Pekin: Natalia Czerwonka po starcie na 1500 metrów
Prawie 36-letnia Wuest zdobyła szóste olimpijskie złoto w karierze, a na tym dystansie była najlepsza również w Vancouver w 2010 roku i cztery lata temu w Pjongczangu. Łącznie ma dorobku 12 medali, w tym sześć złotych, co czyni ją jedną z najbardziej utytułowanych przedstawicieli dyscyplin zimowych w historii igrzysk. Wuest przy okazji ustanowiła rekord olimpijski (1.53,28).
Natalia Czerwonka na poprzednich igrzyskach na 1500 m była dziewiąta. Na wyniki Polek wpływ mogła mieć ośmiodniowa izolacja, na jaką trafiły już po przylocie do Chin, a która spowodowana była pozytywnymi wynikami testów na koronawirusa.
Polki wystąpiły w pierwszej części zawodów - przed czyszczeniem lodu. Dla obu naszych reprezentantek tego dnia istotną sprawą było dobre przygotowanie do wyścigu drużynowego. Zresztą regulamin zakłada, że start w nim musi być poprzedzony występem w biegu indywidualnym. Zadanie wyznaczone na ten dzień - nadrobić stracony czas i dobrze "poczuć" lód - zostało przez nie wypełnione.Z biało-czerwonych pierwsza wystąpiła Czyszczoń (2.05,64), która nie specjalizuje się na 1500 m. W parze rywalizowała z Belgijką Sandrine Tas, wywodzącą się z jazdy szybkiej na rolkach. Obie zawodniczki nie odegrały poważnej roli w zawodach i zostały sklasyfikowane na końcu stawki. Z kolei Czerwonka, będąca rekordzistką kraju, rywalizowała w biegu nr 8 z Czeszką Nikolą Zdrahalovą. Polka zanotowała czas poniżej dwóch minut (1.59,03) i wyprzedziła rywalkę o ponad pół sekundy. Zapewniło to jej 19. miejsce.
Przed 13. wyścigiem na czele klasyfikacji były trzy Holenderki. Do prowadzącej Wuest Antoinette de Jong traciła - 1,54 s, a Marijke Groenewoud - 1,69. Z pozostałych rywalek zdołała je przedzielić jedynie Takagi. Japonka to rekordzistka świata, a w tym roku jako jedyna łyżwiarka na świecie "złamała" granicę półtorej minuty. Ostatecznie straciła do Wuest 0,44 s i powtórzyła swoje osiągniecie z igrzysk w Pjongczangu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.