Pracownicy legnickiego MOPS-u wyszli na ulicę
Na sesji Rady Miejskiej w ratuszu trwa dyskusja w tej sprawie, bo dziś radni mają przyjąć budżet na 2022 rok. Elżbieta Decek pracownica z 40-letnim stażem ma nadzieje, że zapadną dziś na sesji konkretne decyzje na korzyść pracowników:
- Chcemy godnie być wynagradzani za naszą pracę. Nasze żądania są adekwatne do tego co robimy, jaki przedstawiamy rodzaj zawodu, poziom wykształcenia. Uważamy, że jesteśmy źle wynagradzani. W czwartek pan prezydent nie mówił nie, ale nie zaproponował żadnej kwoty - mówi Elżbieta Decek.
To nie pierwsza manifestacja pracowników MOPS-u. Rozmowy z miastem w tej sprawie trwają od wiosny, jednak bezskutecznie. Kolejni niezadowoleni z wynagrodzenia pracownicy rezygnują z pracy. W projekcie budżetu na 2022 rok nie zaplanowano środków na poprawienie sytuacji finansowej pracowników.
Prezydent Tadeusz Krzakowski na sesji podkreślił, że podwyżki wynagrodzeń oznaczają wielomilionowe obciążenie dla budżetu i zapewnił, że zrobiono na ten moment wszystko co było możliwe:
- Bardzo proszę, żebyście państwo nie upokarzali mnie. To co mogliśmy, zrobiliśmy. 3 mln złotych na podwyżki zabezpieczyliśmy. Kolejne podwyżki będziemy chcieli zrobić w pierwszym kwartale. Po uchwaleniu budżetu będziemy starali się zrealizować te deklaracje i oczywiście szukać innych źródeł finansowania - mówi prezydent Legnicy.
Propozycja prezydenta nie usatysfakcjonowała jednak przedstawicieli związków zawodowych MOPS-u i Biblioteki Publicznej obecnych na sesji. Opozycyjni radni wstawili się za protestującymi. Zaproponowali by przeznaczyć na podwyżki zaplanowane w budżecie pieniądze na promocję miasta. Obrady wciąż trwają.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.