Marzena Machałek: Mamy zaszczepionych w skali Polski ponad 37% młodych ludzi
Z każdym dniem notujemy coraz wyższe liczby zakażeń koronawirusem. Czy pani się jeszcze czasem zastanawia, dlaczego Polacy nie chcą się szczepić?
Właśnie zastanawiam się i prowadzę rozmowy z ludźmi, którzy się nie zaszczepili i dziwię się, że tak się dzieje. Przynajmniej przyglądając się szkołom, bo to jest moja specjalność, a szczególnie przeciwdziałanie covid i odpowiedzialność za bezpieczeństwo. Muszę powiedzieć, że to jest niesłychana korelacja między stopniem zaszczepienia a liczbą ograniczonej działalności w szkołach. My jesteśmy na Dolnym Śląsku w czołówce jeżeli chodzi o zaszczepienia i w związku ograniczenie działalności, uczniowie w nauczaniu zdalnym stanowi niewiele ponad 2 procent, a w lubelskim ponad 12 procent, w podlaskim ponad 9. Jeśli chodzi o szkoły to też porównam, u nas 5 procent szkół ma ograniczoną działalność, a na Lubelszczyźnie ponad w 22 procent. Jest zasadnicza różnica w sytuacji, kiedy jesteśmy zaszczepieni a kiedy nie jesteśmy.
Jakich argumentów używają osoby, które nie chcą się szczepić?
No właśnie nie mają argumentów i to jest najtrudniejsze. Jak ktoś ma argumenty to można z nim rozmawiać, można dyskutować. Natomiast na wszystkie argumenty, ci którzy są takimi bardzo dogmatycznymi antyszczepionkowcami, a to niestety ta infekcja antyszczepionkowa jest bardzo groźna i ona bardzo źle oddziałuje. Powiem jeszcze jedną rzecz, bo ona jest taka ważna jeśli chodzi o nauczycieli, proszę sobie wyobrazić, że w 2019 roku, kiedy w tym samym czasie, to jest stan na piątek, kiedy nie było covidu mieliśmy ponad 15 tysięcy nauczycieli na zwolnieniach, a dzisiaj mamy koło 10 tysięcy nauczycieli na zwolnieniach, a w zeszłym roku mieliśmy 50 tysięcy. Czyli absolutnie widać na przykładzie nauczycieli, 2019 koło 15, 2020 prawie 50 tysięcy nauczycieli i koło 15, tu 50, tam 10, to nawet w tym roku mamy mniej o 1/3 nauczycieli na zwolnieniach, niż 2 lata temu. To znaczy, że szczepionki są absolutną barierą, skuteczną barierą, żeby nie rozprzestrzeniał się koronawirus, więc ja zachęcam, robimy co możemy, przekazujemy kolejne informacje, przygotowaliśmy filmiki dla szkół, rozmowy z rodzicami, akcje informacyjne. Natomiast widać było już, że ci rodzice i ci uczniowie, których rodzice byli przekonani, to uczniowie już się zaszczepili gremialnie już przed wakacjami, kiedy można było się zaszczepić.
A czy ma pani takie dane, które by pokazały jak idzie szczepienie młodych Polaków, uczniów w szkołach? Może pani coś zdradzić?
Oczywiście, że mogę zdradzić, chociaż nie mam przed sobą tej tabelki, ale sporo pamiętam. My mamy zaszczepionych w skali Polski około 37 procent młodych ludzi, więc to jest dosyć dużo. Między 37 a 47 w zależności od województw. Też skala jest taka, bo ja teraz mówię o średniej, natomiast prawie 47 procent to są 18-latkowie zaszczepieni, a dużo mniej oczywiście 12-latkowie. To wzrasta i oczywiście to zaszczepienie młodych ludzi, bo to nie są tylko uczniowie między 12. a 18. rokiem życia, dokładnie rozkłada się tak jak powiedziałam, czyli podlaskie słabo, lubelskie słabo, podkarpackie. Chociaż o dziwo w podkarpackim też jest niski poziom zaszczepienia, ale oni akurat nie mają takiej dużej zachorowalności, przynajmniej nie wynika ta zachorowalność w ograniczeniu szkół i placówek. Być może wcześniej, bo to jeszcze jest kwestia przechorowania, Lubelszczyzna nie miała takiej dużej fali zachorowań w poprzednich etapach pandemii, więc ich dotyka po pierwsze to, że nie osiągnęli tej odporności, ale też się nie szczepią. Więc trudno mi zrozumieć, bo z jednej strony nikt nie chce ograniczenia działalności szkół, wszyscy nas o to proszą, żebyśmy tylko nie ograniczali działalności szkół. Robimy co możemy.
Czy jest jakaś granica po przekroczeniu której grozi nam zamknięcie szkół? Np. na wschodzie Polski?
Trudno mi powiedzieć. Ja na dzisiaj nie zakładam, mówię to z pełną odpowiedzialnością, takiego scenariusza, bo wydaję mi się, nawet jestem o tym przekonana, że system działa. Czyli są określone pewne parametry postępowania epidemicznego, które wskazują gdzie w szkole ma być ograniczona działalność, a gdzie cała szkoła przechodzi na zdalne. To w sumie nie jest tak źle w skali całej Polski jeśli chodzi o uczniów, bo szkół jest więcej, tam może być jedna klasa, dwie klasy. W skali Polski mamy prawie 7 procent ograniczonych szkół, ale jeżeli chodzi o uczniów, to jest zdecydowanie mniej, bo to jest ponad 3 procent. Ale oni są zdalni nie dlatego, że mają kwarantannę, izolację, tylko po prostu byli w kontakcie, bądź dla bezpieczeństwa szkoła ma ograniczoną działalność. Czyli innymi słowy, powiatowy inspektor w kontakcie z dyrektorem podejmują na wniosek dyrektora decyzję w jakim stopniu ma być ograniczona działalność szkoły i to w tym momencie działa moim zdaniem bardzo dobrze. Nie ma potrzeby, to mówię z pełną odpowiedzialnością, ograniczeń w skali całego powiatu, czy w skali całego województwa. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale rzeczywiście widać, patrzę na te tabele, mam przed sobą, widać rzeczywiście różnicę między 21 procent a 4 procent na Opolszczyźnie, czy 5 procent na Dolnym Śląsku. To jest przepaść.
(...)
Jak blisko lub daleko jesteśmy od porozumienia z Czechami jesteśmy ws. Turowa? Nowa minister klimatu i środowiska, pani Anna Moskwa będzie rozmawiać w tej sprawie w tym tygodniu. Myśli pani, że możemy liczyć na nowe otwarcie, że niedługo uda się dojść do porozumienia?
Będę rozmawiać z minister Moskwą jak tylko wróci i będę miała i przekażę państwu jak tylko będę mogła najnowsze informacje, zresztą będziemy je pewnie słyszeć na konferencjach prasowych. Ja mam nadzieję, że ten konflikt, który był konfliktem przygranicznym a przekroczył już tę granicę, będzie rozwiązany. Przecież zależy nam po pierwsze na tym, żeby Kopalnia i Elektrownia Turów działały, bo to jest ekosystem gospodarczy. Jest to absolutnie mój region z którym jestem związana i tam słyszę, rozmawiam i tam jest ogromne zaniepokojenie. Mam nadzieję, że dojdzie do rozwiązania zwłaszcza, że zainwestowaliśmy, naprawdę działania proekologiczne, w ekran, który z tego co wiem we wrześniu już miał działać, który chroni wody gruntowe. Przygotowaliśmy naprawdę pakiet różnych rozwiązań, położyliśmy na stole bardzo interesującą ofertę, jeżeli chodzi o Czechów. Była to sytuacja związana z wyborami, rzeczywiście tam partie, szczególnie Partia Piratów, ta mocno proekologiczna, była zagrożeniem dla premiera Babisza. Wydaje się, że w tej chwili jest inny układ sił, który będzie bardziej sprzyjał porozumieniu, zwłaszcza, że wiemy, że to jest bardzo niesprawiedliwa sytuacja wobec Polski, polskiej kopalni, wobec polskiej elektrowni. Wokół działa 8 czy 9 elektrowni po stronie czeskiej i niemieckiej. Dlaczego nasza kopalnia miałaby być tutaj największym zagrożeniem? Oczywiście i nowoczesny blok energetyczny. Samo zamknięcie kopalni, niby prewencyjnie, niby to ma być postanowienie zabezpieczające, jest wyrokiem dla kopalni, to jest prawie 13 miliardów kosztów gdyby należało uczynić postanowieniem. Oczywiście polski rząd się na to nie zgodzi. Trzeba powiedzieć bardzo stanowczo, reprezentuję też polski rząd, że nie zamkniemy Kopalni Turów, nie ograniczmy działalności elektrowni. To jest jasne i będziemy robić wszystko, żeby doszło do porozumienia, ale też to musi być wola drugiej strony i na tę wolę z drugiej strony bardzo liczymy w związku z wyjazdem minister Moskwy na rozmowy do Czech.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.