Mieszkańcy Niedaszowa chcą powrotu do przedwojennej nazwy miejscowości
- Wiemy niewiele. Robiłem kwerendę w archiwach i nie znalazłem. O tym żołnierzu nie ma ani słowa. Nauczycielka, która uczyła mnie jeszcze w szkole podstawowej opowiadała skąd się właśnie wziął ten Niedaszów. Mówiła, że był to żołnierz armii radzieckiej, który zginął w Niedaszowie ponoć pod gąsienicami czołgu.
Część mieszkańców Niedaszowa wierzy, że nazwa ich miejscowości pochodzi od nazwiska oficera armii radzieckie. 80 osób, podpisało się pod pismem, które trafi do resortu administracji i IPN-u.
- Śmierć żołnierza Niedaszowa, to prawdopodobnie tylko legenda - przekonuje sołtys wsi Joanna Lipińska:
- Ale czy to była prawda, czy nie, to tego nikt nie wie. Trzeba byłoby zapytać starszych ludzi, ale tu już takich nie ma.
- A ten Książęcy Las to tak poetycko brzmi...
- Pewno że ładnie brzmi, tylko raczej tu żadnego lasu nie ma. No tam za Zimnikiem jest troszeczkę lasu i na Mściwojowie. To jest gaik taki mały. Nic więcej.
Autorzy petycji przekonują z kolei, że Książęcy Las to najwłaściwsza nazwa dla ich wsi. Co prawda wywodzi się z języka niemieckiego, ale była używana przez prawie 7 wieków.
Zarówno Bronisław Piaskowski jak i około osiemdziesięciu innych mieszkańców Niedaszowa domagają się powrotu do nazwy Książecy Las wywodzącej się z określenia Herzogenwalde. Z kolei przeciwnicy zmian podkreślają, że w okolicy od dawna nie ma żadnych lasów.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.