Nie ma zgody konserwatora, aby dolnośląski odcinek autostrady A4 stał się zabytkiem

- Właśnie tego chcą mieszkańcy i samorządowcy - podkreśla Sławomir Pienias, autor wniosku o wpisanie A4 na listę zabytków.
- Absolutnie nie ma przyzwolenia na to, żeby dla rozbudowy autostrady burzyć obiekty zabytkowe: stacje benzynowe na Bielanach Wrocławskich, żeby z jakiegoś powodu likwidować - lub wiadukty, które już są wpisane do rejestru zabytków.
Wojewódzki Dolnośląski Konserwator Zabytków - w porozumieniu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad uznał jednak, że interes społeczny i szybka przebudowa A4 w tym przypadku ma priorytet.
- To pozwoli na realizację naszych planów - tłumaczy Lidia Markowska, szefowa wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Od węzła "Krzyżowa" do mniej-więcej węzła "Kostomłoty" będzie to - można obrazowo powiedzieć - rozbudowa autostrady, czyli w śladzie istniejącej obecnie autostrady wyburzenie wyburzenie tego co jest i budowa nowej jezdni z trzema pasami, z pasem awaryjnym.
Niewykluczone, że sprawę ostatecznie będzie musiał rozstrzygnąć minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.