Nie tylko zwierzęta zapadają w sen zimowy
Wszystko zaczyna się tam w hali siewu, gdzie jeszcze jako nasiona trafiają do specjalnych wielodoniczek. Gdy wykiełkują kolejnym etapem jest leżakowanie. Do chłodni, w której panują idealne warunki, trafiają w okresie zimowym. - Przy tak dużej produkcji jest to konieczne - tłumaczy Michał Żuczkowski, podleśniczy ze szkółki w Miłogostowicach:
- Jesteśmy bardzo uzależnieni od tego jakie warunki panują na zewnątrz. Są takie sytuacje, że musimy tym naszym roślinom pomagać. To właśnie wózek widłowy wwozi sadzonki do chłodni, gdzie możemy zapewnić im odpowiednią temperaturę, wilgotność.
- Wszystko po to, by jak najwięcej z młodych drzew na wiosnę mogło trafić do lasu - mówią Hubert Kawalec zastępca nadleśniczego i Rafał Palczewski szkółkarz:
- Trzeba bardzo dużo uwagi, żeby te sadzonki urosły do takich rozmiarów, jakie tu widzimy. Trzeba śledzić pogodę, skoki temperatur, opady atmosferyczne są najgroźniejsze. Wywozimy sadzonki, które zostały wyprodukowane w zeszłym roku. Są one wywożone do nadleśnictw.
Do takiej chłodni trafia na zimę nawet półtora miliona sadzonek. W ten sposób udaje się uchronić znaczną część produkcji przed trudnymi, bardzo gwałtownie w ostatnich latach zmieniającymi się warunkami pogodowymi. Pozostałe sadzonki zostają na zewnątrz, w gruncie i do wiosny muszą sobie radzić same.
Ze szkółki leśnej w Miłogostowicach co roku wyjeżdżają setki tysięcy sadzonek do nadleśnictw w całym regionie.
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
fot. szkółka leśna w Miłogostowicach
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.