Jacek Sutryk: Dzisiaj potrzebujemy dobrych przepisów i pieniędzy
Gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław był prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
W poniedziałek we Wrocławiu zorganizowany zostanie okrągły stół. Trochę w poniedziałek, a trochę już w niedzielę. W spotkaniu mają wziąć udział przedstawiciele rządu, samorządowcy, NGO-sy oraz politycy. Macie wszyscy debatować o tym, w jaki sposób zorganizować długofalową pomoc dla tysięcy uchodźców, którzy mieszkają w tej chwili w Polsce. Czy pan już zna odpowiedź na to pytanie, tzn. w jaki sposób tę pomoc zorganizować?
Więc właśnie, te doświadczenia ostatnich tygodni muszą przełożyć się wreszcie na pewne konkretne rozwiązania, na konkretne rekomendacje zmian w przepisach prawa. Temu służą te nasze spotkania. Zaczynamy już w niedzielę takimi podstolikami, bo cała konwencja jest konwencją okrągłego stołu. W Hali Stulecia, kiedyś zaprojektowanej przez Maks Berga jako świątynia wolności, w związku z tym wyjątkowe miejsce, aby o tych sprawach rozmawiać. Będziemy chcieli z samorządowcami z całego kraju, wójtami, burmistrzami, prezydentami, marszałkami, starostami, ale także przedstawicielami organizacji pracodawców, organizacji pozarządowych, akademikami, także liczymy na przedstawicieli rządu. Wiem, że pełnomocnik rządu ds. uchodźców pan wiceminister Szefernaker wysyła tutaj także swoich ludzi. I dobrze, bo my chcemy ponad podziałami rozmawiać dzisiaj o tym, jak mamy kształtować nasze polityki dziedzinowe, bo sytuacja jest wyjątkowa.
A w tych ostatnich tygodniach udaje się ponad podziałami działać? Np. na Dolnym Śląsku, we Wrocławiu.
Udaje się. W tym tygodniu miałem także dobre spotkanie z panem wojewodą. Ale czas jest na poszukiwanie rozwiązań systemowych. My, jako samorząd polski, mamy pewne doświadczenia, pan o tym powiedział. To są doświadczenia, które płyną z tych ostatnich tygodni. Proszę zobaczyć ilu nowych mieszkańców mamy. We Wrocławiu, o tym mówi raport Unii Metropolii Polskich, mamy 180, właściwie 190 tysięcy mieszkańców ukraińskiego pochodzenia, o przeszło 80 tysięcy więcej niż to było przed wojną. To jest tylko przykład Wrocławia. W całej Polsce mamy ponad 3 miliony Ukraińców. Wielu z nich chciałoby wrócić, ale wielu z nich szybko nie wróci. Wczoraj byłem na spotkaniu w Warszawie z ekscelencją ambasadorem Stanów Zjednoczonych Markiem Brzezińskim. Co do jednego, choć zgadzamy się co do wszystkiego właściwie i podobnie myślimy, ale i on, i ja powiedzieliśmy to samo, jeżeli chodzi o konflikt w Ukrainie: ta wojna się szybko nie skończy. Ta wojna się szybko nie skończy i nie wiemy jak będzie eskalowała. To oznacza, że po pierwsze możemy się spodziewać kolejnych fal uchodźczych, w zależności od tego co Putin zrobi. Ale dwa, to oznacza, że ci, którzy do nas przyjechali, szybko nie wrócą. Niektórzy nie mają w ogóle do czego wracać. To nas powinno skłaniać dzisiaj do poszukiwania różnych rozwiązań w zakresie ochrony zdrowia, edukacji, miejsc pracy, zamieszkiwania, kwestii społecznych. Bo my musimy nasz kraj i nasze miasta de facto urządzić na nowo.
Ma pan pomysł jak to zrobić?
Będziemy tych pomysłów wspólnie poszukiwać. Oczywiście najpierw diagnoza. To wszystko przy małych podstolikach. Choć te prace już w istocie się rozpoczęły.
Dlatego pytam panie prezydencie, na przykładzie stolicy naszego regionu. W tych ostatnich miesiącach gdzie pan widzi największe wyzwania w związku z tak dużą liczbą obywateli Ukrainy, którzy zamieszkali w Polsce? Czy to są miejsca w żłobkach, przedszkolach, szkołach? Czy to kwestia zamieszkania, rynku pracy?
Dobrze, no to troszeczkę też posługując się liczbami. Ponad 40 tysięcy nadanych numerów PESEL. Ponad 30 tysięcy Ukraińców wystąpiło o świadczenie 300-złotowe, które wypłaca MOPS. Prawie 8 tysięcy wniosków, które zostały złożone na to świadczenie 40-złotowe, które przysługuje tytułu udzielenia schronienia Ukraińcom. Ponad 5 tysięcy miejsc pracy zapewniliśmy, tak, z których skorzystali Ukraińcy, a jeszcze ciągle pula 3 tysięcy pozostaje w gotowości. To pokazuje skalę zjawiska, to po pierwsze. Po drugie, kwestie edukacji i zamieszkiwania są tymi najwrażliwszymi. My owszem przyjęliśmy dzisiaj, poprzez te zmiany w przepisach, które wprowadziło Ministerstwo Edukacji, dało nam w istocie szansę, poprzez zwiększenie liczby dzieci w oddziałach przedszkolnych i szkolnych, udało nam się do szkół wprowadzić dodatkowo, uwaga, ponad 6 tysięcy dzieci ukraińskich. Utworzyliśmy ponad 50 oddziałów integracyjnych. Ponad 60 już nauczycieli pracuje. To jest też konkret, tak. Np. kwestia nostryfikacji dyplomów, my potrzebujemy dzisiaj nauczycieli ukraińskich. Oni są tutaj z nami. To nie jest tak, że ich nie ma. Tylko nie może wydłużana niepotrzebnie procedura nostryfikacji dyplomów.
Podobno nie jest.
To gdyby tak nie było, to bym tak nie mówił i tych nauczycieli byłoby zdecydowanie więcej.
Czyli z pana perspektywy to jest problem?
My nie chcemy się konfrontować. My chcemy po prostu opowiedzieć o pewnych naszych doświadczeniach i z tych doświadczeń wynikają pewne rekomendacje. Przecież wszystkim nam powinno chodzić o to samo. Powinniśmy dbać o to, aby poziom, standard tych usług komunalnych, które zapewniamy naszym mieszkańcom, nie uległ zmianie. Jeżeli nie zmienimy przepisów, bo czego my dzisiaj potrzebujemy, dobrych przepisów i pieniędzy. O tych dwóch rzeczach chcemy mówić i o te dwie rzeczy chcemy apelować, po to aby uniknąć po prostu pewnych konfliktów społecznych w przyszłości.
Co będzie dla pana naprawdę satysfakcjonujące po tych dwóch dniach dyskusji?
Dla mnie dwie rzeczy będą satysfakcjonujące. Po pierwsze, aby te rekomendacje, bo my w samorządzie pracujemy bardzo konkretnie, w związku z tym po tych spotkaniach będziemy mieli bardzo konkretne propozycje zmian przepisów prawa. Chciałbym, oczekiwałbym i prosił, aby nas słuchać, aby wsłuchiwać się w ten głos samorządowców i aby nie budować pewnych rozwiązań odgórnie, ponieważ wówczas pomija się całe spektrum różnego rodzaju doświadczeń, które my mamy i z których należy skorzystać. To po pierwsze. Tak jak powiedziałem, te rekomendacje, te konkretne rozwiązania będą dotyczyły bardzo wielu polityk dziedzinowych: edukacji, ochrony zdrowia, rynku pracy, zamieszkiwania, itd. Ale drugi konkret, na który ja czekam, to są po prostu pieniądze. My musimy dostać poważne pieniądze krajowe i musimy wreszcie dostać poważne pieniądze europejskiej i atlantyckie, o tym także wczoraj rozmawiałem z ambasadorem Brzezińskim. Potrzeba jest też określona polityka państwa polskiego wobec Unii Europejskiej. Odblokowanie w kwestii KPO. Jak widzimy Unia się zachowuje, słusznie, bardzo pryncypialnie w kwestiach prawodawstwa.
Ale pan jest za tym, żeby Unia dalej blokowała te pieniądze?
Ja jestem za tym, aby w życiu szanować i postępować w myśl pewnych zasad i wartości. To znaczy, że pryncypia są szalenie ważne. Jeżeli będziemy je pomijać, jeżeli nie będziemy się na nie oglądać, to nie uda nam się zbudować mądrego społeczeństwa i dobrego kraju. Dlatego ja rozumiem to stanowisko Unii Europejskiej, ale przecież to wszystko można bardzo szybko odmienić.
Jak widzimy, nie da się tego tak szybko zrobić.
Ale dzisiaj jest ustawa w Sejmie, projekt prezydencki mówiący o likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Wystarczy po prostu zrezygnować z pewnych szkodzących i złych dla demokracji, co zostało potwierdzone także przez Komisję Europejską, rozwiązań prawnych i popłynie do nas strumień pieniędzy. Ja o tym mówię. To musimy dzisiaj zrobić, bo to jest dzisiaj polską racją stanu.
Swoją drogą, ma pan pomysł jak rozwiązać problemy komunikacyjne? Jak odkorkować Jagodno, ale też np. ulicę Zwycięską?
Wielokrotnie o tym w tym studiu rozmawialiśmy. Problem dużego natężenia ruchu w określonych godzinach, porannych i popołudniowych...
Ale przerwę panu. Pytam o to dzisiaj dlatego, że jak rozmawialiśmy o tym w ubiegłych miesiącach, latach nie mieliśmy tak dużej liczby nowych mieszkańców. A teraz okazuje się, że tych obywateli Ukrainy jest tak dużo, że oni w pewnym sensie tworzą miast w mieście. Tzn. oni też pewnie zamieszkają i przy Zwycięskiej, i na Jagodnie, i na Lipie Piotrowskiej. Czy macie pomysł jak z tego wybrnąć.
Pomysłów jest kilka. To nie są sprawy, które można rozwiązać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Po pierwsze, kwestia poprawy transportu publicznego we Wrocławiu i to się przecież dzieje. Nie będę o tym mówi, bo mnie pan wyrzuci z tej anteny, bo nie mamy tyle czasu po prostu. Ale kwestie nowego taboru, kwestie TORYwolucji, wymiana rozjazdów torowisk, krzyżownic, zwrotnic, nowe linie tramwajowe na Nowy Dwór, na Popowice, remont starych torowisk.
Jeszcze nikogo nie wyrzuciłem z tego studia. Ale na Zwycięskiej stoją ciągle w korku?
Mam wyburzyć bloki i dostawić drugą ulicę?
Nie wiem panie prezydencie.
No to szukajmy rozwiązań. Przestańmy się tylko i wyłącznie fiksować na takich symbolach, a zacznijmy rozmawiać o poszukiwaniu rozwiązań. Wie pan jak jest w zachodzie w dużych miastach? Ludzie głównie korzystają z transportu publicznego.
Trochę tak i trochę nie.
Moje doświadczenia są takie, że głównie korzystają. U nas jest, że musimy na pewne rozwiązania jeszcze trochę poczekać. Przecież buduje się obwodnica południowa i na odcinku wschodnim i na odcinku południowym.
Czyli tu pan upatruje szansę?
No tak. Buduje się Aleja Wielkiej Wyspy, przecież możemy zobaczyć jak pną się mosty na Oławą i Odrą. Buduje się obwodnica Leśnicy, tzw. Aleja Stabłowicka. Projektujemy Aleję Północną, czyli to połączenie między Żmigrodzką a Aleją Bolesława Krzywoustego. To są z całą pewności te rozwiązania, które sprawią, że ruch we Wrocławiu będzie bardziej płynny. Ale też ja chciałbym bardzo uczciwie o tych sprawach rozmawiać. Musimy myśleć o tym, aby chętniej korzystać z dobrze zorganizowanego transportu publicznego. Takie są doświadczenia dużych miast. Ja byłem wczoraj w Warszawie. Wie pan, że było bardzo podobnie? Wierzy mi pan, że tak było?
Wierzę, bo mieszkałem tam 5 lat.
No właśnie.
Ale trochę płynniej się jeździ po Warszawie.
To jest nieprawda.
Tak jest panie prezydencie.
A we Wrocławiu się jeździ najgorzej na świecie, przyjmuję.
Nie, tego nie powiedziałem. Ale jeździ się trudno.
Ja nie rozumiem dlaczego niektórzy wrocławianie zawsze tak bardzo źle chcą mówić o swoim mieście.
Panie prezydencie ja kocham to miasto. Tu się urodziłem. Dlatego tak mi na tym zależy.
A ja myślę, że ja jeżdżę dzisiaj dużo więcej niż pan. Jeżdżę po Warszawie i po wielu innych miastach w Polsce i dokładnie sytuacja jest taka sama.
A gdzie pan pojechał na majówkę?
Byłem akurat urlopowo.
A ja byłem w Krakowie, też urlopowo.
I co? Tam lepiej się jeździ?
Tak.
No to powiedziałem, że we Wrocławiu najgorzej.
Zakładam, że w rozładowaniu korków na pewno mógłby w jakimś stopniu pomóc wspólny bilet na przejazdy koleją we Wrocławiu i MPK. Kiedy będzie taki wspólny bilet?
Rozmawiamy o tych rozwiązaniach, trwają prace. Natomiast nic się nie zmieniło. Nasze warunki pozostają takie same. To muszą być dobre rozwiązania dla wrocławian i wrocławskiego budżetu. Jeżeli dostaniemy wyliczenia, które będą wyliczeniami wiarygodnymi i będą nawiązywały do tego, jak rzeczywiście wygląda ta praca przewozowa, wówczas takie porozumienie chętnie podpiszemy.
Ale marszałek Przybylski nie chce udostępnić panu tych danych?
My określiliśmy pewne parametry, które powinny towarzyszyć tym umowom. To są konkretne wyliczenia i to są konkretne też sposoby sprawdzania liczby pasażerów korzystających. Jeżeli na to przewoźnik się zgodzi, będziemy rozmawiać o podpisaniu umowy. Ja nie mogę inaczej postępować.
Czyli przewoźnik nie chce się zgodzić.
Trwają w tej chwili rozmowy. Mam nadzieję, że te nasze racje, które po prostu z pewnych obiektywnych kwestii, zostaną wreszcie uznane.
A przewiduje pan budowę nowych linii tramwajowych we Wrocławiu? Pytam o zupełnie nowe.
Chcielibyśmy.
Bo wspomniał pan o Warszawie i tam buduje się nowe linie tramwajowe.
No we Wrocławiu też, zdaję mi się. Czy nie?
Ale te, które zaplanował jeszcze pana poprzednik. Pytam o zupełnie nowe.
Wytyczamy cały czas. Tylko chciałbym, żeby pan i żeby niektórzy, którzy z taką wielką energią rozmawiają o mieście, jednak wzięli pod uwagę pewne warunki, które towarzyszą rozwojowi miasta. Wie pan ile Wrocław stracił na zmianach w systemie podatkowym?
Nie wiem.
A szkoda, bo to jest ważna informacja. To ponad pół miliarda złotych. Dlaczego o tym mówię? To nie jest argument, żeby w związku z tym pewnych rzeczy nie planować. Ale to może oznaczać, że na pewne rzeczy będzie można poczekać dłużej. Tutaj jest analogiczna sytuacja, jak z budżetem domowym. My mamy swój wrocławski program tramwajowy, który jest mocno wystudiowany, wypracowany w departamencie infrastruktury. Mamy nowe pomysły. Także pewne nowe linie tramwajowe zostały poskładane w ramach np. wspomnianego KPO i wielu innych dostępnych środków z różnych funduszy. Jest tylko kwestia tego, żebyśmy dostali na to pieniądze. Jeżeli dostaniemy to będziemy realizować.
Dobrze. Kibice Śląska trzymają kciuki za utrzymanie w Ekstraklasie. Czy miał pan czas już i okazję na pierwszą analizę, dlaczego w ogóle do tego doszło, że dziś walczymy o utrzymanie?
Ja wierzę, że Śląsk będzie grał na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Zapraszam wszystkich na 17.30 w sobotę. Bądźmy razem na Tarczyński Arena, kibicujmy naszej drużynie. No taki jest sport. Raz jest lepiej, raz jest gorzej. To jest zadaniem szkoleniowców i zarządu, by analizować tę sytuację. Oczywiście, że ja o tym rozmawiam, ale trzymam się zasady, którą przyjąłem na samym początku swojej kadencji, że ja w te rzeczy ingerował w tym wymiarze merytorycznym, sportowym nie będę. Co wcale nie oznacza, że nie mam pewnych oczekiwań. No mam oczekiwania i chciałbym cieszyć się z z gry Śląska. Na początku byliśmy świadkami gry nawet w pucharach europejskich. Myślę, że Śląsk cieszy Wrocław przez prawie 80 lat i jeszcze wiele wspólnych sukcesów przed nami.
Stadion ma sponsora tytularnego. A klub? Czy klub dostanie od nowego sezonu jakiś zastrzyk finansowy?
Tak, cały czas są poszukiwani sponsorzy. Cały czas też to grono się powiększa. Oczywiście, że to jest zawsze funkcją tego, jak klub radzi sobie w rozgrywkach. Dlatego mocno trzymam kciuki, aby tych sukcesów Śląska piłkarskiego było teraz co najmniej tak samo dużo jak Śląska koszykarskiego, przecież za chwilę, mam nadzieję, w finale Śląsk koszykarski. Wrócą dobre czasy dla Śląska piłkarskiego.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.