Biegła o legnickiej Palmiarni: Zwierzęta były przetrzymywane w prowizorycznych warunkach
- Zwierzęta były przetrzymywane w prowizorycznych warunkach; pomieszczenia nie spełniały nawet minimalnych standardów - tak sytuację w legnickiej palmiarni opisała biegła z zakresu nauk weterynaryjnych i psychologii zwierząt. Skrajnie wycieńczone zwierzęta decyzją prokuratury zostały w piątek interwencyjnie zabrane z legnickiej palmiarni i trafiły pod opiekę ZOO w Poznaniu. Radosław Wrębiak Prokurator Rejonowy poinformował, że śledztwo wciąż jest prowadzone w sprawie. O tym, czy ktoś w tej sprawie usłyszy zarzuty, śledczy poinformują dopiero, gdy wpłynie i zostanie przeanalizowana pełna opinia biegłej w tej sprawie.
- Mogą państwo zapytać się, dlaczego tak późno. Proszę jednak zauważyć, że materiał dowodowy przekazywany nam przez Urząd Miasta w Legnicy nie dawał podstaw do niepokoju. Wszelkie kontrole zlecone przez Urząd wskazywały, że stan zwierząt jest dobry, a drobne mankamenty miały być na bieżąco korygowane.
Opinia biegłej z zakresu weterynarii i psychologii zwierząt znacznie odbiega od wyników kontroli zleconych zarówno przez prezydenta Legnicy, legnicką spółkę LPGK, a także Powiatową Inspekcję Weterynaryjną. Nie wykazały one żadnych nieprawidłowości. Bogusław Graboń prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które zajmuje się utrzymaniem obiektu, z opinią powołanej przez Prokuraturę biegłej się nie zgadza.
- Nie czuję się winny. Stwierdzam, mając na uwadze również opinię Uniwersytetu Przyrodniczego, że warunki, w których były przechowywane stworzenia były odpowiednie. Mogłyby być w lepszych warunkach, ale remont palmiarni trwa.
Prokuratura Rejonowa w Legnicy czeka teraz na pełną opinię w tej sprawie i na jej podstawie przedstawi ewentualne zarzuty.
Posłuchaj materiału:
cz. 1
cz. 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.