Trener Śląska przed meczem z Lechem: Celem zawsze będzie zwycięstwo
Piotr Tworek: Z Lechem nie zagra Wojciech Golla i Diogo Verdasca. Będą pauzować ze względu na kartki. Dziś do treningu wraca Daniel Gretarsson, który był na zgrupowaniu reprezentacji. Liczymy na niego. Mamy swoje drobne problemy, ale myślę, że sobie poradzimy.
Byłem w kontakcie z trenerem Stolarczykiem. Rozmawialiśmy o dyspozycji Łukasza Bejgera. Nie był w dwudziestce meczowej, ale nie powoduje to większego zmartwienia. Po to trenuje, by reprezentować Polskę w swojej kategorii wiekowej. Brał udział w naszych zajęciach i jest do naszej dyspozycji. Zobaczymy, czy na niego postawimy. Mamy Marka Tamasa, który mocno z nami trenował w ostatnim czasie, jest Szymon Lewkot, Łukasz Bejger, Daniel Gretarsson i Konrad Poprawa. Z tej grupy na pewno wybierzemy zawodników na mecz z Lechem.
Sytuacja Jakuba Iskry nas zasmuciła. Zszedł z boiska w meczu reprezentacji Polski z Czechami i nasi fizjoterapeuci robią wszystko, żeby postawić go na nogi.
Nic tak nie poprawia humoru jak zwycięstwo. Dobre nastroje towarzyszyły nam przez ostatnie dwa tygodnie. Pracowaliśmy mocno i intensywnie. My jako sztab również widzimy, jak wpłynęło na nas to zwycięstwo. Bramka w ostatnich minutach dała nam upragnione trzy punkty. Ten mecz nie był idealny w naszym wykonaniu, analiza pokazała nasze problemy, nad którymi chcieliśmy mocno popracować. Pełni nadziei spoglądamy w przyszłość i czekamy na jutrzejsze spotkanie z Lechem.
Chcieliśmy kształtować nasz zespół, by w każdym następnym meczu było widać nowy pomysł. Zamierzamy poprawić grę w defensywie, bo było trochę problemów oraz organizację gry po stracie, bo wiemy, że Lech bardzo dobrze kontruje. Musimy być mądrze zorganizowani. Nie zapominamy jednak, że trzeba strzelać bramki, więc ofensywa nie umknęła naszej uwadze. Nie zapominamy, że okres dwutygodniowej przerwy, jest ostatnim gdzie można wywindować motorykę na wyższy poziom. Za nami kompleksowa praca i myślę że jutro będziemy bardzo dobrze przygotowani. Jak to wyjdzie? Boisko wszystko pokaże.
W sparingu z Chrobrym Głogów strzeliliśmy pięć bardzo ładnych bramek. Zmartwiła nas jednak strata dwóch gol w bardzo krótkim odstępie czasu. Niezależnie od tego, kto przebywał na boisku, nie powinno się to wydarzyć. Większość zawodników, których mieliśmy do dyspozycji, otrzymała swoją szansę, by pokazać swoje umiejętności. Szczególną uwagę chcieliśmy zwrócić na piłkarzy dochodzących do siebie po kontuzji, by weszli w rytm meczowy.
Przyglądaliśmy się też młodzieży. Chcieliśmy zobaczyć, jak będą radzić sobie z zespołem, który jest w tym momencie na pozycji dającej grę w barażach o PKO Ekstraklasę. Kilku zawodników dobrze się zaprezentowało, Michał Szmigiel strzelił bramkę na 5:2. Dokonaliśmy oceny, ale pozostawimy ją dla siebie i piłkarzy.
Michał Szmigiel ustawiony był na prawej stronie jako wahadłowy, ale ma on bardzo ofensywne inklinacje. Jest filigranowym, dynamicznym, dobrze technicznym ułożonym piłkarzem. Obycie w pierwszym zespole dużo mu dało. Zamieniłem z nim kilka słów po meczu, był bardzo zadowolony, że dostał szansę. Na pewno otrzyma jeszcze nie jedną, by poprawiał swoje umiejętności, wykorzystywał swoje walory i nabierał pewności, bo powinien już pukać do pierwszego zespołu.
Robert Pich uczestniczył już w treningach. Jest z nami od dwóch tygodni. Nie narzekał i będziemy go potrzebować, nawet jeśli będzie czuł drobny dyskomfort. Robert jest zawodnikiem, który podobnie jak pozostali dba o to, by być kompletnie przygotowanym. Każdy czuje się pewniej, gdy po kontuzji niczego już nie czuje. To jest kwestia przygotowania mentalnego. Z pewnością funkcjonowałby lepiej, gdyby dostał minuty w sparingu z Chrobrym Głogów, ale stwierdziliśmy, że było to jeszcze zawcześnie.
Mark Tamás jest do naszej dyspozycji. Nie było go w składzie w sparingu, ale ma za sobą bardzo mocną indywidualną jednostkę treningową. Po rozmowie z nim zdecydowaliśmy, że sto procent pewności, iż jest okej, jest najważniejsze. Teraz nie ma już żadnych przeciwwskazań.
Patrzymy wyłącznie na siebie. Budujemy swoją siłę, od dwóch meczów nie przegraliśmy i zdobyliśmy cztery punkty. To dobry wynik i staramy się robić wszystko, bo cały czas go utrzymywać. Chcemy robić wszystko, by w każdym meczu patrzeć tylko na to, co możemy osiągnąć jako zespół. Naszym głównym celem zawsze będzie zwycięstwo, nawet jeśli wszyscy upatrują faworyta w zespołach, które dziś są wyżej w tabeli. Piłka nożna jest nieprzewidywalna, szczególnie nasza Ekstraklasa. Niezależnie od tego, kto gra z kim, o wynik jest bardzo trudno. Nie patrzymy kto przyjeżdża do Wrocławia. Chcemy swoją dobrą grą i z mentalnością zwycięzcy wyjść na boisko i to udowodnić. W ostatnim czasie nie dawaliśmy naszym kibicom wielu powodów do radości. Czekam na następny mecz, by kibice mogli w końcu cieszyć się na stadionie razem z nami.
Z wiadomych przyczyn nie będę zahaczało nasz plan na mecz. Znamy mocne strony Lecha Poznań. Ich ofensywa jest bardzo silna. Są Jakub Kamiński, Michał Skóraś, Adriel Ba Loua czy Kristoffer Velde. Być może trener Maciej Skorża będzie miał inny plan na mecz, ale Joao Amaral i Michael Ishak to zawodnicy, którzy potrafili skruszyć niejedną defensywę. W ostatnim tygodniu trenowaliśmy z planem na ten mecz i liczę, że uda się nam go zrealizować. Nie możemy myśleć o naszych problemach. To przeciwnik ma mieć problemy z nami. Niezależnie od tego, kto zagra, będzie miał od nas wiarę i pewność w umiejętności.
Wszyscy cieszymy się, że po raz kolejny mamy reprezentację Polski na wielkiej imprezie. Mecz był bardzo emocjonujący. Druga bramka zdecydowanie uspokoiła mecz, choć pamiętam, że Czesław Michniewicz mówił kiedyś, że 2:0 to najtrudniejszy wynik. Oglądałem spotkanie z podwyższonym tętnem. Kolejnego dnia pogratulowałem naszym piłkarzom, bo wszyscy jesteśmy tego częścią, zawodnicy pracują na to, żeby otrzymać powołania, więc to sukces całej piłkarskiej braci.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.