Kara bezwzględnego więzienia dla oprawcy suczki Zizi
Oprawca wlał jej do pyszczka żrący płyn. Zwierzę ogromnie cierpiało bo dopiero po kilku dniach konkubina Marcina W. zawiozła ją do lekarza. -Ten czyn był wyjątkowo odrażający, powiedziała dzisiaj w uzasadnieniu wyroku sędzia Monika Wolanin.
Suczka żyje tylko dzięki zaangażowaniu organizacji Centaurus i lekarzy weterynarii, którzy za wszelką cenę ratowali jej zdrowie. -Jednak do końca życia będzie zdana na łaskę człowieka, gdyż nie jest pełnosprawna, mówi Norbert Ziemlicki z Centaurusa.
-Na takie zachowanie nie ma zgody, powiedziała dzisiaj w uzasadnieniu wyroku sędzia Monika Wolanin.
Zizi jest pod opieka lekarki, która jako jedna z pierwszych ratowała jej życie. Weterynarz zdecydowała się dać jej dom, gdyż suczka do końca życia będzie wymagała szczególnej opieki i specjalistycznej karmy. Konieczna była amputacja połowy języka psa. -Ten wyrok daje jasny sygnał do społeczeństwa, że za znęcanie się nad zwierzęciem grozi więzienie, dodała mecenas Katarzyna Piątkowska Zagiczek, oskarżyciel posiłkowy.
Dodatkowo Marcin W. ma zapłacić 10 tysięcy zadośćuczynienia na rzecz schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu, a także ma 15 letni zakaz posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia. Mężczyzna nie był obecny na ogłoszeniu wyroku. Jego adwokat nie chciał komentować sprawy. Wyrok nie jest prawomocny.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.