Stachowiak-Różecka po spotkaniu z prezydentem: Znaleźliśmy wiele punktów, które są dla nas wspólne
Pani poseł. Wczoraj doszło do spotkania ministra edukacji pana profesora Przemysława Czarnka z panem prezydentem Andrzejem Dudą. Pani również uczestniczyła w tym spotkaniu. Czy pan prezydent zgłaszał jakieś uwagi do nowelizacji prawa oświatowego?
To czy prezydent podpisze, czy nie, to jest absolutnie jego autonomiczna decyzja i to już musi on podjąć sam. No my staraliśmy się po prostu rozwiać wszelkie wątpliwości, które gdzieś w przestrzeni medialnej ws. tego projektu się pojawiały. Rozmowa bardzo dobra i przede wszystkim bardzo merytoryczna. To jest chyba najważniejsze. Każda merytoryczna rozmowa, która jest poświęcona edukacji i wychowaniu naszych dzieci jest wartością samą w sobie.
Czy pan prezydent zgłaszał dużo uwag? Musieliście dużo tłumaczyć?
Nie, bo pewne rzeczy są oczywiste. Może korzystając z okazji spróbuje jak najkrócej wytłumaczyć w czym jest rzecz i jaka jest istota tego projektu. No szanowni państwo, mamy w Polsce taki ustrój szkolny, w którym tak naprawdę szkoła jest po prostu szkołą, instytucją państwową i publiczną. To państwo decyduje o tym, jakie są treści w szkole przekazywane, kto w tej szkole może uczyć, na jakich zasadach, kim jest nauczyciel, jakie ma wykształcenie, no przeróżne rzeczy. Podstawa programowa, kanon lektur, no różne, różne. I oczywiście, w związku z tym, istnieje taka instytucja kuratorium, czyli nadzór, który między innymi te najważniejsze zadania, jakie szkole dajemy, ma nadzorować, czy rzeczywiście w szkole są realizowane. Jakby Prawo i Sprawiedliwość, nasze środowisko, od zawsze w kolejnych kampaniach wyborczych mówiło bardzo prosto: chcemy takiego ustroju szkolnego, chcemy państwowej szkoły, chcemy systemu egalitarnego i chcemy kuratora, który jest od tego, żeby rzeczywiście nadzorować, sprawdzać, co się w tej szkole dzieje. Natomiast koledzy z opozycji, nie wiem dlaczego, trzeba zapytać o to moich kolegów z opozycji, z jakiegoś powodu tak naprawdę chcą tę rolę kuratora okroić, właściwie moim zdaniem niemal zlikwidować, ale jednak nie mówią tego wprost. Trochę przy okazji tego projektu ten spór o to się toczył.
Opozycja używa takiego argumentu, że to nowe prawo oświatowe, dające nowe kompetencje kuratorowi, sprawi, że być może kuratorzy będą cenzurować rzeczywistość lub zwalniać dyrektorów.
To są właśnie takie opowieści, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nikt ani nie zamierza zwalniać dyrektorów, ani wpływać na jakieś rzeczy, ponieważ te kompetencje kurator ma. Tak naprawdę idzie przede wszystkim w tym projekcie o organizacje pozarządowe, które są zapraszane na teren szkoły. To jest, żeby była jasność, nie jakiś wymysł posłów, czy ministrów, ale przede wszystkim apel rodziców, których spotykamy, których spotykaliśmy w czasie kampanii i którzy jakby obawiali się, że mają uczycie, że nie mają ani wpływu, ani kontroli nad tym kto, jakie organizacje pozarządowe jakie treści dzieciom w tej szkole przekazują. Idzie tak naprawdę najkrócej o to, że w pierwszym kroku kurator musi poznać treści, jakby program organizacji pozarządowej, która jest na teren szkoły zapraszana, następnie te treści będą przekazywane, no i wgląd do nich będą mieli rodzice, którzy każdy indywidualnie będzie musiał na uczestnictwo swojego dziecka w takich zajęciach organizowanych dodatkowych w szkole wyrazić zgodę indywidualnie. Nie jakaś rada rodziców, grupa rodziców, nie dyrektor, rada pedagogiczna, tylko każdy rodzic. To jest w mojej ocenie bardzo dobry kierunek. Jest szkoła, zadania szkoły, program szkoły, podstawa programowa. Oczywiście jesteśmy otwarci na to, żeby za pośrednictwem organizacji pozarządowych nasze dzieci poznawały po prostu świat, Polskę i różne rzeczy godne polecenia, ale jednak rodzice muszą wiedzieć dokładnie, co ta organizacja planuje, z czym chce dziecko zapoznawać i muszą na to wyrazić zgodę. O to w tym projekcie chodzi.
(...)
To kiedy ustawa będzie podpisana? Jak pani sądzi?
Ustawa jest w tej chwili procedowana w Senacie, więc jeszcze jest trochę czasu zanim wróci do prezydenta. Oczywiście pytanie w jakim ostatecznie kształcie, bo przypomnę, że Senat też może wnosić poprawki i zmiany. Mogę powiedzieć tylko tyle, bo powtarzam, że decyzja prezydenta jest autonomiczna, nie wiem czy wątpliwości rozwialiśmy, czy nie rozwialiśmy, czy są jeszcze jakieś sprawy jakie, które jeszcze musi sobie pan prezydent przemyśleć, jest absolutnie autonomiczna i nie wiem jaką decyzję pan prezydent podejmie, natomiast podkreślam, że rozmowa bardzo dobra i przede wszystkim znaleźliśmy wiele punktów, które są dla nas wspólne i które rozumiemy tak samo i ta rola rodziców jest dokładnie takim puntem. Przypomnę, pan prezydent w kampanii również deklarował wsparcie dla rodziców w tym zakresie, więc tu jest pełna zgoda. Czekamy. Zobaczymy w jakim ostatecznie kształcie wyjdzie z Senatu i czy rzeczywiście będzie budzić jakieś wątpliwości, czy nie. Jest jeszcze trochę czasu na przemyślenie. Ja liczę na to, że rzeczywiście te wszystkie sprawy, które są najważniejsze, o których rozmawialiśmy przed chwilą, czyli ta rola i wpływ rodziców i decydowanie o wychowaniu swojego dziecka, stanie się priorytetem, jest najważniejsza i zobaczymy. To tyle. Spotkanie bardzo dobre, merytoryczne. Ja cieszę się z każdego, które rzeczywiście służy temu, żeby wszystkie strony zainteresowane systemem edukacji i ustrojem szkolnym, rzeczywiście dobrze go rozumiały, skoro mają decydować i mieć na ten ustrój wpływ.
Decyzja pana prezydenta jest też o tyle ciekawa, że pani prezydentowa, jego żona jest nauczycielką. Miała pani okazję rozmawiać już w tej sprawie z pierwszą damą?
No właśnie wczoraj, pani prezydentowa także brała udział w spotkaniu. Także naprawdę, powtarzam, bardzo dobre spotkanie, więcej takich. Ja z każdego, które jest poświęcone edukacji jestem zadowolona.
13 minut rozmawialiśmy o edukacji. Bardzo dziękuję.
To ja przypomnę tylko na koniec, że dzisiaj wchodzi tarcza antyinflacyjna, więc ci, którzy tankowali rano na stacjach benzynowych liczę, że zauważyli wsparcie rządowe.
A pani zauważyła?
Ja tankowałam wczoraj.
To pani przepłaciła, czyli stać panią na droższą benzynę?
To nie ma nic wspólnego z tym, że mnie stać, tylko po prostu, żeby się przemieścić to trzeba mieć benzynę w baku.
Czyli nie było wyjścia.
Ale to ważna informacja, bo proszę zwrócić uwagę, że jesteśmy w tej chwili krajem, który ma najtańszą benzynę. To wsparcie jest największe, więc to jest konkret, rzeczywiście dobre działanie, dobry kierunek, także pędźmy tankować swoje pojazdy, bo to jest ten moment kiedy rzeczywiście ta benzyna jest tańsza. Wsparcie rządowe widać. Zresztą w tej tarczy jest obniżka VAT-u na ogrzewanie, na gaz, więc to w portfelach Polaków zauważymy.
To po ile jest w Warszawie w tej chwili 95?
Ja nie tankowałam w Warszawie. Ale jest taniej.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.