Domy przysłupowe szansą na rozwój Bogatyni po tym jak skończy się węgiel
Jest ich w Polsce około 600 i są materialnym skarbem kultury Słowian łużyckich, którzy choć w części zniemczeni, zamieszkiwali tereny na zachód od Kwisy do końca II wojny światowej. Mowa o domach łużyckich, które w Niemczech są już wyremontowane, w Czechach częściowo, a u nas większość z nich czeka ciągle na swój czas. -Moda na nie przyjdzie, ale za 20 lat, przekonuje wiceprezeska stowarzyszenia Dom Kołodzieja Elżbieta Gothard -Lech:
Domy przysłupowe w dużej są głownie w Bogatyni, czy w części np. Sulikowa. -Są wyjątkowe jak znana na całym świecie architektura norweskiego Bergen i mogłyby być atrakcją, mówi sołtys Opolna Zdroju Anna Wilczyńska. Potrzeba jednak pieniędzy na ich ratowanie, na promocję, ale też sami mieszkańcy musza uwierzyć, że mieszkają w miejscu wyjątkowym:
Elżbieta Gothard Lech ze stowarzyszenia Dom Kołodzieja mówi, że trzeba patrzeć na nie jak na szansę:
Łużycka kultura niematerialna w województwie dolnośląskim zanikła zupełnie. W części jest zachowana po stronie niemieckiej. Pozostały domy, które można jeszcze uratować. Dziś dla zachowania łużyckiego dziedzictwa w Zgorzelcu, w domu Kołodzieja spotkali się zainteresowani działacze różnych urzędów i organizacji ze strony polskiej, czeskiej i niemieckiej.
Posłuchaj całego programu:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.