Budowy pierwszej w Polsce elektrowni atomowej nie da się przyspieszyć

Andrzej Andrzejewski, PP | Utworzono: 2022-03-04 16:25 | Zmodyfikowano: 2022-03-04 16:25
Budowy pierwszej w Polsce elektrowni atomowej nie da się przyspieszyć - zdjęcie ilustracyjne (fot. Pixabay)
zdjęcie ilustracyjne (fot. Pixabay)

O tempie realizacji projektu, w który zaangażowany jest KGHM "Polska Miedź", decydują między innymi procedury bezpieczeństwa. Wiceprezes Andrzej Kensbok, odpowiedzialny w holdingu za finanse, jest przekonany, że z tej inwestycji korzyści będzie miał cały region.

- To będzie około 120-130 procent naszego dzisiejszego zużycia energii elektrycznej. Poprawiamy bilans energetyczny kraju. Pełne uruchomienie naszej elektrowni będzie skutkowało redukcją emisji dwutlenku węgla o około 8 milionów ton rocznie.

Zagłębie Miedziowe jest brane pod uwagę jako miejsce lokalizacji jednej z pierwszych polskich elektrowni jądrowych. Mowa o kompaktowych reaktorach modułowych, które do 2030 roku we współpracy z Amerykanami chce wybudować KGHM "Polska Miedź". Od tego momentu spółka z Lubina nie tylko zyska niezależność energetyczną. Andrzej Kensbok deklaruje, że ponad 1/5 wytworzonego prądu trafi wówczas na krajowy rynek.

- Oczywiście, że tak. To jest zgodne z naszą strategią rozwoju energetyki. My - oprócz tego, że chcemy zapewnić zaopatrzenie naszych zakładów we własną energię elektryczną - chcemy rozwijać energetykę, jako kolejną odnogę biznesu.

O lokalizacji modułowych elektrowni jądrowych KGHM-u w dużej części będą decydowali... sejsmolodzy. Reaktor może bowiem zostać wybudowany na stabilnym gruncie. To oznacza, że inwestycja ma szansę powstać w okolicach Legnicy lub Głogowa. Alternatywą jest tzw. stare Zagłębie Miedziowe, czyli tereny między Złotoryją a Bolesławcem.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.