Dolnoślązacy przynoszą materiały opatrunkowe a także leki dla krwawiącej Ukrainy
Farmaceutka Agata Link tłumaczy, że leki z domowych apteczek przeterminowane, otwarte albo wymagające specjalnych warunków przechowywania, nie mogą zostać wysłane:
Dominik Michalik kupuje leki dla ukraińskiego kolegi, z którym pracował w Polsce przez ostatnich kilka lat:
Tymczasem szpitale z Kijowa czy Charkowa wysyłają do polskich aptek i szpitali prośby o lekarstwa, których w Ukrainie zwyczajnie brakuje. Mimo zakazu eksportu polskich leków za granicę trafiają one do ukraińskich placówek. - Dzieje się tak za pośrednictwem Związku Ukraińców w Polsce i ukraińskiego konsulatu - tłumaczy Michał Piwowarski ze szpitala MSWiA w Jeleniej Górze, który prowadzi zbiórkę leków i materiałów opatrunkowych:
Jeden transport leków z Jeleniej Góry dotarł już na Ukrainę. Inne organizacje pomagają uchodźcom zaopatrzyć się w leki w Polsce. To już jest łatwiejsze o tyle, że można chorych skonsultować z lekarzami i ustalić sposób leczenia. Przychodnia z tłumaczami działa m.in. w Bolesławcu.
Na Dolnym Śląsku mamy już uchodźców leczących się onkologicznie, dzieci z cukrzycą wymagające szybkiej diagnostyki i ustalenia dawek leków, czy kobiety w ciąży potrzebujące wsparcia medycznego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.