Jacek Sutryk: od początku wojny do miasta trafiło ok. 250 tys. uchodźców z Ukrainy
"Bardzo dziękuję za to, co robią wrocławianie, wrocławianki, szkoły, firmy prywatne, urzędy, organizacje pozarządowe, tysiące wolontariuszy - to działanie pomocowe to jest nasze wspólne dzieło" – mówił prezydent Wrocławia Jacek Sutryk na czwartkowej konferencji prasowej podsumowującej działania pomocowe w mieście.
Zwrócił uwagę, że przed wybuchem wojny we Wrocławiu żyło, pracowało i uczyło się ponad 100 tysięcy obywateli Ukrainy. "Dzisiaj szacujemy, że trafiło już do nas ok. 250 tys. uchodźców. Wielu z nich zostało we Wrocławiu, wielu się ciągle zastanawia, co dalej. Jedni chcą jechać do krajów Europy Zachodniej, ale jest wielu takich, którzy chcieliby wrócić do Ukrainy, w której panuje pokój. Za ten pokój oczywiście trzymamy mocno kciuki, ale jednocześnie deklarujemy, że pomożemy i wesprzemy wszystkich tych, którzy do nas przyjadą" – zapewnił Sutryk.
Obecna na konferencji prasowej Ulyana Tybinka z biura Rady Miejskiej we Lwowie podziękowała wszystkim za okazane Ukrainie wsparcie. "Wiem, że dużo robicie. Każdy robi wszystko, co w jego mocy i tak też jest teraz w Ukrainie. Teraz każdy Ukrainiec wie, że ma moc robić wszystko dla dobra naszego państwa i naszej wspólnej przyszłości" – podkreśliła.
Jak mówiła, na początku wojny czuła - podobnie jak wielu obywateli Ukrainy - szok, niedowierzanie i strach. "Po kilku dniach wojny nie miałam już strachu w sobie, tylko chęć do działania, jestem maksymalnie zorganizowana i zmobilizowana" – powiedziała.
Podkreśliła, że urząd miasta we Lwowie działa, pracownicy przychodzą do pracy i codziennie mierzą się z nowymi wyzwaniami. Jak dodała w mieście czuje się w miarę bezpiecznie. "Był jednak taki straszny poranek, kiedy doszło do ataku na poligon. Zginęło wtedy 35 żołnierzy ukraińskich, a ponad 140 zostało rannych. I właśnie tego poranka przyjechały do nas do Lwowa dwie karetki w darze od Wrocławia" – wspominała Tybinka.
Prezes Fundacji Ukraina Artem Zozulia zaznaczył, że Wrocław jest w czołówce miast, które przyjmują uchodźców i w których procesy pomagania zorganizowane są na wysokim poziomie. "Jest jednym z miast, w których najlepiej to zostało zorganizowane i najwięcej pomocy wyrusza do Ukrainy. Jako Ukrainiec chciałbym podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w wolontariat, zbiórki finansowe, rzeczowe, w jakiekolwiek działania pomocowe uchodźcom. Ci ludzie stracili wszystko, a teraz w Polsce, we Wrocławiu pozyskują przyjaciół i otrzymują pomoc, która jest im niezbędna" – mówił.
Jak poinformował wrocławski magistrat, od początku wojny miasto zapewniło miejsce do spania i odpoczynku dla blisko 20 tysięcy osób. Stworzono 20 punktów noclegowych m.in. w hotelach i hostelach, w galerii artystycznej na Dworcu Głównym, Porcie Lotniczym, w jednej z hal sportowych czy nieużywanym budynku szkolnym.
"Teraz każdej doby zapewniamy nocleg dla około 2000 uchodźców, a 1000 miejsc pozostaje w gotowości do przyjęcia kolejnych. Wszystkie osoby, którym zapewniamy nocleg mają zapewnione całodziennie wyżywienie, 3 posiłki dziennie. Wydaliśmy w tych masowych punktach do tej pory 53 tysiące posiłków" – podano.
Miasto każdego dnia przygotowuje też i dostarcza na Dworzec Główny "Wrocławskie Pakiety Wsparcia" dla przyjeżdżających z Ukrainy. W środku znajdują się m.in. żywność, słodycze i podstawowe środki higieniczne. Do tej pory wydano w sumie kilka tysięcy takich pakietów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.