Przesądy i wróżby w Wigilię? Etnolog zradza szczegóły
-Od rana każdy nasz ruch i gest coś znaczył. Kiedyś kobiety nie mogły wychodzić z domu by nie przynieść pecha. A to dopiero początek- mówi Radiu Wrocław
Pożądanym gościem byli mężczyźni, którzy ochoczo odwiedzali sąsiadów co miało symbolizować szczęście. U Pani Feliksy Cierlik, która pochodzi z Iliczan w Bośni wszystko na święta przygotowywało się w wigilię. Obowiązkowe było 12 potraw. Bardzo ważna była kutia, która pełniła jeszcze jedną funkcję.
Po kolacji panienki szły nasłuchiwać skąd szczekać będzie pies, stamtąd miał nadejść przyszły mąż. Nie zapominano także o zwierzętach. Konie otrzymywały opłatek a inne zwierzęta gospodarskie resztki ze świątecznego stołu. Łyżki po kolacji związywane były sianem by krowy przez cały rok się słuchały. -Dbało się także o sad, opowiada o nich 90-letnia Feliksa Cierlik.
Wigilia to także czas pojednania- przypomina etnolog Henryk Dumin.
Najważniejsze jednak były pieśni, które od pokoleń śpiewano w rodzinach. U pani Feliksy było to kilkadziesiąt pieśni, które śpiewać zaczynało się dwa zgodnie przed świętami. Po wigilii całe rodziny odwiedzały się by kolędować. To tylko część bogatej, polskiej, tradycji świątecznej. A dlaczego warto znać jej źródło? Stanowi ona część naszej tożsamości i jest historią naszych rodzin.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.