Schetyna o zmianie konstytucji: Powiem wyraźnie i wprost, nie do zaakceptowania przez nas
Dziś Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej ma ogłosić nowe propozycje programowe. Ma być też o inflacji, drożyźnie, rosnących ratach kredytów. Czy może pan zdradzić szczegóły, jak ulżyć portfelom Polaków?
To jest dobry czas, czas świąteczny i czas zakupów, żeby o tym rozmawiać. Przecież te ostatnie dni poświęcaliśmy wszyscy na myślenie i wspieranie tego, co dzieje się na Ukrainie. Natomiast ten czas wraca, przynajmniej w Polsce, do normalności. Święta są takim momentem wyciszenia, skupienia, ale też podsumowania.
To wiemy. A zrobił pan już zakupy?
Jestem w trakcie. Bardziej odbieram informacje od mojej żony w jaki sposób to wygląda, jak wysokie są ceny, żony i córki, i jak dużo więcej musimy wszyscy zapłacić nie tylko za te zakupy świąteczne, ale w ogóle za funkcjonowanie. Życie po prostu stało się czy staje się dużo, dużo droższe niż wcześniej. To jest efekt inflacji i to jest efekt fatalnej polityki finansowej, którą prowadzi ten rząd. Za to płacimy wszyscy.
Jaką macie receptę na to?
Przede wszystkim mówimy o tym, nie chcę tutaj zabierać inicjatywy politycznej przewodniczącemu Tuskowi.
Ale to jest chwila prawdy panie przewodniczący.
To będzie dzisiaj o godzinie 11. na Radzie Krajowej. Ale to jest oczywiste, mówiliśmy o tym wcześniej, że potrzebne są podwyżki dla sfery budżetowej, potrzebne dla ludzi, którzy najbardziej zderzają się z tymi ogromnymi kosztami życia. Potrzebujemy poszukania tutaj balansu i poprawienia ich domowych finansów. O tym będziemy rozmawiać na Radzie Krajowej. Poszczególne, konkretne projekty ustaw będziemy przygotowywać i składać w Sejmie. Mówił Donald Tusk o 20-procentowej podwyżce dla tych grup zawodowych, którzy podwyżek nie miały od wielu lat. Dzisiaj też będziemy konkretnie takie grupy wskazywać i o tym mówić. To jest kwestia ochrony zdrowia, to jest kwestia oczywiście nauczycieli, to jest kwestia sfery budżetowej, administracji, tam jest naprawdę słabo, jeśli chodzi o możliwości finansowe. O tym będziemy mówić i wsparcie dla tych grup będziemy proponować.
Został pan dziadkiem. Na pewno wie pan już ile kosztuje wyprawka dla dziecka. Także ile kosztuje rata kredytu. Tanio nie jest. Ma pan już za sobą pierwsze zakupy z perspektywy dziadka?
Tak, zaskakują. Szczególnie, że to jest coś tak nagłego, ta podwyżka ostatnich tygodni i miesięcy, że ona przerasta normalność i jest zaskakująca. Te koszty są ogromne. Rata kredytów, tak, także moja córka też opowiadała mi, jak mocno wzrosła rata kredytu. To dotyczy wszystkich tych, którzy kredyty wzięli. Ale musimy stawiać przyczynę tej sytuacji, że to się nie bierze z niczego. Jeżeli ja czytam wypowiedź premiera Morawieckie, który mówi, że to jest putinoinflacja, że to jest inflacja, która wynika z wojny w Ukrainie, to wiadomo, że to jest nieprawda. To jest zakłamywanie rzeczywistości. To jest po prostu prowadzenie takiej polityki. To jest Narodowy Bank Polski, który jest usłużny i nie pilnuje naszej waluty, nie pilnuje jej siły, tylko prowadzi politykę zależną od rządu.
Jeśli nie Adam Glapiński, no to kto powinien być prezesem Narodowego Banku Polskiego.
Ktoś taki kto będzie dbał o nasze portfele, a nie będzie realizował obietnic wyborczych rządzącej partii, czyli PiS-u.
Ale kto to mógłby być? Kogo pan by rekomendował?
Ja nie chcę wskazywać nazwisk. Uważam, że oczywiście musiałoby to być porozumienie. Najlepiej gdyby to było porozumienie rządzących z opozycją, że znajdujemy osobę, która daje gwarancję niezależności, ale która również jest wizjonerem i wie, jak ważne jest wzmacnianie i utrzymywanie siły naszej waluty. Taka osoba dzisiaj nie ma szans, bo PiS chce i wpisał Narodowy Bank Polski w system władzy politycznej, która ma gwarantować im wygranie następnych wyborów, a nie pilnować niezależności polskiej waluty i jej mocy. To po prostu widzimy.
Ale słucha nas także ogrom ludzi na Dolnym Śląsku i nie tylko. My sobie rozmawiamy ciągle o rosnących cenach, ale oprócz tego, że sobie porozmawiamy, to później idziemy na zakupy i musimy za nie płacić coraz więcej. Czy to jest może tak, że politycy z lewa i prawa powinni przyznać, że niestety musimy się w najbliższych miesiącach jednak przygotować na to, że jest drożej i będzie drożej?
No tak jest. Tylko trzeba patrzeć na to nie w perspektywie najbliższych dni czy tygodni, ale miesięcy, może lat. To znaczy, że musi być system i ten system powinien przygotować Narodowy Bank Polski, ja tego oczekuję, bo kończy się kadencja w czerwcu. Słyszymy, że w najbliższym czasie ma być debata i ma być zgłoszony Adam Glapiński jako kandydat na następną kadencję. Ja oczekuję debaty odnośnie powrotu do zatrzymania inflacji w sposób taki rygorystyczny i twardy, żeby ta inflacja po prostu nie zniszczyła naszych portfeli i budżetów domowych. Ja pamiętam jak rok temu Glapiński mówił o deflacji, że grozi nam deflacja, że to jest problem polskiej waluty i polskiej gospodarki. Ja po prostu uważam, że trzeba zrobić wszystko, żeby kwestie finansów, które wpływają na budżet każdego z nas, żeby one były oderwane od bieżącej partyjnej polityki i kampanii wyborczej. A dzisiaj tak jest.
Wejdę w słowo. Mówi pan o podwyżkach, a dziś Rzeczpospolita informuje o kolejnej podwyżce dla posłów. Gdy w górę poszły uposażenia i ryczałty na prowadzenie biur, parlamentarzyści dostali więcej pieniędzy na wynajem mieszkań w Warszawie – informuje w środę "Rzeczpospolita". "3,5 tys. zł miesięcznie – taką kwotę od 1 kwietnia posłowie i senatorowie spoza Warszawy mogą przeznaczyć na wynajem mieszkania. Myślę, że jak nasi słuchacze dowiadują się o kolejnych takich podwyżkach, to nie są zachwyceni. Co zrobić, żeby np. w administracji podwyżki szły w takim tempie jak u parlamentarzystów?
Nie wynajmuję mieszkania w Warszawie. To tylko chcę wytłumaczy, że to nie dotyczy wszystkich posłów, tylko tych, którzy to robią. Ja mieszkania w Warszawie nie wynajmuję. To po pierwsze. Po drugie, trzeba dotrzeć do tych zawodów, do tych branż, które nie otrzymywały podwyżek w ostatnim czasie. Po prostu się nad tym bardzo wyraźnie pochylić i o tym będziemy dzisiaj mówić. Będziemy wskazywać tych ludzi, którym trzeba im po prostu poprawić sytuację finansową i trzeba przygotować budżet, który będzie umożliwiał danie podwyżek. Tylko tyle. To jest proste, tylko tym się powinien zajmować rząd. Opozycja jest ostatnia, która powinna mówić o konstrukcji sprawiedliwości i takiej przyzwoitości, która powinna być gwarancją polityki rządowej. To rząd powinien odpowiedzieć na wszechobecną drożyznę, to rząd powinien zrobić wszystko, żeby do niej nie doprowadzić. To wszystko jest w gestii rządu i to jest ich decyzyjność, i ich odpowiedzialność. Mam nadzieję, że Polacy to zauważą w kampanii wyborczej i wyborach.
Niewykluczone. Ja sobie tak myślę, że są takie obszary w polityce, że w ogóle powinniście mówić jednym głosem, no ale może jednak się mylę.
Czasami się to udaje, jak w sprawach Ukrainy.
Całe szczęście.
To trzeba zawsze docenić i uszanować, żeby takich momentów było więcej.
Czy Platforma Obywatelska zagłosuje za tzw. ustawą sankcyjną? Czyli za odcięciem Polski od rosyjskiego węgla?
To jest oczywiste. Myśmy od razu mówili na samym początku przecież, że to jest sprawa importu rosyjskiego węgla. Ona trwa już lata i dopominaliśmy się o kolejne liczby w poprzedniej kadencji już. To były firmy, spółki związane często z politykami PiS-u, które prowadziły ten proceder. Dzisiaj ta sprawa jest absolutnie na pierwszej linii i dzisiaj ona musi być gwałtownie przerwana, w tej następnej transzy sankcji znajdzie się zakaz importu węgla. Ona będzie potrzebowała kilku miesięcy, żeby wejść w życie, ale uważam, że ona będzie bardzo bolesna dla Rosji. Jestem przekonany, że sankcje muszą być coraz bardziej radykalne, coraz bardziej powszechne, coraz bardziej dotykające Rosję, żeby wpłynęły na politykę rosyjską i na to wszystko, co dzieje się dzisiaj za naszą wschodnią granicą. Przecież wszyscy eksperci podają, że będzie następny etap wojny na Ukrainie, tam na wschodnie Ukrainy i będą kolejne ofiary, kolejne gwałty i kolejne rosyjskie represje. Sankcje to jest po prostu broń wolnego świata przeciwko rosyjskiej agresji. Musimy zrobić wszystko, żebyśmy wyegzekwowali zatrzymanie wojny.
A czy Platforma poprze zmianę konstytucji proponowaną przez prawo i sprawiedliwość? Chodzi o możliwość przejęcia przez Skarb Państwa własności, która ma służyć do wspierania rosyjskiej agresji. Projekt zakłada też niewliczanie wydatków na obronę ojczyzny do długu publicznego. Zagłosujecie za?
To nie są niezbędne sprawy. Zmiana konstytucji jest czymś ostatecznym i bardzo takim zasadniczym i powinna dotyczyć najważniejszych spraw. Jeżeli ja słyszę od tygodni o konieczności zmiany konstytucji, wniosku jeszcze nie ma, żeby zabierać skutecznie, konfiskować majątek oligarchów rosyjskich, to oni już dawno ten majątek swój wyprowadzili, czy przepisali na współmałżonków, czy innych członków rodziny. Naprawdę nie musimy zmieniać konstytucji, żeby skutecznie uderzyć rosyjskich oligarchów. Można te majątki zamrozić.
A gdyby doszło do takiego głosowania?
Tylko na razie nie ma tej debaty. Debata o zmianie konstytucji jest wyjątkowo długa. Nie ma wniosku i tu się nic nie dzieje. Ja mam takie wrażenie, że to jest ciągle temat zastępczy, że my mamy rozmawiać o tym czy będziemy zmieniać konstytucję, a na końcu słyszymy, że chodzi o to, że potrzebne jest dofinansowanie procesu dozbrojenia polskiej armii, w której nic się, czy prawie nic się nie zdarzyło przez ostatnie 7 lat, a do tego musimy jeszcze bardziej zadłużać budżet, czyli te możliwości one są poza budżetem, a mają być jeszcze wprowadzone do budżetu te przepisy. To są rzeczy, które na dzisiaj, powiem bardzo wyraźnie i bardzo wprost, są nie do zaakceptowania przez nas.
Pan premier Mateusz Morawiecki powiedział, że jest spora szansa, by w najbliższych tygodniach doprowadzić do porozumienia z KE ws. pieniędzy z KPO. Komisja europejska warunkuje przelew od likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Czy sądzi pan, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu, czyli tym pod koniec kwietnia, uda się tę kwestię ostatecznie zamknąć?
Tak ma być, że to jest 27-28 kwietnia, to mają być dni, w których te sprawy mają się rozstrzygnąć. Ja przypomnę, że tak miało być 9 kwietnia, czyli ta wizyta szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen temu miała służyć. Ale rząd przesadził, nie znalazł pomysłu na to, żeby znaleźć porozumienie z Komisją Europejską. Chodziło tam nie tylko o kwestie Izby Dyscyplinarnej, Sądu Najwyższego i przywrócenie sędziów, ale także o kary, które są naliczane ciągle i te sprawy też muszą być wyjaśnione. Nie będzie zgody Komisji Europejskiej na odmrożenie finansów dla Polski, jeżeli te sprawy nie zostaną załatwione. Te rozmowy ciągle trwają i czekamy na debatę i głosowanie na wniosek, który będzie tutaj debatowany w przyszłym tygodniu, a głosowany pod koniec kwietnia. Ja jestem optymistą. Pieniądze są potrzebne polskim przedsiębiorcom, polskim firmom, polskim samorządom. Potrzebujemy pieniędzy, żeby gospodarka ruszyła i potrzebujemy pieniędzy, żeby wyjść z tej zapaści pocovidowej. Dzisiaj wszystkie gospodarki Europy tymi pieniędzmi dysponują, a Polska nie.
Posłuchaj rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.