Fricke triumfował w Warszawie. Janowski i Woffinden poza finałem
Drugie miejsce w finale zajął Duńczyk Leon Madsen, a trzeci był Szwed Fredrik Lindgren.
Dwukrotny mistrz świata Zmarzlik, który był najlepszy dwa tygodnie temu w inauguracyjnym turnieju GP w Gorican, utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej MŚ.
Z piątki reprezentantów Polski trzech startowało w półfinałach, ale żadnemu z nich nie udało się awansować do decydującego wyścigu. Patryk Dudek i jadący dzięki "dzikiej karcie" Maksym Drabik odpadli po zasadniczej części zawodów. Turniej GP na PGE Narodowym w Warszawie został rozegrany po raz szósty. Jeszcze nigdy nie udało się tu zwyciężyć reprezentantowi gospodarzy.
Zawody rozpoczęły się znakomicie dla Polaków. Przy ogłuszającym dopingu blisko 50 tysięcy kibiców w pierwszej serii startów zwycięstwa odnieśli Zmarzlik i Janowski, którzy zajęli dwa czołowe miejsca w Gorican. Drugi w swoim wyścigu był Przedpełski, a zdobywając dwa punkty już na początku podwoił swój dorobek z Chorwacji. O pechu może mówić Dudek, który prowadził, ale na jednym z łuków stracił równowagę i dał się wyprzedzić dwóm rywalom, w tym Janowskiemu.
W szóstym wyścigu doszło do groźnie wyglądającego wypadku, gdy jadący na czwartej pozycji Dudek nie opanował motocykla niemal w tym samym miejscu toru co poprzednio i z impetem uderzył w Jacka Holdera. Obaj o własnych siłach wrócili do parku maszyn, chociaż Australijczyk wyraźnie utykał.
Po dwóch seriach startów komplet sześciu punktów mieli Janowski i zwycięzca poprzedniego turnieju GP w Warszawie w 2019 roku - Madsen. Pierwsze straty poniósł Zmarzlik, drugi w swoim wyścigu.
Zmarzlik i Janowski spotkali się w wyścigu 10., ale pogodził ich najlepszy w nim Przedpełski. Mimo to po trzech seriach prowadzący w klasyfikacji MŚ Polacy przewodzili stawce z dorobkiem siedmiu punktów, a o jeden mniej miał Przedpełski. Kolejny słaby występ Dudka praktycznie pozbawił go szans na awans do półfinału.
Wyścig 13. okazał się pechowy dla Janowskiego, który przyjechał ostatni. Za to Zmarzlik po kolejnej "trójce" objął samodzielne prowadzenie w fazie zasadniczej turnieju przed ostatnią serią startów.
W swoim piątym starcie w końcu zwycięstwo odniósł Dudek, jednak dało mu to dopiero 12. miejsce w turnieju. Po chwili zwycięstwem miejsce w półfinale przypieczętował Janowski, a drugie miejsce Zmarzlika zapewniło mu miano najlepszego zawodnika zasadniczej części warszawskiego turnieju.
W pierwszym półfinale startowali Zmarzlik i Przedpełski, ale ku zawodowi kibiców to nie Polacy wywalczyli awans do finału. Wygrał rewelacyjnie spisujący się w sobotę Fricke, a jadący za jego plecami Zmarzlik na trzecim okrążeniu wpadł w dziurę na torze i został wyprzedzony przez Lindgrena. Dwukrotnemu mistrzowi świata jeszcze nigdy nie udało się w Warszawie awansować do decydującego wyścigu.
Po chwili trzecie miejsce w swoim półfinale - za Mikkelem Michelsenem i Madsenem - zajął Janowski, co oznaczało, że biało-czerwonych zabraknie w walce o końcowe zwycięstwo.
W finale na tor upadł Michelsen i został wykluczony z powtórki, w której najlepszy okazał się Fricke. Australijczyk po raz drugi w karierze wygrał turniej GP.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.