Debata polityczna: System Pegasus i inflacja
Zakup systemu Pegasus z Funduszu Sprawiedliwości był precyzyjnie zaplanowaną operacją resortu sprawiedliwości i CBA; na każdym etapie zadbano o kamuflaż - pisze w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". "15 września 2017 r. posiedzenie sejmowej komisji finansów publicznych prowadzi Jacek Sasin. W planie są cztery punkty. Trzeci to zaopiniowanie wniosku ministra sprawiedliwości w sprawie zmian w planie finansowym Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2017 r. To właśnie dzięki tym zmianom Centralne Biuro Antykorupcyjne mogło dostać 25 mln zł na zakup izraelskiego systemu do inwigilacji Pegasus" - pisze gazeta.
"GW" zaznacza, że "choć właśnie o to chodzi, na komisji nie pada o tym ani jedno słowo". "Posłowie nie mają pojęcia, że chodzi o zakupy dla CBA. Wniosek przedstawia wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry", który w resorcie odpowiada za Fundusz Sprawiedliwości - pisze GW.
Żadna służba nie złamała zasad prawa; kontrola operacyjna, jeżeli była podejmowana miała zgodę sądową - zapewnił w piątek rzecznik rządu Piotr Müller. Odmówił podania informacji, czy system Pegasus był stosowany wobec osób związanych z opozycją zasłaniając się niejawnym charakterem informacji w tym zakresie.
Müller na konferencji prasowej w Warszawie przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że podda "weryfikacji działania służb specjalnych", które wiążą się ze stosowaniem tzw. kontroli operacyjnej. Ocenił - w kontekście ostatnich doniesień dot. stosowania przez służby sytemu Pegasus - że "niektórzy próbują daleko idąco wprowadzać opinie publiczną w błąd w tym zakresie".
Arkadiusz Sikora z Nowej Lewicy tłumaczy, że bez komisji śledczej tej sprawy nie uda się rozwiązać:
Paweł Gancarz z Polskiego Stronnictwa Ludowego mówi, że takie metody już go nie dziwią, bo rządzący, według przedstawiciela PSL-u, są zdolni do takich rzeczy:
Mateusz Żak z Koalicji Obywatelskiej mówi, że rząd wykorzystuje Pegasusa do walki politycznej:
Marta Czech z Konfederacji potępia takie działania i mówi, że żadna partia nie powinna używać takich systemów do inwigilowania obywateli:
Dariusz Piwoński mówi, że nie ma żadnych dowodów na to, że prywatne osoby były inwigilowane. Jak tłumaczy przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości, rząd kupił ten system, by mieć narzędzia do zapewniania bezpieczeństwa:
30 grudnia szef PO zwrócił się do rządzących, by zatrzymali szalejące ceny paliw i energii. Mówił, że ludzie "nie przeżyją" podwyżek np. gazu i już dostają ogromne rachunki za ogrzewanie:
Premier Mateusz Morawiecki odpowiedział, że Donald Tusk jak rządził, to nic nie zrobił, gdy inflacja była wysoka i nazwał go "premierem polskiej biedy":
Mateusz Żak mówi, że wszystko jest droższe w tej chwili. Dodaje też, że PiS trwoni pieniądze:
Marta Czech tłumaczy, że Konfederacja zgłosiła już poprawki do tarczy antyinflacyjnej i mówi, że to powinno zatrzymać skokowy wzrost cen:
Dariusz Piwoński wskazuje, że wzrost cen jest efektem globalnym i m.in. złej polityki Unii Europejskiej:
Arkadiusz Sikora mówi, że największy drenaż naszego społeczeństwa jest dokonywany przez polski rząd:
Paweł Gancarz mówi, że od kilku lat przychodzi do Radia Wrocław i może teraz powiedzieć "a nie mówiłem":
Posłuchaj całej debaty:
cz. 1
cz. 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.