Kukiz: Jeżeli potwierdzą się zarzuty ws. Mejzy i on zostanie w rządzie, to trudno będzie współpracować z PiS
W miniony weekend Super Express opublikował bardzo ciekawy sondaż. Wynika z niego, że 52 proc. badanych uważa, że lepszą kandydatką PiS na prezydenta byłaby Beata Szydło, a 48 proc. wskazało na Elżbietę Witek. Czy któraś z pań mogłaby liczyć na pana poparcie?
Wie pan ja się jeszcze na tym nie zastanawiałem. Ja się zastanawiam nad realizacją tych postulatów z którymi wszedłem w 2015 roku do polityki.
O tym za chwilę. A do kogo panu bliżej?
Naprawdę nie myślałem o tych wyborach. To nie jest taka decyzja, mówimy o potencjalnym prezydencie, czy prezydentce Polski, jakby powiedziała Lewica. To nie jest decyzja taka, że ja o 8:30 w środę, nagle zapytany, odpowiem panu za kim ja jestem.
A ja myślałem, że pan to powie właśnie. Że pan szczerze, z serca wyrzuci to z siebie.
Wie pan, polityka ma tyle wspólnego ze szczerością i z sercem, co ja z wielbłądem.
Gdybym był złośliwy to bym powiedział, że jednak ma pan odrobinę wspólnego z wielbłądem. Ale nie jestem złośliwy.
No wiem, garbaty nos. Pan też ma... prześliczny.
A pan jeszcze w ogóle rozważa start w wyborach prezydenckich, czy już wystarczy?
W tych ostatnich wyborach prezydenckich nie startowałem. Wielokrotnie też mówiłem, że ten start w wyborach prezydenckich był mi potrzebny w 2015 roku przede wszystkim po to, żeby wprowadzić też reprezentację do parlamentu, która wywalczyłaby te reformy, które są kluczowe dla normalizacji życia w Polsce i dla wejście Polski na drogę państwa demokratycznego, czyli zmiana ordynacji wyborczej.
Rozważa pan czy nie?
Nie, no nie rozważam. Rozważyłem w 2015 i rozważyłem tak, że jestem w tej chwili w Sejmie i powoli realizuję postulaty z 2015 roku, które były również postulatami, czy część tych najistotniejszych, były postulatami w wyborach prezydenckich. Powiem panu inaczej, że gdyby w Polsce istniały jednomandatowe okręgi wyborcze, gdyby w Polsce posłów wybierali obywatele, a nie partie polityczne, bo dzisiaj partie polityczne wskazują kto będzie posłem, a obywatel nie ma indywidualnego, biernego prawa wyborczego, nie może samodzielnie startować do Sejmu, co jest podstawowym ogranicznikiem demokracji, gdyby była taka ordynacja, to ja w ogóle nie brałbym udziału w wyborach prezydenckich w 2015. A wybory prezydenckie traktowałem jako narzędzie, które umożliwi mi dotarcie do Sejmu, by realizować te postulaty o których mówię po prostu niezmiennie od 7 lat.
To zmieniamy temat. Kim właściwie jest minister Łukasz Mejza? Czy ostatnie doniesienia medialne powinny doprowadzić do jego dymisji?
Zacznijmy od jednej podstawowej sprawy, ja wielokrotnie byłem przez media, czy jakby media podawały jakieś doniesienia związane z moją osobą i ja jestem bardzo ostrożny, jeśli chodzi o ocenę drugiego człowieka posługując się jedynie wiedzą z mediów. To jest podstawowa sprawa. Doskonale wiem, że w mediach liczy się w tej chwili przede wszystkim ilość kliknięć i wielość reklam. Natomiast co do Łukasza Mejzy to proszę zauważyć, że nie było żadnego zabiegania po jego wejściu do Sejmu w miejsce pani świętej pamięci Jolanty Fedak, zresztą przefantastycznej osoby. Ogromnie ubolewałem po jej śmierci. Znałem ją jeszcze z czasów studiów we Wrocławiu i tutaj nawet te pewne różnice polityczne, światopoglądowe nie zmieniają faktu, że była bardzo dobrym człowiekiem. Ale wracając do Mejzy, który wszedł, niestety tak to jest w przyrodzie, że musi nastąpić równowaga, który wszedł na miejsce pani Fedak, a wydaję mi się, że jest osobą o zupełnie innej, takie mam wrażenie oczywiście, ale skrajnie różną od pani świętej pamięci Joli. Nie zabiegałem o to, by przystąpił do koła Kukiz'15, by powiększać to koło. Wręcz na jego nawet propozycje odpowiadałem, że ja nie jestem zainteresowany jego partycypacją w naszym kole. Niech to będzie całą oceną posła Mejzy.
A co mówią sejmowe korytarze? Co mówił prezes Kaczyński na ten temat, bo mieliście okazję rozmawiać pewnie na ten temat?
Po sejmowych korytarzach to ja idę albo do roboty, albo coś zjeść do restauracji. Tutaj się jakby nie kręcę szczególnie po tych sejmowych korytarzach. Natomiast podczas rozmowy z prezesem, z panem prezesem wczoraj rozmawiałem właśnie na temat też posła. Spotkanie było co prawda polityczne, dotyczyło naszych nowych projektów ustaw o bezprogowych referendach lokalnych, no ale o tym to może później. Natomiast poruszyłem też temat pana posła Mejzy i poinformowałem prezesa, że w sytuacji takiej kiedy, jeśli by część tych zarzutów się potwierdziła, to powiedziałem mu, że nie ma tutaj żadnego aspektu politycznego w tej mojej w tej chwili deklaracji, ale będzie mi po prostu ciężko współpracować z Prawem i Sprawiedliwością, jeśli w rządzie będzie zasiadała osoba, co do której okaże się, że co najmniej część z tych zarzutów jest prawdziwa.
Co pan prezes na to?
Ja jestem Kawalerem Orderu Uśmiechu, mam medal Brata Alberta, 20 lat walczyłem o zdrowie i życie od urodzenia jednej z moich córek. Więc dla mnie te wszystkie tego typu sytuacje, gdyby się okazały prawdziwe, to to są rzeczy po prostu nie do zaakceptowania.
Dlatego pytam, co na to pan prezes Kaczyński?
Że w tym tygodniu pan Mejza ma złożyć obszerne wyjaśnienia, ma przede wszystkim pokazać pozwy, które rzekomo złożył do prokuratury przeciwko mediom i wtedy podejmą decyzję. Ja też rozumiem, że takie no pochopne osądzenie człowieka, nawet co do którego istnieje duże prawdopodobieństwo jakiegoś bezeceństwa, ale takie pochopne osądzenie jest nieludzkie. Natomiast nie wydaje mi się, że w sytuacji takiego kiedy by się te zarzuty potwierdziły, żeby prezes cały czas tego posła otaczał jakimś parasolem ochronnym. Nie wydaję mi się, żeby tak było. Po prostu poniósłby konsekwencje ten pan poseł i tyle.
Panie pośle, kiedy ustawa z sędziami pokoju wejdzie w życie? To jest w końcu wasz projekt czy pana prezydenta? Czy wasz wspólny?
To jeszcze daleka droga. Projekt został nagle złożony, to jest nasz wspólny projekt, ale zaraz powiem na czym ta wspólnota polega. Pojawiły się też projekty PSL-u i projekty Lewicy. Śmieję się, że 30 lat trzeba było czekać, aż nagle olśniło PSL, że taka instytucja jest potrzebna. Przecież PSL ma chyba 125 lat, więc jestem kontent, że moje działania przysłużyły się do tego.
Może musieli dojrzeć.
No tak, tylko w tym wieku to już się gnije właściwie.
Kiedy ustawa wejdzie w życie, jak się Pan umówił z prezesem Kaczyńskim?
Najpierw musi zostać uchwalona. To nie jest kwestia umowy z panem prezesem, kiedy ustawa wejdzie w życie, bo to jest kwestia całego procesu legislacyjnego, który potrwa przynajmniej ze 2-3 miesiące, bo będzie prawdopodobnie dużo różnych zastrzeżeń, niekoniecznie merytorycznych, ale politycznych. Opozycja, jak to w tym ustroju bywa, nawet gdyby coś było pożytecznego dla społeczeństwa, będzie się starała to wykorzystać, ośmieszyć jak najbardziej daną inicjatywę, nawet mając świadomość, że jest to korzystne dla ludzi, po to by jakiś tam swój polityczny deal kręcić. Ale myślę, że jeżeli ani sytuacja, ani arytmetyka sejmowa się nie zmieni, to w ciągu 2-3 miesięcy powinniśmy mieć tę ustawę uchwaloną.
I ona wtedy wejdzie w życie kiedy?
No zależy jaki się określi vacatio legis i kiedy zostanie podpisana przez prezydenta. No trudno mi o tym powiedzieć w tej chwili.
Myślałem, że się na to umówiliście już też.
Umówiliśmy się na uchwalenie ustawy, natomiast proszę pana nie umówiłem się na konkretne terminy, kiedy ustawa wejdzie w życie.
No to szkoda.
No nie szkoda, nie ma takiej możliwości, żebym ja się umówił z jedną osobą, z prezesem Kaczyńskim, kiedy Prezydent podpisze ustawę. Bez przesady, nawet jeżeli istnieją tam jakieś zależności pomiędzy obozem prezydenckim, a obozem rządowym, no to nie aż takie. Nie przesadzajmy.
A na co się Pan jeszcze umówił podczas spotkania z prezesem Kaczyńskim? Co jeszcze Panowie wymyśliliście, co jest przedmiotem Waszej dalszej współpracy?
Oprócz wątka posła Mejzy, rozmawialiśmy przede wszystkim o bezprogowych referendach lokalnych.
Na czym to ma polegać?
Na tym, że nie ma żadnego progu frekwencyjnego przy przykładowo, odwołaniu burmistrza lub wójta. Nie ma progu frekwencyjnego przy organizacji referendów. Obecnie, przy odwołaniu wójta czy burmistrza, musi przyjść bodajże 3/5 liczby osób, które brały udział w wyborze tego burmistrza, no i jest wiele różnych ograniczeń, które praktycznie powodują, że raz wybrany burmistrz, czy wójt, jest w większości przypadków absolutnie bezkarny. Może sobie spokojnie sprawować swoją kadencję. Ale to jest jeden z wątków tylko tej ustawy. Oprócz tego, rozmawialiśmy o ustawie o izbach rolniczych, o chipowaniu psów i kotów, też o innych sprawach dotyczących rolnictwa. Wie Pan, są takie sytuacje, że te organizacje pro-zwierzęce, tak to nazwijmy, chroniące prawa zwierząt, zabierają zwierzę, uznając, że jest krzywdzone, na tak zwane przechowanie. No i bez względu na to, czy osoba oskarżona o jakieś tam znęcanie się, czy tam jakieś inne sprawy, zaniedbania, jest skazana czy nie, chcąc odebrać zwierzę, musi zapłacić za przechowanie. Przekonywaliśmy Pana prezesa, że jedynie osoby skazane powinny płacić za to przechowywanie, natomiast osoby, które nie są skazane, dlaczego one mają płacić za przechowanie. Na dodatek za bezprawnie odebrane im zwierzę. I mówi to Panu człowiek, który byłby pierwszą osobą, która odbierałaby zwierzę ludziom, którzy je krzywdzą. Proszę też nie myśleć, że stoję po stronie sadystów.
To zrozumiałe. A ustawa o konopiach siewnych, na którą czeka sporo osób?
Wszyscy na to czekają, bo to jest po prostu rzeczą logiczną. Skoro mamy zezwolenie i prawo dopuszcza konopie lecznicze do obrotu, to absurdem jest, by te konopie były uprawiane w Izraelu, czy w Kanadzie, bo to stamtąd je sprowadzamy. Uważam, że powinno to być pod kontrolą w polskich instytutach i tam też uprawiane, a następnie sprzedawane. Niby dlaczego mamy dawać zarabiać Izraelczykom i Kanadyjczykom? Tu jest już zielone światło, to jest tylko kewstia regulacji unijnej, która ma do końca grudnia się ukazać. Wiadomo, polskie prawo musi być dostosowane do prawa unijnego.
To wnioskuję, że pana współpraca z prawem i sprawiedliwością układa się wyśmienicie?
Wie Pan, gdyby się układała całkowicie wyśmienicie, to nie byłyby potrzebne spotkania w sprawie na przykład posła Mejzy. Układa się bardzo dobrze, powiem szczerze, że nawet te zobowiązania, które względem nas zaciągnął PiS w zamian za popieranie przez nas ich różnych projektów, to oni je wykonują. Te gratisy w postaci ustaw rolnych świadczą o dobrej woli Prawa i Sprawiedliwości. Ale tak jak zawsze, irytują mnie takie sprawy jak nepotyzm i sitwy, które są w każdej partii politycznej. Wolałbym, żeby w PiS-ie i w każdej innej partii tego nie było, dlatego robię wszystko, proponując ustawę antykorupcyjną, która już została uchwalona, żeby ten stan zmienić.
Poseł Paweł Kukiz był dziś gościem Rozmowy Dnia, dziękuję bardzo.
Wszystkiego dobrego, dziękuję.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.