Jak to możliwe, że przez Legnicę często jedzie się płynniej, gdy... nie działa sygnalizacja miejska?
![Jak to możliwe, że przez Legnicę często jedzie się płynniej, gdy... nie działa sygnalizacja miejska? - fot. archiwum radiowroclaw.pl](/img/articles/115516/o81tID8RCG.jpg)
Siedem lat temu miasto wydało prawie 20 milionów złotych na stworzenie Inteligentnego systemu zarządzania ruchem. Od wielu miesięcy sprawą zajmuje się Tomasz Żeleźniak. Jego zdaniem dokładna analiza obrazów z kamer monitoringu jest dowodem, że system na wielu miejscach ciągle wymaga dopracowania.
-Dzisiaj nie wiadomo ile na każdym skrzyżowaniu wjeżdża samochodów i wyjeżdża. Nie ma podziału struktury ruchu związanych z dniem tygodnia, jak i również z godzinami szczytu - tak , żeby zoptymalizować całość ruchu w mieście. Pierwotny harmonogram zakładał zakończenie 31 sierpnia 2015 roku.
Tomasz Pereta, miejski specjalista ds. inżynierii ruchu podkreśla, że dramatu na ulicach nie ma, bo z osiedla Piekary - peryferyjnego osiedla - do centrum da się dojechać w kilka minut.
-Teraz jestem w stanie sprawdzić, że taka podróż trwa w granicach 5 - 5,5 i pół minuty. Tu na tym komputerze widać... To jest odcinek od ronda na Piekarach do placu Wilsona, tej chwili mamy jakieś 5,5 minuty... mniej więcej 5 minut i 40 sekund. Trzeba zauważyć, że system to nie jest produkt, który się raz wprowadza i on cały czas działa.
-Owszem, ale jedynie poza godzinami szczytu - dodają kierowcy. Tomasz Pereta podkreśla, że główny problem w komunikacji Legnicy to Kaczawa, która dzieli miasto na dwie części. Statystycznie większość mieszkańców przejeżdża przez rzekę nawet po kilka razy dziennie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.