Zakończono akcję ratunkową po zawaleniu kamienicy w Ścinawie [ZDJĘCIA]

Aktualizacja [8.17]

Dyżurny stanowiska kierowania Wojewódzkiego Komendy PSP we Wrocławiu brygadier Dariusz Olejnik w czwartek poinformował, że nad ranem zakończono akcję przeszukania rumowiska, które powstało po zawaleniu kamienicy w Ścinawie.

"Strażacy używali psów wyszkolonych do poszukiwania ludzi pod gruzami oraz odpowiedniego sprzętu. Na szczęście nie było już poszkodowanych w tym budynku. Zatem ostateczna liczba poszkodowanych osób, które ucierpiały to tylko te pięć opatrzonych lub przewiezionych do szpitala na początku akcji" - dodał strażak.

Wcześniej burmistrz Ścinawy Krystian Kosztyła powiedział, że w budynku mieszkało pięć rodzin. Dodał, że najciężej poszkodowaną kobietę do szpitala zabrał śmigłowiec LPR. Burmistrz powiedział, że dla rodzin, które straciły mieszkania w wyniku wybuchu, gmina ma schronienia w lokalach oraz w schroniskach młodzieżowych.

Do eksplozji i pożaru dwukondygnacyjnego budynku w Ścinawie przy ul. 1 Maja doszło w środę wieczorem. Budynek jest niemal całkowicie zniszczony; nie ma ściany frontowej i większości dachu. Nie wiadomo, co było przyczyną eksplozji. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP we Wrocławiu Daniel Mucha powiedział, że do budynku nie był doprowadzony gaz.

Aktualizacja [6.00]

Strażacy z Legnicy, Wałbrzycha i Lubina zakończyli poszukiwania na terenie zawalonej kamienicy w centrum Ścinawy. Wczoraj wieczorem doszło tam do eksplozji gazu. Ratownicy są przekonani, że pod zwałami cegieł nie ma ludzi.

Akcja poszukiwawcza trwała osiem godzin. Na szczęście psy, które weszły na zwałowisko przy ul. Rynek 26 ani przez moment nie wskazały, by w miejscu eksplozji były ofiary. To oznacza, że poparzeń i ran w wybuchu doznała tylko czwórka mieszkańców. Przy tak silnej eksplozji można mówić o sporym szczęściu - zdaniem lekarzy życiu poszkodowanych nic nie zagraża. Teraz na miejscu mają się pojawić eksperci, którzy ocenią co było przyczyną wybuchu. Pod uwagę brane są dwie hipotezy. Jedna zakłada rozszczelnienie butli z propanem-butanem. Druga - rozszczelnienie sieci gazowej, która kilka dni temu została zamontowana i przechodziła testy.

[23:10] Ze wstępnych informacji wynika, że 4 osoby zostały ranne. Niestety strażacy mają coraz większe przekonanie, że pod stertą gruzu mogą się znajdować osoby poszkodowane. Za taką hipotezą przemawia między innymi relacja burmistrza Ścinawy Krystiana Kosztyły:

- W tym budynku mogły mieszkać nawet cztery rodziny. Policjanci wstępnie przesłuchali mieszkańców z sąsiedztwa. Ci potwierdzili, że w momencie eksplozji w kamienicy mogli przebywać ludzie. Ponadto w czasie rozpytania okazało się, że wśród osób stale przebywających w tej części miasta, brakuje matki z dzieckiem i mężczyzny. Dlatego jeszcze dziś w nocy do Ścinawy mają przyjechać strażacy z Wałbrzycha. Tamtejsi ratownicy od lat tworzą Specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo – Ratowniczą, która wchodzi w skład modułu ratowniczego USAR Poland.

Najpierw był huk, a potem - w ciągu kilku sekund zniknęła kamienica przy ul. 1 maja 14. Tak relacjonują świadkowie. Najprawdopodobniej doszło do eksplozji gazu - to główna hipoteza przyjęta przez strażaków. Do tej pory służby ratownicze opatrzyły pięć osób, które znalazły się w pobliżu ścinawskiego Rynku. Trwa dogaszanie sąsiadującej posesji. Jednak prognozy są o wiele tragiczniejsze. Na miejsce z Legnicy jedzie zastęp techniczny z JRG i grupa poszukiwawcza. Nie ma bowiem pewności, że pod gruzami nikogo nie ma. Mieszkańcy rynku twierdzą bowiem, że w budynku - choć był opustoszały - w części parterowej czasem pomieszkiwali jacyś ludzie.

fot. Ewa Chojna www.zmiedzi.pl

fot. Ewa Chojna www.zmiedzi.pl

fot. Lubinextra.pl

fot. Słuchaczfot. Fotografia Ratownicza Adam Wójcik