Szczypiorniści Zagłębia Lubin pokonali MKS Kalisz
Mecz od mocnego uderzenia zaczął Stanisław Gębala. Jego dwie bramki dały Miedziowym prowadzenie 2:0, ale po chwili gra się wyrównała. Przez kilka minut oglądaliśmy wymianę ciosów, jednak lubinianie zaczęli przejmować inicjatywę. Po kwadransie gry na tablicy wyników było 8:5, ale gospodarze na tym nie poprzestali. W drugim kwadransie rozpoczął się koncert Zagłębia. W bramce kolejne piłki odbijał Marcin Schodowski, na kole skutecznie radził sobie Michał Stankiewicz, a kolejne kontry kończył szybki Marek Marciniak. Efekt? Do przerwy 17:11 dla miejscowych. Lubinianie w pierwszej połowie prezentowali się bardzo dobrze głównie dzięki dobrej grze defensywnej, kierowanej przez duet Gębala-Pietruszko i skutecznym kontratakom.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza – od dwóch szybkich bramek Stanisława Gębali, który przez całe spotkanie trzymał wysoki poziom nie tylko w ataku, ale i w obronie, podobnie zresztą jak cała ekipa Miedziowych, a w szczególności Marcin Schodowski w bramce. Zagłębie grało jak natchnione i zdobywało kolejne bramki, dzięki czemu zbliżało się do dziesięciu bramek przewagi nad rywalem. Bariera dziesięciu trafień przewagi nie została przekroczona, ale to Miedziowi cały czas nadawali ton grze i wygrali jak najbardziej zasłużenie, choć w końcówce goście zniwelowali część strat.
MVP meczu: Stanisław Gębala (Zagłębie)
MKS Zagłębie Lubin – Energa MKS Kalisz 30:28 (17:11)
Zagłębie: Schodowski 1, Bartosik – Stankiewicz 4, Moryń 5, Gębala 6, Sroczyk 1, Pietruszko, Marciniak 5, Hajnos, Bogacz 1, Drozdalski 1, Adamski, Drobiecki, Iskra 1, Bekisz 1, Chychykalo 4.
Energa: Krekora, Zakreta – Krępa 2, Tomczak, Kamyszek 2, Adamski 8, Kus 1, Drej, Góralski 7, Wróbel, Szpera 2, Pilitowski K 4, Pilitowski M 2, Bekisz, Makowiejew.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.