczas czwartkowej wizyty w Warszawie podkreśliła, że poparcie KE jest ważnym krokiem w kierunku wypłaty Polsce ponad 35 mld euro i że pieniądze zostaną wypłacone po dokonaniu reform i inwestycji. Zaznaczyła, że pierwsza wypłata będzie możliwa, gdy zostanie wdrożone nowe prawo dotyczące spraw dyscyplinarnych sędziów. Chodzi o tzw. kamienie milowe dotyczące m.in. likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
W ubiegły czwartek Sejm uchwalił zainicjowaną przez prezydenta nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która m.in. likwiduje Izbę Dyscyplinarną SN i zakłada, że ma powstać nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej. W środę nowelizacją zajmował się Senat, który zaproponował blisko 30 poprawek wypracowanych na posiedzeniu senackich komisji. Zakładają one m.in., że 33 kandydatów na sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej byłoby losowanych spośród sędziów mających co najmniej 7-letni staż orzekania w Sądzie Najwyższym oraz że sędziowie Izby Dyscyplinarnej przestaną orzekać w SN w dniu wejścia w życie noweli bez możliwości przejścia w stan spoczynku. Teraz decyzję w sprawie senackich poprawek będzie musiał podjąć Sejm.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.