Wygrana Ślęzy w Gdyni
Od pierwszych chwil spotkania Ślęza miała problemy ze znalezieniem odpowiedniego rytmu w ofensywie. Żółto-czerwone nie wiedziały, jak regularnie pokonywać obronę strefową, w której stały rywalki. Do tego zawodniczki GTK bardzo dobrze pracowały w defensywie, powstrzymując się przed popełnianiem fauli i wymuszając straty zawodniczek 1KS-u. Po drugiej stronie parkietu młodym gdyniankom brakowało skuteczności i tylko dzięki temu faworyzowany zespół ze stolicy Dolnego Śląska nie przegrywał wysoko.
Po udanej akcji Anny Wińkowskiej na 9:8 trener Rusin poprosił o czas, chcąc obudzić swoje podopieczne, ale przed zakończeniem pierwszej odsłony zdobyły one tylko jeszcze cztery punkty. Floater Julii Drop równo z syreną wyprowadził Ślęzę na prowadzenie 12:11.
Wińkowska po podaniu Julii Niemojewskiej odzyskała jeszcze przewagę dla GTK, lecz już kilkanaście sekund później za trzy trafiła Dominique Wilson, po chwili oba rzuty wolne wykorzystała Michaela Fekete, a błyskawiczną serię 7:0 zakończyła Anna Jakubiuk. Jednak zamiast pójść za ciosem, koszykarki Ślęzy pozwoliły gospodyniom nawiązać walkę. W zdobywaniu punktów przodowała Anna Wińkowska, która systematycznie radziła sobie pod koszem z Patricią Bright. Ważne rzuty trafiała także Jowita Ossowska, a po dobitce autorstwa Weroniki Dudek zrobiło się tylko 32:30 dla Ślęzy. Ostatnie słowo w tej kwarcie należało jednak do Fekete, która wykorzystała podanie Magdaleny Szajtauer i dała swojemu zespołowi nieco więcej zapasu po pierwszej połowie.
W przerwie w szatni Ślęzy z pewnością padło kilka mocnych słów i przyniosło to efekt. Julia Drop nadała ton wydarzeniom na parkiecie, trafiając swoje dwa rzuty – punkty i asystę przy rzucie Wiktorii Kuczyńskiej dołożyła Patricia Bright i szybko zrobiło się 42:32. Passę Ślęzy przerwała Wińkowska, ale Ślęza w końcu włączyła wyższy bieg i zaczęła grać lepszą koszykówkę. Nawet gdy GTK trafiało, wrocławianki miały odpowiedź, dzięki czemu ich przewaga nie topniała.
Gdynianki starały się z całych sił, żeby ich straty nie wzrosły ponad 10 punktów, ale po akcji 2+1 Dominique Wilson było już +13 dla Ślęzy, a chwilę potem dwie akcje z rzędu przeprowadziła Monika Jasnowska i wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 60:43. Na dokładkę skrzydłowa 1KS-u trafiła także dwa osobiste, wieńcząc indywidualną serię punktową 6:0 i zamykając emocje w tym starciu.
Czwarta kwarta odbyła się z obowiązku i było widać to w poczynaniach obu drużyn. Pierwsze punkty zdobyła Patricia Bright, trafiając do kosza dopiero po czterech minutach czasu gry. Trener Arkadiusz Rusin mając bezpieczną przewagę desygnował na parkiet potrzebujące meczowego rytmu Wilson i Fekete, w akcji oglądaliśmy również Annę Jasińską, Wiktorię Kuczyńską i Magdalenę Szajtauer. Ta piątka dopilnowała, żeby nic złego Ślęzie się nie stało i ostatecznie wrocławianki wygrały 71:52.
GTK Gdynia – Ślęza Wrocław 52:71 (11:12, 19:22, 15:28, 7:9).
GTK: Ossowska 17, Wińkowska 16, Dudek 5, Szulc 4, Marcinkowska 4, Niemojewska 3, Żytkowska 3, Kobylińska 0. Bazan, Piestrzyńska DNP.
Ślęza: Fekete 19, Bright 12, Wilson 10, Jakubiuk 9, Drop 8, Jasnowska 7, Kuczyńska 4, Stefańczyk 2, Szajtauer 0, Jasińska 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.