Wbrew systemowi. W zgodzie z sobą

Przede wszystkim - wielkie dzięki i pokłony za postawę w tamtych czasach!

Co jest przyczyną tego, że tak często nie można zamieścić tu swej wypowiedzi? Czy to jakiś spisek przeciw Pani Redaktor czy inny nonsens??

Administratorze tej strony! To jest BAAAARDZO nie w porządku, że po napisaniu tekstu blokowane bywa jego publikowanie.

Obecność obserwatorów w sądach była niezmiernie ważna. Jeden z pierwszych procesów wytoczono Ewie Kubasiewicz i paru innym osobom, oskarżonym o organizowanie strajku. Kiedy pozwolono wypowiedzieć się Ewie ona po krótkiej chwili zauważyła, że sędziowie w ogóle jej nie słuchają. Wręcz przeciwnie - opowiadają sobie... dowcipy! Zamilkła, co skład sędziowski zauważył dopiero po dłuższej chwili. Przewodniczący powiedział wtedy:"Proszę mówić, wysokiemu sądowi to nie przeszkadza". Chwilę póżniej skazali Ewę na 10 lat więzienia, innych sądzonych w tym procesie na 8 i 9 lat. O tym, że po 1989 roku żaden z tych sędziów nie został w żaden sposób nawet upomniany, chyba nie muszę dodawać. Jeden po jakimś czasie założył kancelarię prawną, bardzo skutecznie broniącą swych klientów w procesach, w których przewodniczyli jego koledzy z czasów, gdy sam był sędzią. Inni spokojnie poprzechodzili w stan spoczynku.

Nie bardzo wiem, kto powinien spalić się ze wstydu? Autor tekstu, Krzysztof Siwczyk, czy redaktor Wyborczej, który tekst do druku puścił?