Miedź Legnica o krok od ekstraklasy
Tylko chyba katastrofa może odebrać awans Miedzi do ekstraklasy. Legniczanie na cztery kolejki przed końcem sezonu mają osiem punktów przewagi nad drugą w tabeli Arką Gdynia i dziewięć nad Widzewem Łódź. Nie jest wykluczone, że zespół trenera Łobodzińskiego już w najbliższą niedzielę będzie mógł świętować powrót na najwyższy szczebel rozgrywkowy.
Aby tak się stało, najpierw Miedź musi w sobotę pokonać na własnym stadionie Chrobrego Głogów i liczyć, że Arka dzień później nie zwycięży na wyjeździe z Resovią. Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza wiosną spisują się jednak rewelacyjnie – odnieśli dziewięć zwycięstw, tylko raz zremisowali, zepchnęli Widzew na trzecie miejsce i na pewno w meczu w Rzeszowie będą faworytem.
Jeżeli gdynianie zwyciężą, Miedź nadal będzie miała szanse dzięki trzem punktom zdobytym z Chrobrym, już po tej kolejce świętować awans. Różnica będzie jedynie taka, że zamiast w niedzielę, to we wtorek, kiedy zostaną rozegrane derby Łodzi. Jeżeli ŁKS urwie wówczas punkty lokalnemu rywalowi, legniczanie będą pewni, że na koniec sezonu znajdą się na jednym z dwóch pierwszych miejsc dających bezpośredni awans.
W Legnicy z dużą ostrożnością wszyscy podchodzą do sobotniego meczu z Chrobrym i chórem powtarzają, że o wygraną będzie bardzo trudno. Głogowianie bardzo dobrze prezentują się wiosną, mają szansę na grę w barażach o ekstraklasę, a Miedź boryka się z problemami kadrowymi.
„Mamy bardzo duże problemy i nie mówię tu tylko o tym, że za kartki pauzować będzie Jon Borde. Leczymy rany i do ostatnich godzin przed meczem nie będziemy wiedzieli, w jakim zestawieniu wyjdziemy na spotkanie. Poza tym odczuwamy już trochę trudy całego sezonu. Jesteśmy poobijani, pojawiają się mikrourazy i inne problemy” – przyznał w rozmowie z klubowymi mediami trener Łobodziński.
Miedzi może jednak wystarczyć nawet punkt w meczu z Chrobrym, aby na trzy kolejki przed końcem sezonu cieszyć się z awansu. Wówczas wszystko będzie zależało ponownie od meczu w Łodzi, a warunek będzie jeden - Widzew nie będzie mógł nawet zremisować w derbach.
W klubie z Dolnego Śląska każdy wariant doskonale jest znany, ale wszyscy koncentrują się najpierw na spotkaniu z Chrobrym.
„Nie patrzymy teraz na innych i koncentrujemy się na sobie. Najpierw musimy powalczyć o jak najlepszy wynik w derbach, a później będziemy czekali, co się wydarzy na innych stadionach” – podkreślił w rozmowie z PAP prezes Tomasz Brusiło.
Trener Łobodziński zwrócił natomiast uwagę, że sytuacja w tabeli obu zespołów i fakt, iż będą to derby, dodają temu spotkaniu wyjątkowego znaczenia.
„Chrobry w tym sezonie jest bardzo mocną drużyną i dobrze poukładaną. Ten mecz może być naprawdę fajny dla kibiców, dla miasta. Wiadomo, że Polacy będą czuli smak derbów, ale piłkarzom zagranicznym też tłumaczę, ile to spotkanie dla nas i naszych kibiców znaczy. Oni też zaczynają to czuć, sami się pytają o ten pojedynek i bardzo chcą zagrać w meczu derbowym. Atmosferę tego starcia już powoli czuć zarówno w szatni, jak i na mieście” – dodał Łobodziński.
Miedź w swojej historii tylko raz i to przez rok grała w ekstraklasie. Było to w sezonie 2018/19.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.