Świetny Trice nie wystarczył. Wrocławianie pokonani w Niemczech
Początek spotkania był bardzo wyrównany i długo żadnej z drużyn nie udało się zdominować rywala. Na blisko dwie minuty przed końcem tej odsłony spotkania zza linii 6,75 m trafił Łukasz Kolenda i wrocławianie prowadzili 19:17. Do końca kwarty polski zespół już jednak nie powiększył swojego konta punktowego i w efekcie przegrał inauguracyjną odsłonę 19:23.
Niemoc Śląska przełamał dopiero Kodi Justice, ale wtedy było już 32:22 dla Hamburga. Kolejne fragmenty spotkania w wykonaniu podopiecznych trenera Andreja Urlepa były już skuteczniejsze, ale nadal lepiej prezentował się niemiecki zespół, który po „trójce” Lukasa Meisnera po 20 minutach prowadził już 51:33.
Na początku trzeciej kwarty gospodarze ponownie trafili z dystansu (54:33), ale od tego momentu rozpoczął się emocjonujący pościg Śląska. Motorem napędowym akcji byli Aleksander Dziewa i przede wszystkim Travis Trice. Amerykanin w całym spotkaniu zdobył aż 29 punktów, a do tego dołożył 10 asyst. Na czwartą kwartę wrocławianie wychodzili przegrywając już tylko sześcioma punktami (58:64).
Kluczowe okazały się pierwsze dwie minuty tej części meczu. W tym okresie Niemcy zdobyli osiem punktów, dwa razy za „trzy” trafił Robin Christen, który do tego momentu miał zero na koncie, i Towers odskoczyli na 72:58. Śląsk próbował jeszcze gonić rywali, po kolejnym trafieniu za 3 punkty Trice'a zmniejszył straty do trzech punktów (83:86), ale podopiecznym trenera Urlepa nie udało się już odwrócić losów spotkania.
Hamburg Towers - Śląsk Wrocław 92:86 (23:19, 28:14, 13:25, 28:28)
Śląsk Wrocław: Travis Trice 29, Aleksander Dziewa 21, Kerem Kanter 14, Kodi Justice 9, Ivan Ramljak 5, Jakub Karolak 5, Łukasz Kolenda 3, D’mitrik Trice 0, Szymon Tomczak 0, Michał Gabiński 0.
Najwięcej punktów dla Hamburg Towers: Lukas Meisner 23, Justus Hollatz 14, Zachary Brown 13, Maik Kotsar 12.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.