Prokuratura: śmierć nastolatków na torach w Głuszycy to nieszczęśliwy wypadek
Do zdarzenia doszło w długi listopadowy weekend pomiędzy Głuszycą, a Ludwikowicami Kłodzkimi. Jak ustalili śledczy - młodzi wybrali się na spacer. To nie była próba samobójcza. Przed spacerem sprawdzili rozkład jazdy. To nie wystarczyło. Pociąg nadjechał zza ich pleców, wyjaśnia Prokurator Rejonowy w Wałbrzychu Marcin Witkowski:
Jak udało się ustalić - chłopiec i dziewczyna sprawdzali rozkład jazdy, szli w kierunku "pod prąd" i byli przekonani, że jeśli nadjedzie pociąg - to po drugim torze. Nie przewidzieli innych okoliczności dodaje Witkowski:
Kilka dni wcześniej zmienił się rozkład jazdy, a na linii kolejowej 286 - z przyczyn technicznych - ruch pociągów w obu kierunkach odbywał się po torze, którym spacerowali. Nie wszystkie pociągi znajdują się w rozkładach jazdy, podkreśla Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK:
Szukajmy atrakcji gdzie indziej niż na torach, dodaje Siemieniec:
Trzeba też pamiętać, że nowoczesne pociągi i lekkie szynobusy są na tyle ciche, że choć wydaje się to niemożliwe, często nie słychać ich aż do ostatniej chwili.
Ofiary wypadku spacerowały w rejonie ostrego łuku. Prawdopodobnie myślały, że sygnał dźwiękowy nadawany przez maszynistę dochodzi z pociągu jadącego drugim torem. Maszynista nie zdołał wyhamować składu. W toku śledztwa ustalono, że zrobił wszystko co było w jego mocy. Prokuratura nie postawi mu zarzutów.
Warto pamiętać, że tory kolejowe to nie są bezpieczne miejsca na spacery. Osoby postronne nie mają prawa się tam znajdować. Gdy są prowadzone jakiekolwiek prace o osobach przy torach informowani są dyżurni ruchu i maszyniści. Pociągów towarowych i technicznych nie ma na rozkładach jazdy.
Jak dodaje Mirosław Siemieniec to właśnie zachowanie osób postronnych powoduje około 75% zdarzeń na torach Polskich Linii Kolejowych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.