Wojewoda dolnośląski: Przyjęcie więcej niż miliona uchodźców będzie bardzo, bardzo trudne
Pan prezydent Andrzej Duda zaprosił samorządowców na spotkanie. M.in. Rafała Trzaskowskiego. Trzeba było wojny, żeby politycy w Polsce mówili jednym głosem?
Jeżeli jest chwila, że mówimy jednym głosem, to ja się bardzo cieszę i chciałbym, żeby trwała jak najdłużej. Natomiast czasami jest mi przykro, jeżeli ktoś po doświadczeniach ostatniego tygodnia nie dostrzega spójności działań Rosji na granicy z Białorusią, które się działy. No trochę trzeba patrzeć kontekstowo, szerzej i to jest według mnie istotne. Ale być może rzeczywiście powinno być tak, że sobie nie wypominamy i próbujemy wspólnie się zastanowić w jaki sposób można pomóc Ukrainie, Ukraińcom i zastanowić się co dalej, ponieważ Putin, Rosja absolutnie złamała pewien porządek światowy i chyba już świat nie będzie taki, jak był. Myślę, że jest to dużo większa bariera historyczna niż 11 września 2001 roku.
Ilu obywateli Ukrainy przebywa obecnie na Dolnym Śląsku?
Nie jestem upoważniony do mówienia tych liczb. One są oczywiście tylko szacunkowe. Natomiast można to w miarę prosto przeliczyć patrząc jaka liczba przekroczyła granicę RP.
A ilu jeszcze możemy przyjąć?
To jest też rzecz dosyć trudna, ponieważ będziemy dokonywali pewnych szacunków już na przełomie stycznia, lutego. Dostaliśmy polecenie przygotowywania się do przyjęcia około pół miliona w skali kraju. Były takie rozmowy. Natomiast proszę zwrócić uwagę, że na razie mamy bardzo dużą chłonność przyjmowania uchodźców po rodzinach. To zarówno rodzin Ukraińców, którzy mieszkają w Polsce już jakiś czas, jak i rodzin polskich. To znacząco tę chłonność zwiększyło. No ale myślę, że przyjęcie więcej niż miliona, to będzie w skali kraju już rzecz bardzo, bardzo trudna.
Zakładam, że wojna trochę potrwa. Polacy pomagają jak potrafią. Ale czy pomogą też inne kraje? Rozmawiacie na ten temat na poziomie rządowym? Czesi, Niemcy pomogą?
Ja jestem reprezentantem rządu, ale no wiem, że takie rozmowy się toczą, bo tu jest kilka jak gdyby poziomów. Tzn. pierwszy poziom to jest dyslokacja części uchodźców do innych krajów i proszę zwrócić uwagę, że jakieś deklaracje złożyła nawet Portugalia. Mam od samorządowców informacje, że niemieckie miasta partnerskie też mówią, że mogą pomóc w ten sposób, że część uchodźców byłaby przesłana na stronę niemiecką, no ale to są oczywiście uzgodnienia, które powinny zapadać centralnie. A druga rzecz to jest wsparcie dla uchodźców. Nie wiem jak, nawet trudno mi sobie wyobrazić jakiś scenariusz dla Ukrainy po ustaniu działań wojennych. No właśnie, czy ustanie działań wojennych, ponieważ Rosja zajęła Ukrainą, no to jednak wszyscy spodziewają się, że tam opór nadal będzie trwał. Natomiast pomoc materialna dla uchodźców ukraińskich w Polsce byłaby wskazana, bo to jest kwestia nawet mieszkalnictwa, systemu edukacji, być może znaczący wpływ na system pomocy społecznej. To wszystko musi być na spokojnie zbudowane. Na razie uważam, że wielkim naszym plusem jest elastyczność. Nie ma żadnych formalności. Osoba, która wjechała do Polski z Ukrainy po 24 lutego, ma status uchodźcy i na razie ci ludzie nie muszą dokonywać żadnych formalnych kroków, mogą skoncentrować się na własnej rodzinie, na dzieciach. No ale wyzwania, które są związane z ruchem uchodźczym można powiedzieć, że byłyby przewidywalne, ale jednak są dla nas nowe. Wczoraj miałem fałszywy alarm, ale o ewakuacji, że dostaniemy do Wrocławia dużą liczbę dzieci niepełnosprawnych dzieci. To jest trochę też inne wyzwanie logistycznie. Ewakuacje domów dziecka na Dolnym Śląsku. Taki jeden dom dziecka został już przeniesiony. No dużo różnych wyzwań społecznych przed nami.
Sądzi pan, że poradzimy sobie z tymi wszystkimi zagadnieniami, czy będziemy działać na bieżąco?
To jest tak, że jeżeli mamy pół miliona, milion, a na pewno będzie milion lub więcej, no to jest to olbrzymie wyzwanie. Wydaję mi się, że wszystkie procesy będą trochę naukami eksperymentalnymi. Oczywiście my możemy korzystać z wiedzy fachowej, jakie sposoby pracy z uchodźcami się sprawdziły, co się nie sprawdziło. Ale to zawsze jest nie w tym samym kontekście kulturowym, nie w tym samym kontekście relacji kulturowych kraj przyjeżdżający - kraj gościnny. Niestety myślę, że też będziemy popełniać jakieś błędy, tak samo jak w zarządzaniu kryzysowym. Moje doświadczenie z dwóch powodzi, z pandemii, teraz zarządzania ruchem uchodźczym jest takie, że czasami się popełnia pewne błędy, chociażby związane, że kiedy jest bardzo zróżnicowana oferta i niektórzy otrzymują tę ofertę znakomitą, a niektórzy gorszą, powoduje to bardzo duże napięcia i trudności w zarządzaniu. Więc takich różnych małych i większych błędów w przyszłości nie unikniemy i także nie unikniemy różnego rodzaju napięć.
Część uchodźców zostanie w Polsce, czy będzie to tylko tymczasowe schronienie, a może pojadą dalej na zachód?
Myślę, że wszystkie te możliwe warianty. Jeżeli w Polsce będzie zbyt dużo uchodźców, to siłą rzeczy nasza pomoc dla nich może im się wydawać niewystarczająca w stosunku do tych krajów, które przyjmą dużo mniejszą falę uchodźców. ONZ już stwierdził, że to jest największy exodus, jeżeli chodzi o tempo, uchodźczy od 100 lat. Zawsze mi się wydawało, że wynik wojny Indie-Pakistan, czy podziału Indii na Indie i Pakistan, był takim największym. Ale to są dane, które przerażają. Pewnie część będzie szukać innej lokalizacji niż Polska. Zdecydowana większość zostanie w Polsce. Natomiast kto wróci? Naprawdę nie umiem odpowiedzieć. Licząc, że niektórzy mężczyźni walczą, a tutaj są ich rodziny, być może oni zadecydują, że nie wrócą, nie wyjadą z Ukrainy, więc te rodziny być może do nich wrócą. Trudno mi powiedzieć. Racjonalność podpowiada, że w tej chwili mi jest trudno sobie wyobrazić dobre scenariusze dla Ukrainy. Ale poza racjonalnością jest jednak to, że pewnie nikt w Pentagonie nie przewidywał takiego hartu ducha strony ukraińskiej i takiego niskiego morale po stronie armii rosyjskiej. Więc to jest taki czynnik nie do końca do zmierzenia, który może daje jakąś iskierkę nadziei dla Ukrainy.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.