9 godzin. Tyle czekał pacjent na przyjęcie w Lubinie. Szpital odpowiada
- Podobna sytuacja jest w każdej z tych pięciu karetek. W tej chwili żadna karetka nie jest w stanie wyjechać z interwencją w stutysięcznym powiecie, dlatego że wszystkie czekają na przyjęcie n o SOR-u. Podkreślam raz jeszcze: podobna sytuacja dzieje się w Legnicy - relacjonował Piotr Borys:
Wczorajsze "zatkanie" SOR-u w szpitalu przy ul. Bema w Lubinie miało związek z konieczną sterylizacją oddziału internistycznego. U kilku pacjentów wykryto koronawirusa. Z tego powodu kolejni pacjenci czekali na przyjęcie nawet 9 godzin. - Brak dostępności łóżek internistycznych uniemożliwił przekazywanie pacjentów z SOR-u do interny - tłumaczy Małgorzata Bacia, szefowa placówki:
Na szczęście stan wszystkich pacjentów, którzy przez wiele godzin czekali na przyjęcie lekarze określają jako stabilny i niezagrażający życiu. Medycy nie wykluczają, że przy obecnym wzroście zachorowań wielogodzinne czekanie przed SOR-em w Lubinie może stać się częstym zjawiskiem.
POSŁUJCHAJCIE WIĘCEJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.