Niesforna lama uciekła z Western City i zamieszkała w górach
Zwierzę uciekło 3 miesiące temu z Western City koło Karpacza, prawdopodobnie wypuszczone przez czyjąś nieuwagę. - No i do dziś mieszka w górach, mówi właściciel Western City Jerzy Pokój:
Lama jest płochliwa, choć zbliża się do ludzi, to nie można jej złapać:
Już 7 osób próbowało złapać lamę, ale nikomu się to nie udało. W środę o 9.00 pracownicy parku narodowego i Western City wyposażeni w sprzęt do złapania zwierzęcia wyruszą na Kowarski Grzbiet, by spróbować jeszcze raz:
Samiec latem uciekł z samicą, którą jednak udało się zagonić do zagrody, ale była dużo niżej, w rejonie Budnik. Samiec na miejsce do życia wybrał rejon między Czołem, Skalnym Stołem a Czarną Kopą. Jerzy Pokój podkreśla, że nie można też użyć strzelby pneumatycznej z zastrzykiem usypiającym, choć taka będzie na wyposażeniu ekipy, która wyrusza w góry, bo zwierzę jest za ciężkie, by je wziąć np. na koc w tak trudnym, karkonoskim terenie i zanieść do samochodu:
W Karkonoszach w wielu miejscowościach częściej można spotkać alpaki niż lamy. Pojawiały się też bawoły wodne, ale jako zwierzęta zbyt niebezpieczne nie przebywają w zagrodach jako atrakcje dla turystów. Do Western City trafią za to w najbliższych dniach znane z filmów o Azji i pokazywane jako tzw. święte krowy w Indiach - krowy Zebu. Pracownicy Western City apelują, by nie dokarmiać lamy pieczywem czy słodyczami. Co najwyżej można jej dać jabłko lub marchewkę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.