Superliga szczypiornistek: zwycięstwa KPR-u i Zagłębia
Zagłębie zdominowało rywalki już początku. Po szybkim 1:1 Miedziowe wyszły na 4:1. Później miejscowe na chwilę złapały oddech i doprowadziły do wyniku 7:9, ale na tym emocje się skończyły. Do końca pierwszej połowy lubinianki nie pozostawiły swoim rywalkom żadnych złudzeń. Przewaga podopiecznych Bożeny Karkut i Renaty Jakubowskiej rosła z minuty na minutę i do przerwy wynosiła aż dziewięć bramek.
Po zmianie stron niewiele się zmieniło. To Zagłębie nadal było stroną dominującą, grało lepiej w obronie i niemal perfekcyjnie w ataku. W efekcie czego przewaga Miedziowych wzrosła już do kilkunastu bramek. Kolejne trafienia zaliczały Aneta Łabuda i Karolina Kochaniak-Sala. Skutecznie grała też Malwina Hartman, a w bramce kolejny raz udane zawody zaliczała Monika Maliczkiewicz, która również wpisała się na listę strzelców.
Mistrzynie Polski wygrały w Jarosławiu bardzo pewnie i zbliżyły się do prowadzącej FunFloor Perły Lublin na cztery punkty, mając do rozegrania jeszcze zaległy mecz z Suzuki Koroną Handball Kielce.
Eurobud JKS Jarosław – MKS Zagłębie Lubin 25:36 (10:19)
JKS: Djurasinovic, Kukharchyk, Kordowiecka - Zimny 4, Mrden 1, Kozimur 4, Smolinh, Guziewicz, Nestsiaruk 3, Gadzina 1, Balsam 3, Volovnyk 4, Vukcevic 1, Dorsz 1, Strózik, Matuszczyk 3.
Zagłębie: Maliczkiewicz 1, Wąż – Miłek, Galińska 4, Kochaniak-Sala 6, Hartman 4, Górna 3, Łabuda 8, Zawistowska 3, Grzyb 1, Drabik 3, Milojević 3, Noga 1.
--------
Wynik spotkania KPR-u z Piotrcovią otworzyła rzutem z koła Sylwia Klonowska, a po chwili bramką z linii siedmiu metrów odpowiedziała Zorica Despodovska (1-1 w 2'). Kobierzyczanki wysoką, agresywną obroną znacznie utrudniały rywalkom budowanie akcji w ataku. To w połączeniu z kilkoma skutecznymi interwencjami Beaty Kowalczyk pozwoliło KPR-owi na wypracowanie pierwszej przewagi w meczu (4-1 w 8').
Oba zespoły grały bardzo szybko, ale piotrkowianki miały większy problem z dokładnością – niecelne podania wykorzystywane były przez gospodynie, które po trafieniu Alony Shupyk prowadziły 8-5 (14'). Zawodniczki Krzysztofa Przybylskiego nie odpuszczały i odrobiły straty za sprawą dobrze dysponowanej Małgorzaty Trawczyńskiej (10-9 w 21'). Zaledwie trzy minuty wystarczyły im, żeby objąć prowadzenie (10-11 w 24').
W szeregach trójkolorowych bezbłędna w kontrach była za to Mariola Wiertelak. Kapitanka wicemistrzyń Polski w pierwszej połowie zapisała się w protokole meczowym cztery razy (12-11 w 27'). Kobierzczanki nie wykorzystały jednak okazji w końcówce i ostatecznie po trzydziestu minutach na tablicy widniał remis po 13.
Po zmianie stron lepiej zaczęły piotrkowianki, które skorzystały z osłabienia przeciwniczek i odskoczyły na trzy bramki (16-13 w 33'). To one przez chwilę dyktowały warunki, a akcje kończyła Aleksandra Oreszczuk. Gospodynie przez blisko siedem minut nie mogły znaleźć drogi do bramki MKS-u. Strzelecką niemoc przełamała dopiero z rzutu karnego wspomniana wcześniej Despodovska (14-16 w 37').
To dało impuls jej koleżankom z drużyny. Kobierki błyskawicznie zniwelowały dystans i po efektownym trafieniu Natalii Janas doprowadziły do remisu (16-16 w 40'). Od tego momentu walka toczyła się bramka za bramkę. Bardzo agresywna gra w defensywie powodowała, że co chwilę któraś ze stron zmuszona była do gry w osłabieniu (19-19 w 47').
Na niewiele ponad dziesięć minut przed końcem spotkania na parkiet upadła Mariola Wiertelak. Zawodniczkę łapiącą się za kolano zniesiona z parkietu. Mimo utraty jednej z liderek zespół z Kobierzyc nie odpuszczał. Edyta Majdzińska mogła liczyć na swoją drugą skrzydłową, Natalię Janas, która pewnie wykorzystywała wypracowane przez drużynę sytuacje (22-21 w 54').
KPR Gminy Kobierzyce – MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. 26-23 (13-13)
KPR: Kowalczyk, Zima – Olek, Kucharska, Ilnicka, Tomczyk , Buklarewicz, Janas 4, Wiertelak 5, Kozioł 1, Ważna 2, Despodovska 6/6, Shupyk 3, Wicik 1, Macedo 4.
MKS: Opelt, Sarnecka 1 – Drażyk 2, Klonowska 2, Oreszczuk 6, Majsak, Trawczyńska 3, Królikowska 3, Stanisławczyk, Jureńczyk 1, Grobelna 1, Sobecka, Świerczek, Waga 4.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.