Świdnica: Sprawca brutalnego morderstwa najbliższych stanął przed sądem
Z zimną krwią zaplanował brutalne zabójstwo swoich najbliższych. Kupił siekierę i ochronną odzież. Grudniowej nocy, prawie dwa lata temu w Ząbkowicach Śląskich, poczekał jak wszyscy usną. Po kolei zabił rodziców i kilkuletniego brata. Po wszystkim, ukrył narzędzie zbrodni, przebrał się i zadzwonił do dziadka i powiedział, ze ktoś włamał się do domu. Kiedy na miejsce przyjechała policja siedział na dachu domu, na którym niby miał ukryć się przed złoczyńcami. Wystarczyło kilka pytań śledczych i przyznał się do winy. Dzisiaj w Świdnickim sądzie ruszył proces Marcelego C. który w wieku 18 lat, wymordował swoich
najbliższych.
Mówił dzisiaj prokurator Wiesław Dworczak. Oskarżycielem posiłkowym w procesie jest starszy brat Marcelego, Karol, który w chwili zbrodni przebywał w akademiku we Wrocławiu. To właśnie ze względu na jego dobro sąd wyłączył jawność procesu. Według śledczych motywami zbrodniarza była sytuacja panująca w domu. Tego jednak nie potwierdziło śledztwo dodaje prokurator.
Obrońcy Marcelego C. nie chcą komentować całej sprawy. Udało się jednak ustalić, że mężczyzna chciał dzisiaj przed sądem składać wyjaśnienia.
- Twierdził, ze do zbrodni popchnęła go sytuacja panująca w domu - powiedział prokurator Wiesław Dworczak:
Ze względu na starszego brata mordercy, który w procesie występuje w roli oskarżyciela posiłkowego, świdnicki sąd w całości wyłączył jawność rozprawy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.